Dziewczyna ucieka więc z kościoła podczas ceremonii, czym zaskakuje nawet siebie.
Znacie powieści Edyty Świętek? Tak, to właśnie ta autorka, która rewelacyjnie radzi sobie z powieściami obyczajowymi i pisze je na bazie prawdziwego życia. Także w jej najnowszej książce poczuć można realność wydarzeń oraz odpowiednią kreację bohaterów, o czym poczytacie w dalszej części.
Spokojna, nastrojowa i bardzo klimatyczna historia porywa nas już od pierwszej strony. Mocno bazuje na prozie prawdziwego życia i pokazuje, że zmienić się może ono w ułamku sekundy. Plany, marzenia i nastawienie na przyszłość nijak się mają z losem, który wydaje się dyktować nam własne warunki. Z lekkością, swobodą oraz odpowiednim dystansem wobec wszystkiego co nas otacza autorka snuje swoją opowieść z wprawą doświadczonego pisarza. Od pierwszej strony wyczuć można dopracowanie oraz odpowiedni klimat a także silne emocje otaczające nas z każdej strony. Dalej jest tylko lepiej, ponieważ doskonale potrafimy wczuć się w rozgrywaną sytuację i stanąć na miejscu bohaterów, wraz z nimi pokonywać kolejne przeciwności i budować lepszą przyszłość. Historia toczy się swoim rytmem, ale ani przez moment nie jest nudna czy niedopracowana, ponieważ wszystko jest tutaj na swoim miejscu a ciekawość czytelnika rośnie wraz z kolejno przerzucanymi stronami.
Czytamy o Wiktorii, która na dzień przed swoim ślubem dostaje trudną do zinterpretowania wiadomości. Jej pierwszy chłopak, Sebastian, pisze o tęsknocie i wybaczeniu, a także o utraconej miłości z którą nie może się pogodzić. Dziewczyna ucieka więc z kościoła i podąża za tym co być może ją czeka. Zaskakuje tym samym nawet siebie. Za namową babci wraca w rodzinne strony i tam na nowo buduje swoje życie. Nie wie jednak, że Sebastian żeni się z siostrą jej koleżanki. Czy ich wspólna przyszłość będzie możliwa? I czy życie w spokojnym miasteczku zacznie się komplikować wraz z kolejno pojawiającymi się emocjami?
Nigdy nie wiemy czy podejmowane przez nas decyzję na całe życie, są słuszne. Wszystko polega na wyborach, na oczekiwaniach a także na tym co przyniesie nam życie. Chcemy być szczęśliwy i dążymy do realizacji tego celu za wszelką cenę a jednak wydaje się, że pokonywane po drodze przeciwności zawsze zmieniają kierunek naszej przyszłości. Przekonała się o tą główna bohaterka, która została wykreowana na dziewczynę taką jak my – szukającą swojego miejsca w świecie, nie do końca przekonaną o słuszności swoich decyzji. Gdy Wiktoria przenosi się na wieś do swojej babci, zaczyna rozumieć jak wiele mogła stracić i tym sposobem dostrzegamy zachodzące w niej zmiany, ponieważ Edyta Świętek sprawiła, że stanęła przed nami dynamiczna sylwetka zależna od zmian zachodzących w jej życiu. Czytamy nie tylko o miłości, o trudnych decyzjach a także błędnych wyborach, ale także o spokoju, komforcie życia czy ulotności chwili. W klimacie małego miasteczka doszukujemy się bowiem zrozumienia drugiego człowieka, akceptacji a także zakorzenienia emocji, ponieważ wciąż uciekamy myślami do Wiktorii i Sebastiana oraz ich potencjalnie wspólnej przyszłości.
"Lato o smaku miłości" przywołuje wiele emocji. To historia, która otula nas swoimi ramionami i nie wypuszcza do ostatniej strony. Przyznaję, że nawet po odłożeniu książki na półkę wciąż rozmyślałam o losach bohaterów, ponieważ ani przez moment nie byli mi obojętni. To opowieść, którą bez problemu potrafimy przełożyć na prawdziwe życie, ponieważ tętni emocjami i odnosi się do współczesnych wartości. Lekka jak piórko, klimatyczna i bardzo dobrze napisana historia, którą śmiało mogę polecić wszystkim romantyczną a także wielbicielkom dopracowanych powieści obyczajowych. Dla mnie – rewelacja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz