niedziela, 11 sierpnia 2024

"Royal Elite. Epilogue" Rina Kent

 
"Royal Elite. Epilogue" Rina Kent, Tyt. oryg. Royal Elie Epilogue, Wyd. Niezwykłe, Str. 166

 

Royal Elite Epilogue to tom zamykający serię „Royal Elite”.

Rina Kent potrafi rozpalić zmysły i robi to z wprawą godną podziwu. Żongluje emocjami, kreuje ciekawych bohaterów a także pokazuje miłość w różnych obliczach. 

Serię Royal Elite możecie czytać dowolnie, ponieważ autorka opisuje losy różnych bohaterów, ale powyższy tytuł musicie wybrać na samym końcu. To zamknięcie losów wszystkich postaci, ostateczny finał domykający cykl a także kropka nad "i" będąca zwieńczeniem tego co potrafi autorka. I chociaż lektura jest króciutka, to wystarczy, by w odpowiednich detalach domknąć podjęte wątki czy udzielić odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. 

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ponieważ niechcący mogłabym coś zaspoilerować, ale zapewniam, że trzyma ona poziom poprzednich książek autorki i mimo zamknięcia ciekawi poprowadzoną fabułą. Dowiadujemy się także o losach ulubionych postaci, więc na pierwszym planie pojawiają się Levi i Astrid, Aiden i Elsa, Xander i Kimberly, Ronan i Teal oraz Cole i Silver. Mimo natłoku postaci całość jest spójna, sensowna i dynamiczna a zaprezentowani bohaterowie w nowych rolach pokazali, że autorka doskonale wie jak z przytupem zamknąć to co rozpoczęła. 

Zawsze pojawia się nostalgia przy pożegnaniach, ale w tym przypadku zrekompensowały mi to nagromadzone emocje. Radość, śmiech i niepewność co do szczęśliwego zakończenia prowadziły mnie przez fabułę pełną wrażeń. Na początku obawiałam się, że ilość stron nie poradzi sobie z ogromem informacji jaki zamierzałam wyciągnąć z fabuły, ale niepotrzebnie zwątpiłam w Kent, ponieważ w pełni przemyślała to co chciała nam przekazać, uciekła od przegadanych opisów a skupiła się na dialogach, które przypominały nam cięty język bohaterów oraz ich zamiłowanie do przyciągania kłopotów. Na niewielkiej przestrzeni podziało się zatem naprawdę dużo a motywem przewodnim była oczywiście miłość, która w różnych barwach odcisnęła swoje piętno wprowadzając spokój oraz poczucie spełnienia. Kent pisze o sile przyjaźni, rodziny a także poczuciu bycia chcianym i kochanym w pozytywnej atmosferze budowania lepszego jutra. 

"Royal Elite. Epilogue" to domknięcie wszystkich wątków a także miłe przypomnienie dla czytelnika czym wyróżnia się proza autorki na tle innych powieści. Książka lekka jak piórko a jednak angażująca, pozwalająca pożegnać się z ulubionymi bohaterami. Niewiele mogę zdradzić, aby nie popsuć Wam zabawy, ale zapewniam, że ten tom był potrzebny do pełnego zamknięcia i okazał się sympatyczną wisienką na torcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz