Groźna prześladowczyni, kradnący dusze bogowie i kara za zbrodnię, przechodząca z pokolenia na pokolenie – czy Violet uda się przełamać klątwę, zanim sama padnie jej ofiarą?
Opowieść o rodzinie, spędzającej sens z powiek klątwie, a także historia o drugich szansach i dążeniu do celu. Georgia Summers zaprasza nas do świata nieprzekonanych bogów, którzy wydają się bezwzględnie rządzić swoimi królestwami.
Decydując się na lekturę "Miasta Gwiezdnego Pyłu" nie do końca wiedziałam czego mogę się spodziewać. Przekonała mnie wzmianka o trudnych do współpracy Boga, którzy w literaturze fantasy są jednym z moich ulubionych motywów. Byłam ciekawa jak autorka poradzi sobie z pomysłem, ale muszę przyznać, że chociaż lektura zapewniła mi kilka udanych wieczorów to czegoś mi w niej brakowało. Wydaje się, że potencjał został wykorzystany w 90%, ponieważ niektóre motywy można było lepiej pociągnąć a Georgia Summers jedynie wzmiankowo pokazała nam jak okrutni i bezwzględni potrafią być Bogowie, koncentrując się przede wszystkim na rodzinnych problemach głównej bohaterki.
Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest zła książka. Wręcz przeciwnie – cieszę się, że mogłam dać jej szansę. Jednak jako dojrzały czytelnik oczekuję od podobnej literatury czegoś więcej a tutaj sądzę, że była ona pisana przede wszystkim ku uciesze nastolatków. Mamy bowiem na pierwszym planie główną bohaterkę, która dąży do realizacji zamierzonych celów i walczyć ze wszystkimi przeciwnościami, nie zawsze podejmując racjonalne decyzje. Nie zgadzałam się w pełni z działaniami Violet, ponieważ myślę, że na jej miejscu podjęłabym wiele innych decyzji. Natomiast muszę przyznać, że cała interakcja z fabułą bardzo przypadła mi do gustu i nawet jeśli denerwowałam się na główną bohaterkę to wyszło mi to na dobre, ponieważ książkę przeczytałam w oka mgnieniu i towarzyszyły mi skrajne emocje, które zawsze chętnie witam.
Czytamy o losach młodej głównej bohaterki, która będzie musiała zrobić wszystko, by uwolnić swoją matkę z rąk bezwzględnej Penelopy. Bogini uparcie żongluje klątwą, która spadła na ród dziewczyny i nie daje się przekonać do zmiany swoich założeń. Tym sposobem Violet napotka na swojej drodze wiele niebezpiecznych zdarzeń i będzie musiała współpracować z kimś, z kim niekoniecznie chciałaby iść w parze. Tak wywiąże się pewien subtelny wątek romantyczny, ale zostanie on zepchnięty na drugi plan i będzie jedynie dodatkiem do historii fantasy, której celem przede wszystkim będzie przedstawienie siły walki o dobro swojej rodziny. Ten motyw bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ autorka pokazała miłość i oddanie córki wobec swojej matki, która pojawiała się jedynie wzmiankowo w tekście i my sami jedynie mogliśmy się domyślać, że dla swojej córki zrobiłaby to samo.
"Miasto Gwiezdnego Pyłu" dedykowane jest czytelnikom, którzy lubią intensywne wrażenia, ale jednocześnie mam poczucie, że nie do końca wybija się spośród tłumu. Lektura jest ciekawa i angażująca, a także pobudza wyobraźnię, ale zabrakło mi konkretnego dopracowania i szczegółów, które mocniej odcisnęłyby się na mojej psychice. Niemniej przyznaje, że bawiłam się dobrze w towarzystwie powieści Georgii Summers i tym samym zachęcam Was dolektury, która idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu z kubkiem gorącej herbaty w dłoni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz