wtorek, 18 kwietnia 2017

"Boys from Hell" Agnieszka Lingas-Łoniewska

"Boys from Hell" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wyd. Novae Res, Str. 310

"Jestem tylko twój, moja mała Anno. Czekałem na ciebie, patrzyłem w gwiazdy i szukałem tej jednej jedynej. Ty jesteś dla mnie, a ja dla ciebie, pamiętasz?"

Anna Scott i Jackson Cunnama - dwójka bohaterów, wokół których skupia się cała fabuła. To na ich barki spada obowiązek utrzymania przy książce czytelnika i zainteresowania go swoją powieścią. Jeśli trzymam w rękach książkę, która opiera się właśnie na motywie głównych bohaterów - zawsze wymagam od nich więcej. Dlatego przyjrzałam się tej dwójce z każdej możliwej strony i przyznaję, że wcale nie wypadli źle - to sympatyczni bohaterowie, których losy mogą zainteresować a ich płomienne uczucie wzbudzić kilka westchnień tych czytelników, którzy miłosne historie lubią najbardziej.

Dużym plusem jest w tej historii kontrast między bohaterami. Kiedy sceny skupiały się na jednej lub drugiej postaci widać było przełom między nimi, jakby pochodzili z dwóch odrębnych żywiołów, chociaż połączył ich hart ducha i dość żywiołowy temperament. Anna ma osiemnaście lat, więc dopiero wchodzi w dorosłe życie, ale cechuje się dorosłością i pewnością siebie. W końcu tata polityk musiał przekazać kilka stanowczych genów swojej córce. Trochę inaczej rzecz się ma w przypadku Jacksona. Straszy, dwudziestopięcioletni chłopak, musiał nauczyć się sam walczyć o swoje, w tym o rodzinę, której utrzymanie spadło na jego barki. Będąc przywódcą motocyklowego gangu musiał jednocześnie porzucić marzenia o dobrej przyszłości - studia nie okazały się dla niego. Tych dwoje wiele różni: pochodzenie, przyszłość i nawet teraźniejszość. A jednak przeciwieństwa się przyciągają co całkiem ciekawie wykorzystała autorka.

Nie znam wszystkich książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ale przeczytałam na tyle dużo, by wiedzieć na czym opiera się jej twórczość. Widać to na pierwszy rzut oka - surowość w przedstawianych scenach mocno konkuruje z emocjami jakie buzują w głównych bohaterach. Autorka nie upiększa swoich zdań masą przymiotników, tylko co myśli to pisze, przez co zdania wypadają bardziej realnie, jakby bohaterowie nie myśleli przez pół dnia co powiedzieć, tylko pod wpływem chwili mówili od serca. To podoba mi się najbardziej. To też prowadzi do bardzo szybkiego polubienia bohaterów: prostych, zwyczajnych, takich jak każdy z nas.

Fabuła opiera się mocno na wątkach powieści młodzieżowej z mocnym zabarwieniem romansu. Dwójkę odmiennych bohaterów łączy płomienny romans, który zostaj ugaszony równie szybko jak się pojawia. Na drodze Anny i Jaxa pojawiają się liczne przeciwności, jak to w życiu bywa, które nie zawsze łatwo jest ominąć. Pojawia się więc pytanie - walczyć w imię miłości czy odpuścić i znaleźć lepszego kandydata? Autorka nie byłaby sobą, gdyby nie pchała swoich postaci we własne ramiona, dlatego w fabule pojawia się wiele kryzysowych scen. To dobre dla akcji, która zyskuje na intensywności i szybkości, przez co książkę czyta się nie tylko z zaciekawieniem, ale i z dużą przyjemnością.

"Boys from Hell" mimo przewodniej drogi romantycznej jest książką, która kryje w sobie pewien przekaz - rodziny się nie wybiera, ale można przedefiniować jej wartości. Przykro było mi patrzeć, jak rodzice Anny zmienili córkę w rzecz, która miała świecić przykładem i pomóc im piąć się w górę. Tyle, bez zbędnych uczuć i żadnych wartości rodzinnych. Być może właśnie to popchnęło ją w stronę Jaxa, może pragnienie bezpieczeństwa czy przynależności. To właściwie nie ma znaczenia, bo cokolwiek by to nie było - postąpiło słusznie. Tych dwoje stało się dla siebie idealnym dopełnieniem a jednocześnie czytelnik otrzymał bardzo emocjonującą i pełną - wbrew wszystkiemu - ciepłych uczuć.

4 komentarze:

  1. Świetna powieść. Wywarła na mnie wielkie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam obawy przed sięgnięciem po tę książkę. Pierwsze spotkanie z twórczością autorki nie bardzo było udane. Teraz mam zamiar zmierzyć się z czym dla dorosłych tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie kryzysowe sceny z pewnością wpływają na przyśpieszone tempo. Chętnie kiedyś przeczytam. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie ciągnie mnie do twórczości tej autorki. Jej dzieła nie siedzą w mojej ulubionej tematyce, także odpuszczę sobie. Po co mam się męczyć, by później wystawiać niską ocenę? Niech tę powieść ocenią fani tej pani oraz miłośnicy tegoż gatunku. :)
    BLUSZCZOWE RECENZJE

    OdpowiedzUsuń