piątek, 17 listopada 2017

"Moja wina, twoja wina" Liane Moriarty

"Moja wina, twoja wina" Liane Moriarty, Tyt. oryg. Truly, Madly, Guilty, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 544

"Wzięła go za wariata. I wcale się nie pomyliła. Mijają dni, a jemu coraz bardziej odbija."

Pierwszą powieścią od Liane Moriarty, którą przeczytałam były "Wielkie kłamstewka". Siadając do lektury nie spodziewałam się tak dobrej, przejmującej i emocjonującej lektury. Dlatego postanowiłam kontynuować swoją przygodę z twórczością autorki i przetestować jej najnowszą książkę.

Lubię w książkach tej autorki ten dreszcz niepewności. Wiem, że fabuła uparcie dąży do jednego, zaskakującego finału, ale mnogość wątków skutecznie odwraca moją uwagę. To wielki atut w rękach Liane Moriarty, ponieważ nie gubi się w tym co robi a jedynie szczegółowo dopracowuje każdą kolejną scenę oraz wprowadza życiowych, pełnowymiarowych bohaterów. Tworzy to wszystko z pasją i zapałem, przystępnie dla każdego czytelnika dzięki czemu - mimo świadomości, że fabuła to wielkie wydarzenie, czytelnik nie gubi się w akcji czy nie ma problemu z rozróżnieniem postaci.

Podobnie jak w "Wielkich kłamstewkach" fabuła rozpoczyna się od nic nie zwiastującego spotkania tragedii. Na wspólnym grillu spotykają się przyjaciele o różnych statusach - rodzina z dziećmi i ta, która nie może mieć własnego potomstwa oraz rozwodnik spotykający się obecnie z byłą striptizerką. Trzy na pierwszy rzut oka zwykłe pary. A jednak, jedno spotkanie wywróciło życie wszystkich do góry nogami i postawiło pod znakiem zapytania wieloletnią przyjaźń. Co wydarzyło się tego dnia i dlaczego nikt nie chce o tym mówić?

Znowu w tle pojawia się zbrodnia, tajemnica i sekrety do rozwiązania. To - nie ma co ukrywać - przepis na doskonałą powieść, w której fabule szybko można się odnaleźć. Także tym razem autorka pokazała swój talent od najlepszej strony tworząc zawiły labirynt przypuszczań i podejrzeń. Pod lupę śmiało można brać zachowanie wszystkich bohaterów i tłumaczyć sobie kto może być winnym a kto tylko ofiarą. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta, a najlepiej wie to sam czytelnik po zaskakującym finale.

Uwielbiam Liane Moriarty za jej szczerość w stosunku do swoich bohaterów. Składa na ich ręce nie tylko życie, ale i problemy współczesnego świata. Szybko można polubić postacie i utożsamić się z ich problemami, bo są to życiowe nawiązania do tego, co boli nast najbardziej - rozwody, rodzinne tragedie, bezpłodność czy trauma. Autorka w otwarty sposób ukazuje ludzi w prawdziwym świetle, bez owijania w bawełnę i przykrywania trudnych chwil pozorami. "Moja wina, twoja wina" to kolejny, zaskakująco ludzki obraz emocji i wydarzeń kierowanych przez zrządzenie losu, w którym choć poszukujemy winnego, nie zawsze musi się on znaleźć. Autorka w fenomenalny sposób odkrywa przed czytelnikiem portret psychologiczny swoich bohaterów i udowadnia, że w życiu wszystko ma swoją cenę. Książka napisana z pomysłem i stylem lekkim, obrazowym oraz jednocześnie nacechowanym prawdziwymi emocjami jest doskonałym przykładem na to, że w Liane Moriarty drzemie ogromny talent.

22 komentarze:

  1. Zbrodnia, tajemnice, sekrety - świetne składniki na udaną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiesz jak zazdroszczę Ci tej książki. Oddam duszę za to, by móc ją przeczytać.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się ją szybko upolować, bo jest warta każdej poświęconej chwili! :)

      Usuń
  3. Nie czytałam "Wielkich kłamstewek", ale oglądałam serial i jeżeli jest on w stu procentach odwzorowany na książce, to jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Po Twojej recenzji tym bardziej będę wypatrywać pozycji pani Moriarty.
    Malwina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial jest dobry, gra aktorska świetna, ale uważam, że książka jest jeszcze lepsza. A nowa książka tej autorki trzyma równie wynosi poziom :)

      Usuń
  4. Uwielbiam czytać Pani recenzje, bardzo często pomagają mi w wyborze następnej lektury. Tę książkę też postaram się przeczytać.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Autorkę uwielbiam, ale z drugiej strony zaczęłam czytać ten tytuł i cóż... nie do końca mi się podobało to, co widzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale z drugiej strony nie ma chyba takiej książki, która przypadłaby do gustu wszystkim ;)

      Usuń
  6. O książce słyszałam i coraz bardziej mnie ona kusi. Również lubię ten dreszcz niepewności, więc to chyba coś dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam dreszcz niepewności :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie odsyłam na powyższej lektury ;)

      Usuń
  8. Brzmi ciekawie. Zapisuję sobie tytuł :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać, aż w końcu przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam już gdzieś o tej książce :) Zapowiada sie interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  11. To również książka nie na ten moment ale zobaczymy jak to bd za pare miesięcy.:))
    Buziaczki i zapraszam do nas.<33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Muszę też teraz sama "przetestować" tą Autorkę!

    OdpowiedzUsuń