środa, 10 września 2014

"Nie próbuj mnie postarzać na siłę"

Autor: Louisa May Alcott
Tytuł: Małe kobietki
Tytuł oryginału: Little Women
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 295

Poznajcie cztery panny March: Meg, Jo, Beth i Amy. Mieszkają w posiadłości Orchard Hous, która należy do ich rodziny od pokoleń. Niestety chociaż wszystko na to wskazuje, rodzina nie należy do najbogatszych, a patrząc prawdzie prosto w oczy - ich ostatnim członkiem rodziny jest niezmienna bieda. Walcząc z brakiem pieniędzy i tęsknotą za ojcem, który jako kapelan bierze udział w wojnie secesyjnej dziewczyny nie poddają się rutynie i starają sobie urozmaicić wolny czas na wszystkie możliwe sposoby. Ich chęć życia i entuzjazm nie pozostają niezauważone. Czy uda im się zarazić żywiołowością innych?

"- Zalety i tak dają się wyczuć w rozmowie i zachowaniu. Wcale nie trzeba ich wciąż podkreślać.
- To zupełnie tak, jakbyś włożyła na siebie wszystkie najpiękniejsze stroje naraz, żeby pokazać ludziom, że je masz [...]"
Meg, Jo, Beth i Amy to bohaterki, o jakich che się czytać zawsze i wszędzie. Chociaż połączone siostrzanymi więzami krwi skrajnie się od siebie różnią, nadając książce przyjemnego urozmaicenia. Autorka w bardzo ciekawy sposób zaznaczyła każdą postać z osobna i całkowicie się jej oddała, przywołując do swojej książki bohaterów przemyślanych i w żaden sposób nie przerysowanych. Nawet towarzyszący pannom March Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu miał w sobie jakiś urok. Lekki, ale dobitny styl autorki sprawił, że bohaterowie zajaśnieli typowym, charyzmatycznym blaskiem. Co rusz postacie wzbudzały we mnie śmiech, zainteresowanie, czy nawet złość, kiedy swoim uporem stawiały na swoim. Nie mogłam się oderwać od lektury, ciekawa tego, jakie przygody czekają rezolutne dziewczyny na następnych stronach.

Historia dziewcząt osadzona jest w latach sześćdziesiątych XIXw. A jak wiadomo był to czasy ciężkie dla każdego, szczególnie dla samotnej kobiety, nie tylko tęskniącej za oddanym wojnie mężem, ale i wychowującej czwórkę córek. Autorka starała się jak mogła by oddalić ciężar historii i przekazać czytelnikowi, że nawet w najtrudniejszych chwilach warto przywołać uśmiech, który czasami potrafi zdziałać cuda. Taki cuda właśnie zawarte są w lekturze Louisy May Alcott, pełnej swobodnego humoru. Dlatego historia sióstr staje się jeszcze piękniejsza. W obliczu tragedii jaka je spotkała potrafią w zupełnie zwyczajny sposób odnaleźć się w swoim świecie i oddać wymyślnym zabawom, które tak naprawdę wymagają jedynie zaangażowania wyobraźni i dużego nakładu pozytywnej, wbrew pozorom, energii.

"[...] bo miłość odpędza strach, a wdzięczność przezwycięża dumę."
Od razu ostrzegam, że nie wszystkim spodobają się "Małe kobietki". To książka o wyszukanym stylu i przepełniona całą masą moralizatorskich wyznań. Jednak jest w tej lekturze coś magnetycznego, co nie pozwala się od niej oderwać, a bohaterki wywołują lawinę sprzecznych emocji. Przez cały czas czytania nie mogłam pozbyć się wrażenia, że powinnam oddać się lekturze w zimowy, weekendowy wieczór, ponieważ ta książka jest niezwykle klimatyczna. Miłośnicy klasyki i książek zabarwionych czymś więcej niż tylko przyjemną historią będą zachwyceni. Ja byłam i ciągle jestem, żałuję jedynie, że dopiero teraz lektura Pani Alcott trafiła w moje ręce.

Ocena: 5/6 - [powieść jednotomowa]

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.

18 komentarzy:

  1. To jedna z tych pozycji, do których chce się wracać po latach:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale piszesz, że jest pełna moralizatorskich wyznań, a ja bardzo nie lubię takiej formy przekazu, dlatego mimo twojej pochlebnej recenzji jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami lubię moralizatorstwo, a w takiej książce myślę, że by mi nie przeszkadzało :) Wielkim plusem powieści są jej ramy czasowe dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby tematyka ciekawa, ale nie jestem przekonana... Nie lubię moralizatorstwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z reguły nie czytam tego typu książek. Jednak Twoja recenzja mnie do niej zachęciła, jak znajdę czas to jej poszukam :)
    Pozdrawiam
    http://artemis-shelf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę i zachęciłaś mnie do tego, bym szybko zapoznała się z jej treścią, ale chyba jednak poczekam na zimowy wieczór. Chcę w pełni poczuć tę atmosferę wykreowaną przez pisarkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostałam kiedyś egzemplarz od kuzynki i nadal leży on na mojej półce, chociaż bardzo mnie do niego cięgnie. Może teraz nadszedł ten moment.
    Cóż, klasyka nie wszystkim przypada do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjna książka! Choć czytałam ją jakiś czas temu, ciągle się uśmiecham na jej wspomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedawno czytałam i chyba jednak za dużo dla mnie tych moralizatorskich uwag, czasami aż nienaturalnie to brzmiało, uważam, że w tym typie książek o wiele lepiej wypada, np. "Mała księżniczka", która jest naprawdę magiczna :) "Małe kobietki" mają swój styl i klimat, ale mnie nie zachwyciły, nic nowego też nie pokazały. Jak dla mnie to bardziej lektura dla dzieci, nawet nie dla nastolatek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moralizatorskie wyznania to coś, czego nie cierpię :) ale ogólna ocena tej książki mnie przekonuje. Zobaczę czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może mi się spodobać. Chętnie przeczytam. Skoro tak uwazasz, to zostawie ją sobie na zimowy wieczór ;)
    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam kiedyś dawno "Małe kobietki" i pamiętam, ze byłam zawiedziona i znudzona. Ciekawe jak odebrałabym ten tom dzisiaj, ale mówiąc szczerze nie mam ochoty tego sprawdzać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiedziałam, że MG wydało taką książkę. Chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już ją widziałam na stronie wydawnictwa i od tamtej pory zacieram rączki...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dostałam propozycję zrecenzowania jej, jednak odmówiłam, bo myślałam, że książka jest... płytka. Jednak po Twojej recenzji chyba się na nią skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie. Dobrze, że autorka postarała się i oddała charakter i osobowość każdej z sióstr.

    OdpowiedzUsuń
  17. O, kiedyś mnie kusiła ta książka, ale potem się bałam, że to już nie dla mnie. Może jednak kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się okładka, ale czy to coś dla mnie? Chyba nie...

    OdpowiedzUsuń