niedziela, 18 lutego 2018

"Alec" L.A. Casey

"Alec" L.A. Casey, Tyt. oryg. Alec a Slater Brothers novel, Wyd. Kobiece, Str. 568

"Słabi ludzie szukają zemsty, silni wybaczają, a inteligentni ignorują."

Niegasnące słowa uznania wobec kobiecej literatury L.A. Casey skłoniły mnie do zmierzenia się z powieściami autorki i spojrzenia krytycznym okiem na drugi tom serii o braciach Slater. Obawiałam się trochę rozpoczynania kolejnego cyklu w połowie, ale jak się okazało - niepotrzebnie.

Autorka postawiła na rozwiązanie znane nam nie od dziś: każdy kolejny tom to opowieść o innym bracie, dzięki czemu bez żadnych zastrzeżeń można czytać książki bez utrzymania kolejności chronologicznej. Jedynym ustępem są dopełnienia zarówno do pierwszego jak i powyższego tomu (tutaj: "Keela"), w którym krótkie historie oddają sedno wydarzeń z wybranego tomu. Przyznaję, że takie rozwiązanie jest miłym ukłonem w stronę fanów, bo jeśli lubimy daną serię wszelkie dodatki zawsze pozwalają na powrót do ulubionych bohaterów.

W tej części rolę głównego bohatera miał przejąć Alec, jednak to Keela Daley przyjęła na siebie wagę narratorki. Podejście słuszne, bo dobrze odnalazła się w tym miejscu i prowadziła mnie poprzez opowieść w sposób angażujący emocje. Dlaczego? Przede wszystkim za sprawą własnego charakteru, ponieważ Keela jest jedną z tych sympatycznie wykreowanych bohaterek, których losy chętnie się śledzi i kibicuje jej w drodze którą wybrała. Dziewczyna nie wahała się ujawniać głęboko skrywanych emocji i pragnień, otworzyła się na czytelnika i pozwoliła mu zrozumieć motywy jakie nią kierowały. Tym bardziej, że jej życie nie było łatwe, bo już od najmłodszych lat była niedoceniana nawet przez własną matkę. Wciąż musiała rywalizować z kuzynką o względy i uznanie, chociaż tak naprawdę nie zależało jej na niczym poza przekonaniem, że nie jest czarną owcą. Łatwo przez to zrozumieć los głównej bohaterki, ponieważ utożsamienie się z jej sytuacją przychodzi zaskakująco łatwo.

Po drugiej stronie barykady stanął wyżej wspomniany Alec. Kobieciarz z krwi i kości szuka rozrywki w miejscach, do których zaglądają najpiękniejsze dziewczyny. Szuka zabawy i spełnienia, ale wyłącznie dla siebie samego, bo nieszczególnie przejmuje się innymi. Przyznaję, że to problem w pełnym zaakceptowaniu jego postaci, bo na pierwszy rzut oka wydał mi się powierzchownych playboyem od którego należy trzymać się z daleka. Jak się okazało moje przekonanie jednak nie było słuszne, bo gra pozorów w jaką bawił się Alec zaczęła znikać w momencie pojawienia się w drzwiach chłopaka Keely. Pojawiła się nietypowa prośba, która miała podbudować ego chłopaka i pozwolić mu otrzymać to co pragnie. Nie spodziewał się jednak, że oboje trafili na trudnych przeciwników i walka emocji pomiędzy nimi zaogniła się także w emocjach odczuwanych przez czytelnika.

Autorka pisze lekko i przyjemnie. Nie dziwię się, że zjednała sobie tyle czytelniczek, bo jej powieści wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Co raz częściej sięgam po typową literaturę kobiecą a to za sprawą właśnie takich książek - zupełnie niezobowiązujących a jednak wartych przeczytania. Polubiłam głównych bohaterów i z dużym zaciekawieniem śledziłam rozwój wypadków jednak to umiejętność autorki do przekazywania żywych emocji ostatecznie przekonała mnie do serii. Polecam tym, którzy szukają historii o skomplikowanym uczuciu, w którym bohaterowie boją się nazwać miłość po imieniu.

9 komentarzy:

  1. Chętnie zapoznałabym się bliżej z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję ten tytuł, jego niezobowiązującą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu poznać prozę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś się za to wezmę, bo wydaje się być strasznie fajne :D


    Buziaki,
    coraciemnosci.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać ani jednej książki tej autorki, a nawet bym sobie przeczytała tą, którą polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam "Dominica" i mam mieszane odczucia wobec niego. Wtedy dokładnie właśnie takiej książki szukałam, więc podobała mi się, choć ostatecznie uważam ją za bardzo przeciętną. Mimo że miałam możliwość przeczytać "Aleca" to na razie nie chcę zapoznawać się z tą książką. Zrobię to, kiedy przyjdzie na to czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Dominic" był dla mnie koszmarny. Nie mam nic przeciwko brutalności i wulgarności, ale tutaj nie dało się tego znieść. A mimo to chciałabym dać szansę autorce i spróbować jeszcze raz. Trochę się obawiam i nie wiem czy się w końcu zdecyduję, a jeśli tak to mam nadzieję, że będzie dużo lepsza od części pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno zapamiętam sobie ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń