piątek, 16 marca 2018

"Droga do Lake Falls" Artur K. Dormann

"Droga do Lake Falls" Artur K. Dormann, Wyd. Lemoniada, Str. 367

"Prędzej czy później cię dopadnę."

Kubek gorącej herbaty, ciepły koc i książka z serii Lake Falls to przepis na miło spędzony wieczór. Kiedyś byłam sceptycznie nastawiona do pierwszego tomu, ale na przekór sobie przeczytałam i... dziś żałuję, że to już ostatni, trzeci tom. 

Autor nakreślił historię zamkniętą w ramach mrocznego klimatu, który jest najlepszą częścią fabuły. Ciężka, miejscami bardzo mroczna atmosfera intryguje czytelnika już od pierwszej strony, jednocześnie niosąc ze sobą obietnicę wielkiej przygody. Z racji tego, że powyższy tom to finał wszystkich wydarzeń również moje oczekiwania poszły w górę - chociaż wiedziałam, że jest to historia z gatunku tych lekkich i niekoniecznie zobowiązujących to bardzo polubiłam się z bohaterami, którzy na własnej skórze odczuli jak to jest zmagać się z demonami i mrocznym nastrojem doskonale utrzymanym od pierwszego tomu.

Hipnotyzujący klimat stał się niemal namacalnym bohaterem i stanął na równi z Victorią i Jonathanem. To oni od samego początku namawiali mnie na kontynuowanie lektury przez swoją ciekawą kreację - oto osoby nie pozbawione wad, opowiadające się po dwóch przeciwnych stronach barykady, którzy mają w głowie niezły chaos wywołany całą sytuacją. Zamierzone cele, które próbowali realizować pokrzyżował im podstępny los, który wplątał w wir przygód nieoczekiwane zwroty akcji idealnie łączące się z dusznym klimatem tajemniczości.

Prostota stylu autora ciekawie łączy się z wiarygodnymi bohaterami, którzy zaskakują wysoką analizą psychologiczną jak na historię z gatunku paranormal. Tutaj nadnaturalne zjawiska bez problemu połączyły się z realnym światem i opisane w przystępny sposób okazały się historią naprawdę wciągającą. Nie zdradzając Wam nic z wydarzeń, by nie odebrać ani chwili radości z poznawania finalnej rozgrywki między dobrem a złem mogę jedynie potwierdzić, że wysoko postawiona poprzeczka przez Artura K. Dormanna została przeskoczona z zapasem i w pełni mnie usatysfakcjonowała. Płynna akcja i dynamika, która nie wprowadza ani chwili nudy czy przestoju w fabule jedynie potwierdza, że właśnie na takie zamknięcie czekaliśmy.

Ten kto nie miał okazji zaprzyjaźnić się z serią Lake Falls powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. To sentymentalny powrót do gatunku paranormal, który kiedyś królował na naszych półkach, powrót naprawdę udany. Jeśli podejdziecie do tej trylogii jak do niezobowiązującej lektury na spokojny wieczór na pewno nie poczujecie się rozczarowani. Dla mnie to była naprawdę ciekawa przygoda i żałuję, że tak szybko dobiegła końca Autor jednak zamknął wszystkie wątki, wykończył portrety postaci i zaskoczył w finale na co czekałam najbardziej. Polecam, całą serię!

3 komentarze: