"Zieleń szmaragdu" Kerstin Gier, Tyt. oryg. Smaragdgrün, Wyd. Media Rodzina, Str. 456
"Zostańmy przyjaciółmi - ten tekst to już doprawdy był szczyt. Na pewno za każdym razem gdy ktoś wypowiada te słowa, gdzieś na świecie umiera jedna nimfa."
Długo przyszło mi czekać na finał serii od Kerstin Gier a im bliżej było do premiery, tym bardziej byłam ciekawa jak potoczy się ostateczna rozgrywka. Autorka zaserwowała nam emocjonalny rollercoaster w dość prostej słodko-gorzkiej romantycznej odsłonie, ale za to jakiej uroczej!
"Zieleń szmaragdu" to finał serii dla młodzieży, w której spotyka się ze sobą wiele motywów. Głównym i prowadzącym nas przesz całą serię jest przede wszystkim ten ze skokami w czasie, od którego wszystko się zaczęło. Jednak w tle, pojawiło się kilka mniej lub bardziej intensywnych - zawsze ważnych - które połączone ze sobą zaowocowały w kompletną całością. Tak oto otrzymałam powieść o miłości, która ma różne oblicza, o sile przyjaźni i marzeniach oraz o tym, czym tak naprawdę powinniśmy kierować się w życiu.
Nie mogę napisać o samej fabule zbyt wiele, by nie odebrać Wam radości z poznania wszystkich ostatecznych rozgrywek bohaterów. A dzieje się sporo, zważywszy na fakt, że nadszedł czas rozwiązania i zamknięcia wszystkich rozpoczętych wątków. Gwendolyn i Gideon, bohaterowie obdarzeni genem podróży w czasie, po raz kolejny zostają rzuceni w wir przygody, przez co nie ma czasu na rozpaczanie. Złamane serce może któregoś dnia w końcu się zrośnie, ale co się stanie gdy hrabia Saint Germain zostanie bez kontroli? Definitywny skok w przeszłość zaniesie dwójkę głównych bohaterów po raz ostatni w podróż magiczną i niezapomnianą, pełną uroczych sytuacji i niebezpiecznych zwrotów akcji, w których odkryją prawdę o własnych uczuciach i rozwiążą zagadkę nieśmiertelności.
Wizytówką Kerstin Gier jest humor. To on towarzyszył mi przez wszystkie trzy tomy i praktycznie nie odstępował mnie na krok, dzięki czemu mroczniejsze wydarzenia w fabule raz dwa przemieniały się w zabawne chwile. Autorka pisze lekko i przyjemnie a jej styl obrazowo oddaje postrzeganie świata przez nastoletnich bohaterów. Narratorką wszystkich trzech tomów jest Gwendolyn co jedynie potwierdza, że Gier zrobiła wszystko by czytelnikom łatwo było utożsamić się z głównymi postaciami. I naprawdę się jej to udało, ponieważ nie miało znaczenia, że to po części powieść fantastyczna, że są tu skoki w czasie czy niewiarygodne wydarzenia z przeszłości - liczyła się wiarygodność pierwszoplanowych postaci, a Gwendolyn idealnie odnalazła się w roli typowej nastolatki przepełnionej problemami i miłosnymi wyborami. Jednak nie sam humor zbudował tą historię, ponieważ spotkacie tu radość, smutek a czasami nawet i chwile wzruszenia - to paleta nieograniczonych emocji zaserwowanych przez autorkę w bardzo niepozornej serii, ale na pewno zapadającej w pamięć na długi czas.
Przykro mi, że nadszedł czas rozstania. To zawsze trudne dla mnie chwilę, kiedy żegnam się z ulubioną serią, ale chwile smutku zawsze rozjaśnia dobrze przemyślany finał. Tym razem autorka mnie nie zawiodła, podtrzymała poziom dwóch wcześniejszych części i zaserwowała rozwiązanie idealne dla każdego. "Zieleń szmaragdu" zaskakuję, bawi i intryguje - lepiej naprawdę być nie mogło! Oto finał na jaki czekaliśmy, który bez wątpienia pozostanie w pamięci fanów serii, bo autorka stawiając sobie wysoko poprzeczkę już w pierwszym tomie przeskoczyła ją z zapasem i pokazała, że wie jak zawrócić w głowie czytelnikom.
Czytałam wiele dobrego o tej serii. Być może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż przeczytam tę książkę! <3 Poprzednie były rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek
Ja się cieszę, że jeszcze cała seria przede mną. Zapowiada się interesująco i z humorem :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam całą serię :)
OdpowiedzUsuńMnie ta seria kompletnie nie przekonała :(
OdpowiedzUsuńAż mi się przypomniały czasy gimnazjum, bowiem właśnie wtedy czytałam tę serię. Miałabym co do niej wiele zastrzeżeń, ale mimo wszystko miło ją wspominam. Kochałam jej motyw podróży w czasie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny cykl :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę trylogię i nie mogę się doczekać, aż przeczytam Zieleń Szmaragdu :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy był gargulec:) ale cała serię będę bardzo miło wspominać :) a dopełnieniem był film!
OdpowiedzUsuń