"W szponach szaleństwa" Agnieszka Lingas-Łoniewska, Wyd. Novae Res, Str. 292
"Wówczas... nie wiedziałam jeszcze, że biorąc tę sprawę, wpadam w szpony szaleństwa. Z których wydostać się nie mogę do dzisiaj."
Motyw szaleństwa w literaturze jest jednym z najbardziej intrygujących wątków. Szaleństwo miesza w głowie, budzi do działania bez zastanowienia nad jego konsekwencjami i przywołuje największe ludzkie tragedie. Dzięki temu podobną historię, o ile zostanie ona dobrze napisana, czyta się z zapartym tchem, dreszczem przerażenia i przekonaniem, że nie można odejść od książki nim nie przeczytamy jej do ostatniej strony. Miałam wielkie nadzieje, że najnowsza powieść Agnieszki Lingas-Łoniewskiej okaże się właśnie takim połączeniem.
Główna bohaterka, ponda trzydziestoletnia Ewa Barska to komisarz, która nie spodziewa się, że odegra w powieści kluczową rolę. Wezwana na miejsce tragedii zajmie się sprawą makabrycznej śmierci młodej studentki. Wraz z nią do akcji wkroczy Mateusz Herz, wybitny historyk, który wkradnie się nie tylko do zawodowego życia Ewy. To ciekawe połączenie w stylu kontrastu, bo wydaje się, że bohaterowie doskonale wzajemnie się uzupełniają. Ewa na początku przypomina typową postać policyjną, twardą sztukę, której nikt nie podskoczy. Z kolei Mateusz to bardziej romantyczna dusza, która poza rozumem kieruje się także sercem.
Motywem przewodnim historii jest bieszczadzka sekta. Autorka doskonale podeszła do tematu, bardzo obrazowo przedstawiła kult ofiary, starogreckie wierzenia i walkę rozumu z brakiem sumienia. Wszechobecne szaleństwo łączące się z żądzą zemsty prowadzi do pozornego braku logiki w działaniach, czytelnik gubi się w faktach, trafia na ślepe zaułki, podąża drogą bohaterów i widzi jak trudno jest rozgryźć cały ten nieład - kontrolowany jedynie przez samą autorkę, która stworzyła wszystko tak, by zaskoczyć nas w finale.
Ewa błądzi jak we mgle, by podejmować raz za razem kolejne próby schwytania mordercy. Czuć w powietrzu jej bezradność, gdy ofiar przybywa a ona zaczyna mieć przeczucie, że nie porusza się do przodu ani na krok. A jednak jej determinacja prowadzi do rozwiązania i jednocześnie ujawnia tajniki sekty. Tutaj dużym plusem jest zaangażowanie autorki w sprawę, bo fantastycznie ukazała cały proces manipulacji i mieszania zmysłów. Przekonanie członków o własnej niepodważalnej indywidualności i widoczny kompleks Boga niemal doprowadza czytelnika do szaleństwa. Fanatyzm religijny miesza się z chorymi technikami działania a obrazowość stylu autorki nie ułatwia sprawy.
To dobra książka, niezwykle wciągająca, zaskakująca i angażująca emocje. Nie mogłam przestać myśleć o działaniach bohaterów nawet po skończonej lekturze, bo prawda jaka płynie z tego wszystkiego niemal nie dawała mi spokoju. Gdzieś obok nas może rozegrać się podobna tragedia, a wiarygodność miejsc i postaci wykreowanych przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską aż mrozi krew w żyłach. "W szponach szaleństwa" to thriller przeszywający, drastyczny, mroczny i bardzo wciągający. Zaskakuje, intryguje i zapewnia niezapomnianą przygodę. Polecam!
Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Ciekawi mnie jej aspekt psychologiczny.
OdpowiedzUsuńTo jeden z lepszych motywów tej książki :)
UsuńLubię twórczość tej autorki, chociaż nie jestem też jej największą fanką. Niemniej akurat fabuła tej powieści na dzień dzisiejszy kompletnie mnie do siebie nie przyciąga.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale jeśli kiedyś zmieniłabyś zdanie - może nie będziesz żałować :)
UsuńMam już tę książkę w swoich zbiorach od kilku dni i z pewnością niedługo po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej opinii :)
UsuńPo samym tyle i okładce stwierdzam, że boję się sięgnąć po tę pozycję xD
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie! Dla samych tych wrażeń warto ją przeczytać ;)
UsuńZastanawiałam się nad tą książką, ale teraz już wiem, że koniecznie muszę ją przeczytać. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, koniecznie pochwal się opinią po lekturze! :)
UsuńPóki co mam inne książki autorki w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ta jest inna niż wszystkie mi znane do tej pory, więc jeśli będziesz miała ochotę, warto po nią sięgnąć :)
UsuńŚwietna książka, polecam "Szóstego" :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się w 100%! "Szósty" też jest bardzo dobry:) A "W szponach szaleństwa" też przeczytałam z niemałym zainteresowaniem i bardzo się cieszę, że Autorka mniej skupiła się na romansie, a był on jedynie środkiem do opowiedzenia całkiem innej historii...
UsuńTa okładka jest bardzo intrygująca!
OdpowiedzUsuń