czwartek, 13 lipca 2017

"Światło, które utraciliśmy" Jill Santopolo

"Światło, które utraciliśmy" Jill Santopolo, Tyt. oryg. The light we lost, Wyd. Otwarte, Str. 304

"Nikt inny nie widział we mnie tego co ty. Rozumiałeś mnie do głębi i nie chciałeś mnie zmieniać. Pragnąłeś mnie taką, jaka jestem. Darren pragnął mnie mimo tego, jaka byłam. Nie umiem tego lepiej wyrazić."

Jedna powieść, tyle emocji. Jedna historia, tyle piękna. Mogłabym napisać - Jill Santopolo rozbiłaś moje serce i porozrzucałaś jego kawałki na wszystkie możliwe strony, ale Twoja powieść w pewnym momencie również je odnalazła i skleiła w jedną całość.

Byłam pewna, że to będzie dobra historia, ale nie spodziewałam się, że aż tak wyjątkowa, magiczna i przepełniona feerią uczuć. Zatracając się w niej ze słowa na słowo poznałam historię Lucy i Gabe'a, którzy poznali się 11 września 2001 roku, dokładnie w dniu runięcia wież WTC. Cały tragizm sytuacji pokazał im kruchość życia, strach że jutro może nie nadejść. Więc gdy postanawiają czerpać z życia garściami - przestają nagle myśleć o sobie nawzajem. Lucy rzuca się w wir zawodowej kariery i zostaje tam doceniona jako producenta programów dla dzieci. Gabe z kolei podejmuje najważniejszą życiową decyzję - wyjeżdża na Bliski Wschód. Sam, bez Lucy.

Powieść Jill Santopolo to historia inna niż wszystkie, bo oparta na przestrzeni wielu lat. Chociaż drogi dwojga bohaterów rozeszły się, ich relacja nie została przerwana. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazała jak wiele może zajść zmian w życiu człowieka zapoczątkowanych jednym wydarzeniem. Widziałam jak Luci i Gabe dojrzewają, zmieniają swoje postawy i realizują się na szczeblu zawodowym. Śledziłam ich próby zbudowania szczęśliwego związku i widziałam popełniane przez nich błędy. Możecie powiedzieć - to przecież banalne, a sama powieść jest przykładem zwykłej powieści obyczajowej. W zasadzie to prawda, ale jest w tej powieści coś, czego nie ma żadna inna - prawda i szczerość uczuć. Nie da się nie pokochać głównych bohaterów i nie kibicować im w drodze ku szczęściu, bo chociaż popełniają błędy, należy im się wszystko co dobre.

Historia napisana jest z perspektywy Lucy, która relacjonuje Gabe'owi całe swoje życie. To z jej perspektywy widziałam wszystkie rozgrywane w powieści wydarzenia, a talent autorki w kierowaniu wiarygodnych i pełnowymiarowych bohaterów pozwolił mi zajrzeć do umysłu głównej bohaterki w każdym dogodnym dla mnie momencie. Lucy, chociaż otrzymała wszystkie najważniejsze cechy poważnej, wartej uwagi bohaterki, jednocześnie została wyposażona przez autorkę w jeden podstawowy atut - proste człowieczeństwo umożliwiające bycie osobą, która także popełnia błędy. Patrząc na życie kobiety widziałam jak waha się w wielu sytuacjach, jak bije się z myślami i próbuje odnaleźć najlepszą dla siebie drogę wciąż mając z tyłu głowy przeszłe wydarzenia, które ukierunkowały jej życie. Dlatego powtórzę po raz kolejny - powieść jest niezwykle emocjonująca. Wypełniona po brzegi sprzecznymi emocjami trafia do serca czytelnika i jednocześnie miesza mu w głowie, bo sam już nie wie czy jego ulubieni bohaterowi w końcu odnajdą upragnione szczęście.

"Światło, które utraciliśmy" to wyjątkowa powieść. Prosta, zwyczajna, bez żadnych upiększeń - o ludziach i dla ludzi. Pokazująca prawdę o naszym życiu, zmuszająca do refleksji i chwili zatrzymania się nad losami bohaterów. Trudne życiowe wybory w obliczu których stanęli nasi bohaterowie ukształtowały ich życia - tylko czy słusznie wybrali? Czy faktycznie decyzje, które podjęli były słuszne? To jedna z tych powieści, które na długo pozostaną w moim sercu - udowadnia, że można żyć i kochać na wiele sposobów.

10 komentarzy:

  1. Skoro zmusza do refleksji to jestem jak najbardziej za jej przeczytaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe czy i na mnie książka wywarłaby tak duże wrażenie. Masz rację, że teoretycznie wydaje się bazować na znanym schemacie, więc tym bardziej chciałabym się przekonać czy też odkryję w niej coś niezwykłego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie ta książka i chyba się na nią zdecyduję, tym bardziej, że oceniasz ją tak pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna zachęcająca do sięgnięcia po książkę recenzja, przyjemnie będzie zapoznać się z tą przygodą czytelniczą. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam kolejną opinię tej książki i kolejny raz widzę jak wpływa na czytelnika. Na pewno ją przeczytam, bo obok tak dobrze ocenianej książki nie można przejść obojętnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam już zapisany tytuł tej powieści, a Twoja recenzja potwierdziła mój dobry jak się ukazuje wybór.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo wzruszyła mnie ta historia :) Jedna z lepszych jakie ostatnio czytałam historii miłosnych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zaczęłam czytać i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem niemal przekonana, że ta historia może podbić moje serce. Na pewno przekonam się o tym niebawem.

    OdpowiedzUsuń