"Wróżka z gwiezdnego pyłu" Lena Wolska, Wyd. Novae Res, Str. 136
"Dobroć pojawia się w momencie, kiedy zrozumiesz brak różnic".
Z wiekiem stajemy się dojrzalsi i nasze gusta ulegają zmianie. Bagaż doświadczeń prowadzi nas od dziecięcych historyjek, po powieści młodzieżowe aż do literatury obyczajowej. Mówi się, że do danego gatunku należy dorosnąć. Co jednak dzieje się z książeczkami dla dzieci, czy tylko najmłodsi mogą rościć sobie do nich prawa?
Okazuje się, że nie. Skuszona cudowną okładką zdecydowałam się na powieść dedykowaną młodszej grupie odbiorców i zakochałam się w historii stworzonej przez Lenę Wolską. Autorka zaskoczyła mnie pomysłowością i cudownym wręcz stylem, który prowadził mnie od początku do końca przez bajeczny świat małej Hani.
Główna bohaterka, ośmioletnia dziewczynka, nie wyróżniająca się niczym w gronie swoich rówieśników skrywała pewien mały acz wyjątkowy sekret. Powstała z Gwiezdnego Pyłu. Marzyła o tym by stać się wróżką, ale wciąż nie udawało się jej znaleźć w gronie tych cenionych przedstawicielek szczęścia. Jednak pewnego dnia los okazuje się dla niej łaskawy. Na leśnej polanie dochodzi do spotkania Hani i Wilka, które nieodwracalnie zmieni życie dziewczynki. Razem bowiem wyruszają w podróż przepełnioną nauką i mądrymi radami.
Tak powstała bajka, która skutecznie podbije serce czytelnika w każdym wieku. Wiem to z doświadczenia, ponieważ mając na swoim koncie mnóstwo przeczytanych książek, na palcach jednej ręki jestem w stanie wymienić te które mnie wzruszyły. "Wróżka z gwiezdnego pyłu" zdecydowanie zalicza się do tego grona. To mądra, przepełniona nadzieją i ponadczasowymi radami historia o tym, że życie rządzi się swoimi prawami. Uczy, że dobroć i harmonia powinny zająć honorowe miejsce w naszym moralnym etosie, jednocześnie pokazując że wędrówka w głąb siebie to najbardziej emocjonująca podróż jaką możemy sobie wyobrazić.
Dawno nie czytałam tak króciutkiej, zupełnie niepozornej i na pierwszy rzut oka niezobowiązującej historii, która każdym niemal słowem zapisała się w moim sercu i umyśle. Możecie się śmiać, że dziewczyna, której dzieciństwo już dawno za nią zauroczyła się powieścią dla dzieci. Do czasu, kiedy sami nie przeczytacie tej książki. Z uśmiechem na ustach i łzami wzruszenia, z ręką na sercu i zdecydowaną pewnością siebie potwierdzam, że to cudowna, piękna powieść o poszukiwaniu dobroci w sercu do tego, co dookoła nas. Lena Wolska ze swobodą stworzyła dziecięcą historyjkę dotykającą ważnego tematu otwarcia drogi ku poszukiwaniu siebie samego oraz emocji, którymi będziemy kierować się w dalszym życiu. Mała Hania udowodniła mi, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy tylko czegoś bardzo mocno chcieć.
Przeczytane wspólnie z siostrze nicią. 😊
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? :)
UsuńCzasami pozory mogą mylić.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńAle piękna okładka! Chyba poszukam tej książki w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Piękna okładka i piękna treść! :)
UsuńWidzę, że pod tą niepozorną książeczką kryje się wiele pięknej treści.
OdpowiedzUsuńO tak, nawet nie wiesz ile :)
UsuńMasz rację twierdząc, że powieści dla najmłodszych tak naprawdę mogą zafascynować także starszych czytelników. Także wiem to z własnego doświadczenia. Po przeczytaniu Twojej opinii, jestem bardzo ciekawa tej baśniowej historii. Jeśli tylko trafi się okazja, z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie pierwszy raz spotkałam się z wartościową literaturą dla młodych czytelników :) Powyższą lekturę ogromnie Ci polecam, bo jest tego idealnym przykładem :)
UsuńTytuł już zapisany:)
OdpowiedzUsuń