Druga powieść z cyklu „Sceny z życia rodzinnego“, autorki Rozwodu, która zyskuje coraz większą popularność nie tylko w Skandynawii, ale też na całym świecie.
Czy to prawda, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu? A może to niepotwierdzone opowieści? Przekonamy się o tym sięgając po powieść Moa Herngren, która pokazuje jak różne potrafią być oblicza człowieka.
Cenię sobie prozę autorki, ponieważ potrafi ona w bardzo przenikliwy sposób przedstawić czytelnikom portret psychologiczny każdego bohatera. Jej książki pełne są wyzwań, psychologicznych motywów a także analizy zachowań czy podjętych wyborów. Jednocześnie nie są to opowieści nużące, nastawione na konkretne wyciąganie wniosków czy ukierunkowujące nas w danym kierunku – nie, w historiach autorki wszystko może się wydarzyć, zazwyczaj kluczymy między faktami, które i tak prowadzą nas do zaskakującego finału a jednocześnie po drodze zbieramy mnóstwo faktów i niuansów, które pięknie dopełniają dzieła Książka Moa Herngren jest klimatyczna, nastrojowa i mocno pochłaniająca w rozgrywane wydarzenia, ponieważ warto chwytać na każdej stronie przekazy ukryte między wierszami, które z czasem zbudują całkowicie odmienny obraz niż ten jaki otrzymujemy na samym początku. Autorka posługuje się plastycznym stylem, bawi się formą i łączy thriller z dramatem budując niepowtarzalne napięcie.
Fabuła opowiada o rodzinie Asy, która wychowywała syna samotnie. Przez to ta dwójka była sobie niezwykle bliska. Jednak pewnego dnia Andreas poznaje Josephin i wówczas wszystko się zmienia. Asa proponuje wspólne mieszkanie młodej parze, ale nie spodziewa się, że zapoczątkuje przez to coś bardzo niedobrego. Oni traktują kobietę jako intruza, ona odkrywa tajemnicę o której nie powinna wiedzieć. Rozpoczyna się otwarty konflikt, który poprowadzi rodzinę na skraj przepaści. Do głosu dopuszczone zostaną urazy z przeszłości i pojawią się rany, których nie da się już zaleczyć.
Mnożą się pytania, na które nie zawsze otrzymujemy konkretne odpowiedzi. Na niemalże 400 stronach rozpościera się akcja, w której wszystko może się wydarzyć. Autorka inspirując się prawdziwym życiem wyciąga motywy znane nam z otaczającego nas świata, pokazuje, że nigdy nie możemy być pewni oceny drugiej osoby nim nie poznamy jej w pełni i na przestrzeni lat. Rozkładając na czynniki pierwsze sylwetki wszystkich postaci powoli ujawnia ich sekrety a także łączy fakty, by krok po kroku zmierzać do kulminacyjnego finału, niezwykle zaskakującego i emocjonalnego. Od pierwszych stron trzyma nas intensywne napięcie, zatapiamy się w klimacie, który sugeruje nadchodzące niebezpieczeństwo i obserwujemy zachowania wszystkich bohaterów, którzy na przestrzeni całej fabuły mają sporo do powiedzenia. Łącząc dramat z prozą obyczajową a także motywami psychologicznymi autorka wykazała się pomysłowością i świadomością podprogowych przekazów, dzięki temu w pełni skupiła moją uwagę i nie pozostawiła obojętnym na to co działo się dookoła.
"Teściowa" to lektura, w której wszystko może się wydarzyć. Książka idealna na leniwe jesienne popołudnia, kiedy deszcz za oknem potęguje klimat i podsyca atmosferę. Przerzucając kolejne strony moja wyobraźnia działała na intensywnych obrotach, ponieważ próbowałam wyciągnąć wnioski z zachowań bohaterów i uprzedzić fakty, by ostatecznie przekonać się, że i tak moje myśli podążały w zupełnie innym kierunku. Miło zaskoczona finałem, skupiając swoją koncentrację na doprecyzowanych i wielowymiarowych bohaterach otrzymałam książkę pełną ukrytych znaczeń, wyzwań i współczesnych wartości, która wyróżnia się spośród tłumu i ma coś do powiedzenia. Muszę przyznać, że autorka wykazała się pomysłowością i talentem, który po raz kolejny pokazał, że zdecydowanie warto dać szansę jej prozie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz