wtorek, 29 maja 2018

"Dziewczynka z zapalniczką" Mariusz Czubaj

"Dziewczynka z zapalniczką" Mariusz Czubaj, Wyd. W.A.B., Str. 276

"Odetchniesz po emocjach ostatnich godzin, zajmiesz się baśniami, a my skupimy się na prawdziwej robocie."

Mariusz Czubaj powraca z kolejnym kryminałem a ja próbuję swoich sił w powieściach autora. Czy słusznie? O tym dopiero się przekonacie, ale wszechobecne głosy mówią, że to wielki autor powieści kryminalnej, a to gatunek którzy przyciąga mnie jak magnes.

Przyciągnęła mnie fabuła, która obiecywała intensywne wydarzenia a zatrzymał główny bohater. Wcześniej nie poznałam postaci Rudolfa Heinza, więc nie byłam pewna jakiej osoby oczekiwać, ale przypadł mi do gustu jego ciężki charakter i dystans do siebie. To typowo męski przedstawiciel władzy, który nie boi się stawić czoła trudnościom, ale jednocześnie zaczyna mieć dość wszechobecnego dramatu. Aktualnie Rudolf przebywał na przymusowym urlopie i radził sobie ze skutkami załamania nerwowego, ale nowa sprawa zmusiła go do powrotu. Muszę przyznać, że to okazało się dla niego najlepszym lekarstwem, ponieważ w śledztwie czuje się jak ryba w wodzie i chociaż narzeka - radzi sobie doskonale.

Prawdę mówiąc sama fabułą to także bardzo męski świat bez głębszych kolorów, zdecydowanie preferujący czarno-biały obraz. Postacie z krwi i kości przewijające się przez historię cechuje uderzająca w czytelnika pewność siebie i potęga - niezależnie od tego czy mamy do czynienia z przedstawicielami władzy, czy światem miafijnym, bo i taki dostał w wydarzeniach swoją nie małą rolę. W połączeniu z mocnym językiem całość wypada intensywnie w odbiorze i na pewno nie jest to lektura dedykowana zwolennikom lekkich powiastek - tutaj króluje wszechobecny testosteron, który skrupulatnie ujawnia tajniki zagadki łączącej przeszłość z teraźniejszością.

Wszystko rozpoczyna się w roku 2010, gdy zostają znalezione zwłoki Jacka Szymona, dawnego mentora Heinza. Czas zatem znaleźć sprawcę i posłać go za kratki. Tylko nikt nie spodziewa się trudności jakie Rudolf spotka na swojej drodze. Przyjdzie mu się zmierzyć także ze sprawą, którą Jacek prowadził w 2001 - związaną z zabójstwem sześcioletniej dziewczynki. Wówczas sprawcy nie pojmano a sprawa pozostała bez echa. Dlaczego dziś te wydarzenia ponownie stają się kluczowe dla śledztwa? Autor serwuje nam szybką akcję i dynamiczne zwroty w fabule, które raz dwa pokazują nam ciąg przyczynowo-skutkowy związany z wydarzeniami sprzed lat. 

Jedyne sam styl niekoniecznie przemawia na korzyść książki. Proste, czasami aż za proste zdania nie kleiły się ze sobą i w efekcie suche fakty unikały nadmiaru emocji. Nie mniej jednak "Dziewczynka z zapalniczką" to intrygująca lektura dla fanów mocnej jazdy i dramatycznych wydarzeń, w której króluje męska ręka. Nie żałuję lektury i wręcz napiszę więcej - chętnie dam szansę pozostałym książką autora. Wam tymczasem polecam jego najnowszą książkę i liczę, że spędzicie przy niej kilka pełnych wrażeń godzin.

8 komentarzy:

  1. Myślę,że mogłabym poświęcić więcej uwagi.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze tej książki i na razie nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam mieszane odczucia wobec tej książki. Może kiedyś...
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kiedyś się zdecydujesz, chętnie poznam Twoją opinię :)

      Usuń
  4. Jestem właśnie po lekturze "Czerwonego pająka" (świetny!), więc skoro Bonda poleca, to też spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poleca, poleca ;) Ale to zupełnie inny styl niż Bondy :)

      Usuń