niedziela, 23 czerwca 2024

"Tańcząc na prochach zmarłych" Ludwik Lunar

 
"Tańcząc na prochach zmarłych" Ludwik Lunar, Wyd. Filia, Str. 608

 

Chłodny, deszczowy Gdańsk kryje w sobie mrożącą krew w żyłach tajemnicę.

Są takie książki, które przyprawiają nas o dreszcze ekscytacji już od pierwszych stron. Propozycja od Ludwika Lunara również wykazuje te cechy a ponadto trzyma czytelnika w napięciu do samego finału.

Oto przed nami rasowy thriller, w którym wszystko może się wydarzyć. Od samego początku zauważyć można, że autor miał konkretny pomysł na swoją fabułę i realizował go skrupulatnie wykorzystując potencjał. Gęstym mrok towarzyszył nam na każdej stronie a niepewność kolejnych wydarzeń podsycała atmosferę. Liczne pułapki i ślepe zaułki napędzały akcję a kreacja bohaterów mogła pochwalić się różnorodnością oraz pełną realnością. Czy można chcieć czegoś więcej? Myślę, że każdy czytelnik poszukujący mocnych wrażeń znajdzie w tej historii cząstkę siebie, ponieważ analizować będziemy ludzkie osobowości w kontekście zbrodni o jakich zazwyczaj słyszymy w wiadomościach. Dziś rozgrywają się one na kartach powieści i są zaskakująco blisko nas.

Przenosimy się do Gdańska, by tam odkrywać jego mroczne tajemnice. Starszy aspirant Edward Sokulski będzie musiał mierzyć się z nie lada wyzwaniem, gdy w Nowym Porcie odkryte zostaną zwłoki młodej kobiety. Trudno ustalić tożsamość zmarłej, gdy dookoła mnożą się tajemnice. Świadkowie wydają się nabierać wody w usta a dookoła prowadzących śledztwo zacieśnia się sieć niebezpieczeństwa. Czy są gotowi na prawdę jaka czeka na nich w kolejnym kroku? 

Ludwik Lunar zaprasza nas w tajemniczą podróż, łączy przeszłość z teraźniejszością i manipuluje faktami, abyśmy do samego końca nie mogli przewidzieć rozwiązania. Fabuła pełna jest mylnych tropów, ekscytujących twistów oraz ciekawych bohaterów wartych głębszej analizy. I chociaż powieść liczy sobie wiele stron, ani przez moment nie wydaje się przegadana czy nudna. Wręcz przeciwnie! Kryminał połączony z motywami thrillera nieustannie trzyma nas w swoich objęciach i nie zwalniając tempa buduje opowieść, w której wszystko może się wydarzyć. Wyłowienie zwłok jest tylko zapalnikiem dla akcji, która w tle prowadzi rozbudowany motyw obyczajowy, odwołuje się do prywatnego życia głównego bohatera i jednocześnie potęguje zagadkę kryminalną pozornie niemożliwą do rozwiązania. 

"Tańcząc na prochach zmarłych" to lektura warta każdej poświęconej minuty. Autor otwiera przed nami drzwi mrocznego świata i ujawnia prawdziwą ludzką naturę. Pisze o bezwzględności, nie owija w bawełnę i przywołuje brutalne opisy a to wszystko tylko pobudza naszą wyobraźnię i zmusza nasze szare komórki do pracy, by ścigając się z czasem spróbować przewidzieć potencjalne rozwiązanie. Lektura intensywna w wrażenia, utrzymana na najwyższym poziomie, skoncentrowana na silnych i skrajnych emocjach. Zdecydowanie podnosząca poprzeczkę w swoim gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz