"Porażka księcia" Grace Burrowes, Tyt. oryg. The Duke's Disaster, Wyd. Amber, Str. 256
Noah Winters, ósmy książę Anselm, ma kłopot. Niedługo skończy dokładnie trzydzieści dwa lata, a rodzinne zobowiązania jasno potwierdzają, że ostatecznie przed dniem urodzin musi poślubić kobietę, która stanie u jego boku jako żona. Niestety - na widoku nie ma żadnej panny, która mogłaby śmiało zająć miejsce jego ukochanej. Czas zatem postąpić o krok na przód i podjąć małżeństwo z... rozsądku. I porzucić na moment pragnienia o wielkiej miłości. Tylko czy to nie jest zbyt ryzykowne posunięcie?
Grace Burrowes upodobała sobie romans historyczny i napisała kilka ciekawych książek w tym gatunku. Sami doskonale wiecie, że podobne książki nie zajmują wysokiej pozycji w rankingu najbardziej cenionych lektur, ale i takie opowieści są potrzebne. Dla mnie ten gatunek otworzył się niedawno - do tej pory omijałam szerokim łukiem wszystkie romanse historyczne i kompletnie nie mogłam odnaleźć się w fabule. Ale później przeczytałam jedną powieść i kolejna aż stwierdziłam, że wcale nie jest tak źle. Grace Burrowes to jedna z autorek, której książki tego gatunku przeczytałam w pierwszej kolejności, więc mam do niej delikatny sentyment.
"Porażka księcia" to wznowione wydanie pierwszego tomu serii o prawdziwych gentelmenach. Na pierwszy plan wyszedł Noah, którego wyzwanie okazało się trudniejsze niż przypuszczał, ale przyznaję że bohater poradził sobie w tej roli - co prawda przeżył kilka ciekawych perypetii nim ostatecznie zrozumiał cel swojej miłosnej podróży, ale to tylko dodało książce uroku. Wybierając sobie na żonę lady Araminthę Collins, z hrabiowskiej rodziny Noah nie spodziewał się, że będą z nią same kłopoty. Dziewczyna po śmierci rodziców musiała zdobyć pieniądze na swoje utrzymanie i zatrudniła się jako dama do towarzystwa. Niestety książę ma błędne oczekiwania wobec swojej wybranki i to doprowadzi do kilku zaskakujących i zabawnych sytuacji, które umilą czas czytelnikowi.
Styl autorki to lekkość i swoboda. Lubię romans historyczny za błahość fabuły i zabawne akcenty a Burrowes wie jak subtelnie mnie rozbawić i wprowadzić do fabuły zgrabnie przemyślane i sympatyczne momenty przypominające komedię pomyłek. Miłość to temat przewodni i małżeństwo z rozsądku nie znajdzie tutaj swojego miejsca, ale to jedynie zwiększa burzliwość scen. Nie miejcie jednak zbyt dużego oczekiwania wobec tej historii - to prosta i absolutnie nieskomplikowana lektura dla miłośniczek powieści o wielkich miłościach i burzliwych wydarzeniach, gdzie na pierwszym planie pojawiają się uczucia i emocje. "Porażka księcia" to typowo słodko-gorzka powieść o tym, że w życiu nie można kierować się dumą i wielkimi oczekiwaniami, bo los zawsze niesie w zanadrzu nieoczekiwaną zmianę miejsc.
Ja też lubię romanse historyczne za lekki styl.
OdpowiedzUsuńNiestety ,nie przepadam za romansem historycznym. 😊
OdpowiedzUsuń