niedziela, 7 września 2014

"Miasto było z papieru"

Autor: John Green
Tytuł: Papierowe miasta
Tytuł oryginału: Paper Towns
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 392

Margo Roth Spiegelman to dziewczyna żądna przygód, jak mało kto. Kiedy pewnej nocy pojawia się w oknie sypialni Quentina w przebraniu ninja, chłopak nie podejrzewa nawet jaka ekscytująca wyprawa go czeka. Kampania odwetowa Margo wydaje się dopracowana w każdym calu. Quentinowi nie pozostaje nic innego jak udać się za dziewczyną. Jednak kiedy ich nocna wycieczka dobiega końca Margo przepada bez wieści. Nikt nie wydaje się szczególnie zmartwiony zniknięciem dziewczyny, u której podobne wybryki zdarzały się już kilkakrotnie. Jedak Quentin zaczyna podążać pozostawionymi przez Margo wskazówkami. Czy uda mu się ją odnaleźć?

"Świat pęka w szwach od ludzi, a każdego z nich możemy sobie wyobrazić, tylko że nieodmiennie tworzymy sobie o nich niewłaściwe wyobrażenia."
"Papierowe miasta" to kolejna książka Pana Greena z bohaterami, których nie da się nie lubić. Margo i Quentin szybko zaskarbili sobie moją sympatię swoimi niebanalnymi postawami. Podobnie jest z przyjaciółmi Q. Jedynie Ben dawał mi się we znaki ze swoim 'królisiowym' światopoglądem, ale myślę, że właśnie taką rolę przypisał mu autor. Każdy bohater charakteryzował się swoim typowym zachowaniem, cechą która go wyróżniała i indywidualizowała. A co najważniejsze żaden bohater nie był przerysowany. Autor ma dobrą rękę do tworzenia postaci, ponieważ potrafi w zgrabny sposób połączyć nieprzeciętne umysły z typowym zachowaniem nastolatka. Bohaterowie zaskakiwali mnie swoimi pomysłami, zdolnością do klarownego myślenia i podejściem do sprawy. Zaskakujący jest również język, jakim posługują się bohaterowie - miejscami wyszukany, nie pasujący do typowych nastolatków, zrywający z typowymi stereotypami.

Na pochwałę zasługuje także fabuła, która wprowadza nastrój tajemniczości już od pierwszych stron. Podzielona na trzy części odnosi się do sytuacji w jakiej znalazł się główny bohater i to właśnie on relacjonuje przebieg swojej historii. Gdyby spojrzeć na książkę z większej odległości, można by było pomyśleć, że składa się z trzech odrębnych opowiadań połączonych tylko bohaterami. Oczywiście, to nie jest prawda, ponieważ historia jest tylko jedna, ale John Green sprytnie ją rozdzielił. Najpierw mamy spotkanie dwójki bohaterów, którzy podejmują się śmiałych działań pod nadzorem rezolutnej Margo, później w akcję wplątany jest sam Quentin, który usilnie stara się odnaleźć dziewczynę, a następnie rozpoczyna się szalona podróż z czasem. Wszystkie te części stanowią niezaprzeczalnie dobrą całość wprowadzającą do książki mnóstwo emocji.  Ponadto od fabuły nie sposób się oderwać, a sam motyw papierowych miast wydaje się ciekawym pomysłem.

"Odchodzenie jest przyjemne i czyste, tylko kiedy zostawia się za sobą coś ważnego, coś, co miało dla nas znaczenie. Kiedy wyrywa się życie razem z korzeniami. Ale tego nie da się zrobić, dopóki nasze życie nie zapuści korzeni."
John Green wprowadza do swoich książek niepozorną fabułę, na której bazując stara się nam coś przekazać. Do tego wplata w nią dojrzałych bohaterów, którzy są w stanie udźwignąć na swych barkach powierzoną im misje. Dlatego książka idealnie trafi do każdego czytelnika, bez względu na wiek. Nie pierwszy raz autor oczarował mnie swoim dziełem. Jestem zachwycona jego zaangażowaniem, które widoczne jest w każdym najdrobniejszym szczególe. Dodatkowo autor oprócz niebanalnej tematyki potrafi wpleść do książki równie dobrych bohaterów, którzy wiedzą jak szybko oczarować czytelnika. Nie można też zapomnieć o lekkim tonie i swobodzie z jaką prowadzona jest fabuła, która niesie w głębi siebie jakieś przesłanie. "Papierowe miasta" to książka, którą czyta się jednym tchem i z nie małym zainteresowaniem. Lekki powie tajemniczości dodaje smaku a bohaterowie umilają czas czytania swoimi osobami. Siłą przyjaźni, zaangażowanie i wola walki to tylko jedne z wielu tajemnic, które serwuje na do odkrycia Pan Green.

Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]

14 komentarzy:

  1. Zdecydowanie wkrótce przeczytam, ponieważ mam w planach poznac bardziej twórczość tego właśnie autora, po niesamowitych jak dla mnie 'Gwiazd naszych wina'.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety mnie zupełnie ta książka nie przekonała, a główna bohaterka była wyjątkowo irytująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Green mnie jakoś nie ciągnie, ale wysoko oceniłaś tę książkę. To mnie zastanawia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę, że tak pozytywnie oceniasz tę książkę, gdyż mam ją na półce i niebawem zamierzam czytać. Liczę na to, że mnie również mocno zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że ten uda mi się w najbliższym czasie zapoznać w końcu z czymś innym Greena niż tylko z "Gwiazd..." :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie wiem, do mnie jakoś ta pozycja nie przemówiła. Nie było źle, ale szału też nie było. A 19xK najmniej mi się podobało. To znaczy racja, autor pisze fajnie, mądrze, oryginalnie i trafia do młodzieży z mądrymi tematami. Ale dla mnie wydaje się to czasem sztuczne - czy młodzież w dzisiejszych czasach rozmyśla w taki sposób o życiu, śmierci, młodości, miłości i ma takie filozoficzne przemyślenia...? Studiuję pedagogikę i wydaje mi się, że ten tok myślowy jest nieco wyolbrzymiony

    OdpowiedzUsuń
  7. Barwni bohaterowie to zdecydowanie mocna strona Greena. Fabuła jest bardzo oryginalna w PM, chociaż SA jakoś bardziej do nie trafiło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dla mnie to najgorsza książka Greena :/ a jeśli mam być szczera to tylko GNW jest czegoś warte.
    Papierowe miasta bardzo mnie nudziły :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chciałabym przeczytać jakąś książkę tego pana <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Może ta książka bardziej by mi się podobała niż "Szukając Alaski", która była niezła, ale też bez tego czegoś :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio jak byłam w bibliotece okazało się, że niestety jest na tą pozycję ogromna kolejka. Zresztą podobnie jest w przypadku pozostałych książek tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobra fabuła,książka która interesuje i którą czyta się szybko i "przyjemnie" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książki tego autora jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie czeka na mnie "Szukając Alaski". Jeśli mi się spodoba, być może sięgnę po inne książki autora...być może;)

    OdpowiedzUsuń