"Złe dziewczyny nie umierają" Katie Alender, Tyt. oryg. Bad Girls Don't Die, Wyd. Feeria, Str. 360
PREMIERA: 13 stycznia 2016r.
PREMIERA: 13 stycznia 2016r.
Książka, która przeraża samą okładką
zasługuje by po nią sięgnąć. Opis, który wzbudza niekłamane
zainteresowanie dobrze rokuje na przyszłość. Lektura wywołująca dreszcz przerażenia zawsze jest dobrą historią.
"Żyj własnym życiem, Alexis. [...] Ty żałosny, samotny wyrzutku."
Głowna
bohaterka, Alexis, to nastolatka, która różni się od swoich
rówieśników. Różowe włosy wyróżniają ją z tłumu a pasja nadaje jej sens
życia. Niestety dziewczyna lubi też popadać w kłopoty, przez co
doskonale zna się z dyrektorem. Przyznaję, że bez przebojowej bohaterki
mogłoby być nudno, ale Alexis na to nie pozwala. A właściwie ona w
duecie ze swoją skomplikowaną rodziną. Nie tylko główna bohaterka
wyróżnia się na tle społeczeństwa, ponieważ zapracowana mama, nieobecny
tata i szalona siostra to połączenie rodzące kłopoty, które z siłą
pocisku trafiają wprost do z pozoru bezpiecznego domu Alexis. Może brzmi
to zabawnie, ale wcale takie nie jest - dziewczyna musi zmierzyć się ze
złem, które zagościło w jej domu, a walka będzie naprawdę trudna.
Alexis
po części z własnej woli, po części z przymusu stała się outsiderką,
która w oczach czytelnika wypada bardzo wiarygodnie. Nie drażni, nie
budzi politowania a za to przyciąga uwagę i z miejsca zdobywa sympatię.
To przede wszystkim zasługa dobrego pióra autorki, która napisała
naprawdę przemyślaną historię z intrygującą fabułą. Stopniowanie
napięcie wciska w fotel, kiedy przed główną bohaterką ujawniają się
kolejne mroczne fakty, mieszając fikcję z rzeczywistością. Przede
wszystkim wielki ukłon należy się autorce za kreacje nie tyle Alexis, co
Kasey, młodszej siostry dziewczyny, która stanowi najbardziej
przerażający element historii. Stare posiadłości zawsze są przerażające,
a w komplecie z zagadkową rodziną potrafią nieźle nastraszyć.
Książkę Alender słusznie zaklasyfikowano do grona książek z gatunku horror, bo "Złe dziewczyny nie umierają"
to przede wszystkim naprawdę dobry dreszczowiec, ze stopniowaną fabułą,
która wzbudzała moje niekłamane zainteresowanie. Mimo, że nie
przewracałam strony za stroną z przerażeniem obserwując rozwijającą się
fabułę to momentami odczuwałam na własnej skórze mrożącą krew w żyłach
atmosferę a zwroty akcji niejednokrotnie mnie zaskakiwały. To wielki
atut tej książki - straszne momenty, które pojawiają się znienacka w, z
pozoru, spokojnej opowieści. Wiele emocji splata się w jedną, gęstą sieć
tajemnic i trudnych do wyjaśnienia wydarzeń, które zmierzają do
zaskakującego zakończenia.
"[...] po czym spojrzała na mnie i powiedziała: Twoja siostra jest szalona."
"Złe dziewczyny nie umierają" to
książka, która wciąga do świata niewyjaśnionych wydarzeń i kusi
wyjątkowym, mrocznym klimatem. To powiew świeżości w morzu romansów i
ckliwych historii. Tutaj nic nie jest pewne i łatwe do wyjaśnienia. Tak
powinno pisać się książki - z pomysłem, lekkością i jednoczesną dawką
niezapomnianych emocji. Mroczny świat duchów właśnie stanął przed Wami
otworem. Jesteście gotowi?
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Feeria.
Bardzo chcę przeczytać tę książkę, nie mogę sie doczekać kiedy wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś czytałam coś o tej książce i muszę przyznać, że jestem nią szczerze zainteresowana :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To książka dla mnie! Przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńOdpuściłam sobie tę powieść, ponieważ to by była kolejna trylogia... a ja mam ostatnio tak mało czasu, że aż płakać się chce :(
OdpowiedzUsuńI teraz wiem, że kiedyś nadrobię tę lekturę!
Ta książka jednocześnie mnie ciekawi, ale i budzi niepewność. Przeraża mnie trochę ta przerażająca fabuła, ale ta książka wydaje się być tak dobra, że chyba wkrótce będę musiała ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Zapowiada się naprawdę ciekawa opowieść, koniecznie muszę sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę premierowej recenzji tej książki! Ja może ją dostanę od kogoś na urodziny :D
OdpowiedzUsuńTyle się naczytałam o tej książce, akcja promocyjna trafia w punkt, ale oczywiście ostatnie oszczędności poszły na książkową wyprzedaż w matrasie. Brawo, Zuzia!
OdpowiedzUsuńJak tylko będę mogła, to sięgnę po tę książkę. Zapowiada się przerażająco!
Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję,
Przerwa na książkę
Narobiłaś mi jeszcze większego apetytu na ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka u mnie na półce :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że tak pozytywnie ją odbierasz :D
Kusi mnie ta książka, ale za dużo mam innych zaległości czytelniczych, więc muszę spasować.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą książką, lubię trzymające w napięciu historie, a fakt, że główna bohaterka jest outsiderką trochę przypomina mnie samą, więc na pewno chciałabym ją poznać :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
Od razu widzę, że ta książka jest dla mnie. Muszę szybko ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Oczywiście! Jestem gotowa i piszę się na to, bo zapowiada się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo wiele słyszę o tej książce, ale jakoś nie mam ochoty na nią...może niedługo jednak zmienię zdanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/01/restart.html
Strasznie zaciekawiłaś mnie tą recenzją szkoda że nie mam pieniędzy teraz na książki, bo bym 13 stycznia od rana wyczekiwała aż otworzą księgarnie :D Pozdrawiam http://wiktoriaczytarazemzwami.blog.pl/
OdpowiedzUsuńO bosze, czemu mi to robisz?! Tak mnie zachęciłaś, że mam ochotę od razu kupić tę książkę :( Ale chwilowo muszę spasować z zakupami, bo moje regały trzeszczą od nieprzeczytanych książek. Niemniej po Złe dziewczyny na pewno sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńCzeka w kolejce. Mam zamiar zabrać się za nią w piątek :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest ciekawa, ale dopiero co widziałam ją zakwalifikowaną do młodzieżówek. A skoro tak, i skoro nastolatka jest główną bohaterką, to cóż, boje się okropieństw jakie mogą skrywać jej strony. Albo nie mam szczęścia do tego typu książek, albo one są po prostu słabe.
OdpowiedzUsuńdrewniany-most.blogspot.com
Czytałabym - tylko tyle mam do powiedzenia. :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki. Pełno jej na blogach i mnie bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńNa początku, kiedy pojawiły się zapowiedzi tej książki nie byłam do niej jakoś specjalnie przekonana, ale Twoja recenzja to skutecznie zmieniła ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Na pewno po nią sięgniemy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Brzmi bardzo kusząco
OdpowiedzUsuńCzekam na dobry dreszczowiec i to jest jeden z powodów, dla których chcę przeczytać "Złe dziewczyny nie umierają". Dobrze, że bohaterka jest wiarygodna, a sama historia przemyślana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem, i to jak! Wyjątkowo mnie intryguje, zwłaszcza, jeśli już się naczytałam trochę o tym, jaka dobra jest. Wiadomo, gusta są różne, ale dawno nie byłam tak podekscytowana książką :) Niestety będę miała okazję przeczytać ją w lutym, więc trochę będę musiała zazekać.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą czytałam recenzję na ryszawa.blogspot, hihi.
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka nie rozczarowuje, bo jakiś czas temu ją sobie sprawiłam w nadziei na uzupełnienie biblioteczki horroru. Żałuję tylko, że się pospieszyłam i kupiłam ją w oryginale.
OdpowiedzUsuńTym, razem nie dla mnie ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na zapisy do Book Tour :D
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Dzisiaj trafiam chyba na same recenzje tej książki :D Zdecydowanie muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, że okładka przeraża! Tytuł zapisałam i jeśli tylko będę zamawiać książki, nie zapomnę o tej :) Poza tym, same cytaty robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńArleta
Wiedziałam, czułam że to coś dla mnie. Twoja recenzja tylko mnie w tym utwierdza. Muuuuszę ją przeczytać:))
OdpowiedzUsuńOoo całkiem ciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja mnie zaintrygowała, więc na pewno się przyjrzę tej pozycji, a nawet przeczytam ;p
OdpowiedzUsuńkate-with-books.blogspot.com
Mnie się również bardzo podobała. :) Powiem szczerze, że gdy czytałam w nocy to się z lekka bałam. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio tylko mnie zachęcasz do książek :) żebym jeszcze miała na nie czas... :)
OdpowiedzUsuń