"Reguła nr 1" Marta Guzowska, Wyd. Marginesy, Str. 372
"- A może byśmy poszukali jakiegoś ustronnego miejsca, hm?"
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać pierwszą książkę w serii Simona Brenner Marty Guzowskiej, która zaskoczyła mnie pomysłem na kreację głównej bohaterki. I chociaż bawiłam się dobrze podczas lektury - w natłoku innych książek zapomniałam o perypetiach kobiety o nietypowym zawodzie. Do czasu aż nie ukazała się druga część w serii - od razu wiedziałam, że nie mogę jej nie przeczytać.
Simona Brenner to bohaterka intrygująca pod wieloma względami. Jak mało kto potrafi zlać się z otoczeniem i bawić grą pozorów. Z wykształcenia i zamiłowania jest archeologiem, który poszukuje cennej biżuterii. Jednak w nocy, za sprawą innej profesji zmienia się nie do poznania - w złodziejkę, której nigdy nic nie stoi na przeszkodzie. Pech chce, że nieoczekiwanie przypomina sobie o niej dawna znajomość, mężczyzna z którym dzieliła swoje zdobycze. Proponuje jej zadanie, które wzbudza w Simonie jej prawdziwą naturę złodziejki - czas odnaleźć złote runo, które jak się okazuje, wcale nie jest mitem. Tak rozpoczyna się jej kolejna przygoda przez Grecję, Turcję i Rosję, gdzie wszystko jest możliwe a na każdym kroku czają się tajemnice i niepowodzenia.
Reguła numer jeden głównej bohaterki to ponadczasowa prawda - nie ufaj nikomu. Nie ma co się dziwić, w końcu złodziej złodziejowi nie równy. A Simona jest najlepsza w tym co robi. To trochę tak, jakby Indiana Jones przebrał się w spódnicę i rozpoczął swoją kolejną przygodę - tylko bardziej zadziorną, bo główna bohaterka ma swój nieocenionych charakterek. To najcenniejszy aspekt tej powieści: bohaterka, która w zasadzie nie cofnie się przed niczym a wszystkie porażki obraca w możliwość odbicia się od dna. Tam gdzie ja widziałam niepowodzenie w misji i konieczność wrócenia do domu Simona odnajdywała rozwiązanie raz dwa i nie było czasu na to, by odwlekać wszystko w nieskończoność - jeśli coś się dłużyło, oznaczało tylko jedno: czas zmienić podejście.
Autorka stworzyła postać niebanalną i na pewno inną niż te, które znamy z typowych kryminałów. Dzięki temu do jej książki wkradł się powiew świeżości i nuta dobrego humoru. Nie rzadko perypetie głównej bohaterki były pozytywnie zakręcone, chociaż nie zabrakło również elementów strachu, kiedy już myślałam, że nic z danego przedsięwzięcia nie wyjdzie. Bo chociaż w całej powieści chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę, nie mogę zapominać, że powieść osadzona jest w ramach typowej powieści przygodowo-sensacyjnej. Legendarny skarb przyciąga do siebie bardziej niż można by przypuszczać, a im bliżej się wydaje: ty więcej niepowodzeń na swojej drodze spotyka główna bohaterka. Na całej szczęście autorka doskonale zna się na fachu swojej postaci (nie złodziejki, tylko archeolog) przez co nie odnalazłam w fabule momentów trudnych do przebrnięcia. Wszystko fachowo wytłumaczone prowadziło mnie od przygody do przygody, podczas której nie było czasu na nudę.
"Reguła nr 1" to książka, którą czyta się z przyjemnością. Napisana lekkim i obrazowym językiem zaprasza w pościg za mitologicznym złotym runem, które podobno istnieje naprawdę. Barwne postacie, dynamiczna akcja i zabawne dialogi dodają wydarzeniom uroku a przygoda nie ma końca. Doskonale bawiłam się podczas lektury i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec, bo żal było mi rozstawać się z Simoną i jej pokręconym światopoglądem. Wszystkich chętnych na wielką przygodę odsyłam do najnowszej powieści Marty Guzowskiej - warto.
Przznam szczerze, że mam ambiwalentne odczucia co do tej książki.:)
OdpowiedzUsuńTak barwnie zachęcasz...szkoda, że to kryminalna tematyka :( Ale kto wie, może się przełamie.
OdpowiedzUsuńTa książka coraz bardziej mnie kusi. Chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nic mnie w tej powieści nie zaintrygowało. Ani opis, ani sposób pisania, tym samym raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze niestety żadnej powieści autorki i choć od dawna się za to zabieram, wciąż niewiele z tego wychodzi :)
OdpowiedzUsuńCzytałam! A dla tych, którzy nie mogą przekonać się do kryminałów proponuję sięgnąć po książki Pauliny Świst, świetnie się czyta ;) "Komisarza" przeczytałam błyskawicznie <3
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę zachęca, szczególnie swoją tematyką, którą rzadko spotyka się w literaturze...
OdpowiedzUsuń