"Zbuntowany książę" Celine Kiernan, Tyt. oryg. The Rebel Prince, Wyd. Dolnośląskie, Str. 420
Lata
wojen i rozłąki pozostawiły trwały ślad w pamięci każdego. Alberon nie
wierzy w dyplomację a jedyne co mu pozostaje to obrona królestwa przy
użyciu siły. Krwawa Maszyna w końcu ma ujrzeć światło dnia i jako
tajemna broń odzyskać to co odebrane. Jednak Maszyna niszczy wszystko co
napotka na swojej drodze, a przecież tutaj nie o to w tym chodzi,
prawda? Po której stronie opowie się Wynter?
"Nie do wiary jak przewrotny bywa los... Daje mi to, czego zawsze dla Ciebie pragnąłem, zamiast tego, czego najbardziej teraz potrzebuję."
"Zbuntowany książę"
to ostatnia część trylogii, która wciąga do swojego świata już od
pierwszych stron. Świat intryg i zdrad królestwa po raz ostatni stanął
przede mną otworem i ponownie zaprosił do poznania historii pełnej
konfliktów i tajemnic. Na każdym kroku średniowiecznego świata pojawiły
się pułapki trudne do ominięcia, ale możliwe do pokonania, szczególnie
przez wytrwałych bohaterów i łączącą ich więź, zdolną zburzyć wszystkie
mury przeciwności.
Wynter
i Razi po latach rozłąki ponownie spotykają Alberona, bliskiego
przyjaciela i brata. Wiedzą, że maska zbuntowanego księcia to tylko
pozory, pod którymi kryje się zagubiony młodzieniec, zdeterminowany by
wywalczyć spokój dla swojego królestwa. Wprowadzając w życie plan
Krwawej Maszyny nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich czynów. To wszystko jest bardzo zaskakujące i nierzeczywiste, ale kiedy pozna się tkwiący w tym wszystkim sekret znacznie łatwiej jest zrozumieć poczynania bohatera.
Autorka
ponownie zaskoczyła mnie siłą relacji pomiędzy bohaterami oraz
dialogami, które wielokrotnie potrafiły poruszyć moje serce. Siła jaka
połączyła przyjaciół i więź, która ciągle jest tak silna jak na początku
szokuje i budzi zazdrość. Kiernan fantastycznie przekazała swoim
czytelnikom, że nie ma nic piękniejszego od przyjaźni, która chociaż
napotyka na swojej drodze przeszkody - potrafi sobie z nimi doskonale
radzić. Ale to nie jedyny atut tej powieści, ponieważ świat
przedstawiony zasługuje na wielki ukłon w stronę pani, która swoją
wielką wyobraźnią powołała do życia wyjątkowe i barwne królestwo
rozplanowane w każdym szczególe. Wszystko to otoczone wielowątkową fabułą, która rozwidla się na wielu skrzyżowaniach wydarzeń i nie zapomina o wprowadzeniu subtelnego, ale jakże pięknego wątku miłosnego.
„Słuchaj mnie uważnie, panie Garron, bo właśnie mówię ci, że cię kocham.”
Nie
mogłam sobie lepiej wyobrazić zakończenia tej trylogii. Wszystko
rozegrało się dokładnie tak jak sobie wyobrażałam, a to o czym
zapomniałam rozegrało się jeszcze lepiej. "Zbuntowany książę" to
kompletne i doskonałe zakończenie jednej z moich ulubionych serii.
Plastyczny język, obrazowe sceny i niezapomniani bohaterowie to
pełnokrwista opowieść pełna niezapomnianych wrażeń i emocji. Na takie
zakończenie historii warto było czekać! Historia zdecydowanie warta
uwagi.
Trylogia Moorehawke:
Zatruty tron | Królestwo cieni | Zbuntowany książę
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie.
Mam na uwadze ta trylogię... jeszcze jakby było tyle czasu c książek na liście byłoby świetnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazkomiloscimoja.blog spot.com
Nigdy nie słyszałam o tej serii, więc bardzo się cieszę, iż trafiłam na Twoją recenzję. Rzadko się zdarza, że książka - tak, jak piszesz - wciąga od pierwszej strony, a tu taka niespodzianka! Zdecydowanie się rozejrzę! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zakończenie aż tak się usatysfakcjonowało. To mnie zachęca do tej serii.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad sięgnięciem po tę serię. Jakoś mnie do niej specjalnie nie ciągnie, chociaż zasiałaś ziarno ciekawości w mojej głowie. Może w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńwww.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Poprzednie części wciąż przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Narobiłaś mi strasznej ochoty na tą trylogię, a jak poszlam do empiku po pierwszy tom, to wróciłam z kwitkiem :////
OdpowiedzUsuńMuszę ją sobie zamówić w księgarni internetowej bo inaczej nie wytrzymam :D
Cieszę się, że cała trylogia przypadła Ci do gustu. Ja na razie nie mam jej w planach, ale kto wie, może kiedyś?
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę natę trylogię :)
OdpowiedzUsuńUch, koniecznie muszę zdobyć kolejne tomy trylogii! Mam wielką ochotę w końcu przeczytać drugi i trzeci tom...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
NiczymSzeherezada.blogspot.com
Chcę przeczytać, po takich dwóch świetnych tomach :P Ale jeszcze nie wiem, kiedy to zrobię :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/