poniedziałek, 21 września 2015

"Klątwa czarownicy" Nora Roberts

"Klątwa czarownicy" Nora Roberts, Tyt. oryg. Blood Magick, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 400

Kto nie zna choćby jednej książki Nory Roberts? Autorka zyskała światową sławę dzięki niezwykle wciągającym powieścią obyczajowym z nutą romantycznego zabarwienia, więc jak tu się oprzeć jej najnowszym powieściom?

Branna O'Dwyer prowadzi sklep "Czarownica z ciemności". W irlandzkim hrabstwie Mayo znajduje się malownicza wioska, w której znalazła swoje miejsce. Branna robi własnoręcznej roboty mydełka i świece a krążące w miasteczku legendy pomagają jej w interesie. Nie może jednak zapomnieć o Finbarze, który przed laty darzył ją miłością. Czy samotne życie w końcu dobiegnie końca?

"– On będzie zawsze wracał, dopóki go nie unicestwimy. I nawet jeśli zaatakuje brutalniej, to im bardziej się boi, tym mniej ma sił."

Lektura tej powieści prezentuje licznych bohaterów o różnych cechach charakteru, jednak w kreacji utrzymanych w klimacie twórczości Roberts - potulne, małomiasteczkowe postacie, nad wyraz życzliwe i wypełnione empatią. Branna tworzy własne eliksiry, mydełka i świeczki, co całkowicie pochłania jej czas a klienci wylewnie przekazują jej swój zachwyt i uznanie czyniąc z kobiety mistrzynię w swoim fachu. Ze strony na stronę przelewa się tutaj naiwność bohaterów, ich sielskie życie i otoczenie z pięknych kwiatów i śpiewu ptaków rodem z Królewny Śnieżki. W tym przypadku autorka nie zaskakuje i myślę, że nigdy nie zaskoczy - z tego właśnie słynie. I kiedy wiadomo czego się spodziewać lektura nie jest wcale taka zła a stonowani bohaterowie wypadają całkiem sympatycznie.

Chociaż to trzeci tom historii, a poprzednie dwa tomy są mi nieznane, w niczym nie przeszkodziło mi to w swobodnym zaznajamianiu się z lekturą. Owszem, kilka faktów w życiu bohaterów było mi nieznanych, ale nie kolidowało to szczególnie z kontynuowaniem lektury. Utrzymany w powieści typowy dla Roberts klimat małomiasteczkowej społeczności, w której każdy się zna i każdy wszystko wie został wzbogacony o subtelną magię wierzeń, podań i legend co ożywiło spokojną atmosferę. W to wszystko wplątany został wątek romantyczny ze starą miłością i powrotem do zakopanych gdzieś na dnie serca uczuć, który okazał się niezwykle miłą przygodą. Dlatego mimo schematyczności i prostoty książek autorki zawsze miło po nie sięgam - wiem co mnie w nich czeka, wiem również, że to tylko dobre historie.

Nora Roberts zawsze potrafi mnie zainteresować swoimi powieściami, co nie jest łatwe, bo gatunek w którym jest mistrzynią nigdy nie należał do moich ulubionych. Jednak niezależnie od tego którą książkę autorki wybiorę, zawsze potrafi wzbudzić moje zainteresowanie opisywaną fabułą. Podobnie było i tym razem. Autorka pisze lekko, bardzo swobodnie i z wyczuwalną wprawą, dlatego jej powieści są naprawdę przyjemną odskocznią od dnia codziennego. Co prawda nie są to lektury  najwyższej półki, ale za to doskonale spełniają się w roli czasoumilaczy, które nigdy nie zawodzą.

"– On będzie zawsze wracał, dopóki go nie unicestwimy. I nawet jeśli zaatakuje brutalniej, to im bardziej się boi, tym mniej ma sił."

"Klątwa czarownicy" to ciekawa, wciągająca lektura, która umiliła mi kilka wieczorów. Jedyne czego żałuję, to tego, że nie poznałam dwóch wcześniejszych tomów. Dlatego chętnych na przygodę z niebanalną serią autorki odsyłam do pierwszego tomu, bo jeśli cała seria jest tak przyjemna jak trzeci tom - nie pożałujecie.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

20 komentarzy:

  1. Wypożyczyłam sobie kiedyś jakieś dwie jej książki, ale pamiętam, że ich nawet nie doczytałam, bo nie przypadły mi do gustu. Od tego czasu już w ogóle nie ciągnie mnie do jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest już trzeci tom, a wypadałoby poznać serię od początku. Zatem zastanowię się jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie to, że nie czytałam poprzednich tomów trochę mi zgrzytało, ale skoro twierdzisz, że to nie przeszkadza to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam poprzednich części dlatego w tej chwili raczej nie zdecyduję się na poznanie "Klątwy..." - ale jak nadrobię zaległości z pierwszymi tomami to może wtedy przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie interesuje cokolwiek co napisała Roberts, chcę poznać jej pióro. W tym wypadku zacznę jednak od początku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki Nory Roberts, muszę to w końcu nadrobić:)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Również nie znam pozostałych części, może zacznę od początku jak tylko będę miała okazje;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że najpierw będę musiała zapoznać się z poprzednimi tomami. Pomimo że piszesz, iż nie przeszkadza to w czytaniu, jednak wolę zachować chronologię :) o autorce faktycznie dużo się słyszało. Mam kilka innych jej książek w planach. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale jeszcze może się to zmienić, chociaż wolałabym zacząć spotkanie z Roberts poprzez inny tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki Nory Roberts, jednak nie skusiłam się na tę książkę, ze względu na to, że nie znam poprzednich tomów :) Nie wiedziałam, czy mocno przeszkadza nieznajomość wydarzeń z wcześniejszych części. Wolę zaczynać serię od pierwszych tomów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię książki Nory Roberts i ta wydaje się być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nore Roberts zna chyba każdy! Jeżeli nie z książek to z ich ekrabizacji :D świetna powieść na jesienne wieczory... chyba się skuszę ;)

    http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze twórczości Roberts, mimo że kilka razy przymierzałam się do sięgnięcia po którąś z jej książek. Ostatecznie jednak zawsze rezygnowałam, bo to nie mój gatunek, więc obawiałam się rozczarowania. Jednak w końcu może się przemogę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznam szczerze, recenzja sprawia, iż mam ochotę rzucić wszystko i czytać tę książkę.
    Może jestem za mało dojrzała albo po prostu zbyt uparta, by przerzucić się na ciężką literaturę, te lekkie książki są cudownym umileniem czasu i nie umiem z nich zrezygnować. :D
    Świetna recenzja.
    Pozdrawiam :)
    http://zagubieni-w-ksiazkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że nie tylko ja od czasu do czasu czytam książki od środka serii. Choć zawsze się staram czytać od początku.
    Kolejna książka/seria ląduję na liście do przeczytania :( Szkoda tylko, że brak czasu na to wszystko.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też lubię i cenię tę pisarkę, dlatego z chęcią bym przeczytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Z Norą to mam tak, że zbieram się od lat za jej książki - dwie leżą na półce, ale nie mam siły, bo... coś mnie od nich odpycha, więc wątpię, że zapoznam się z powyższą książką i wcześniejszymi tomami.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś moja ciotka polecała mi twórczość pani Roberts, ale wtedy czułam, że nie jestem odpowiednim odbiorcą dla jej książek. Ale teraz czuję, że dużo się zmieniło i z chęcią zapoznam się chociażby w tą serią ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem zachwycona!! Tą pisarką i jej autorstwem oczywiście. Klątwa czarownic należy do grupy książek, która zagości w mojej prywatnej bibliotece. Ja kupiłam ją w matrasie, jako że mam tam konto od razu wiedziałam o tym, że ta książka się tam pojawiła. Nie byłabym sobą gdybym nie wyszukiwała nowości książkowych :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mogło zabraknąć tej książki w mojej bibliotece. Zaraz jak tylko pojawiła się w matrasie musiałam ja sobie zamówić. Dobrze, że wysyłka trwa tam bardzo szybko i już mogę ja sobie czytać. Pogoda mi dopisuje do spędzania czasu nad książką. Polecam Wam książki autorstwa Nory. Ja jestem tą pisarką oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń