niedziela, 22 lipca 2018

"Niebo na własność" Luke Allnutt

"Niebo na własność" Luke Allnutt, Tyt. oryg. We Own the Sky, Wyd. Otwarte, Str. 400

"Czasami doświadczamy miłości w najbardziej nieoczekiwanych chwilach. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak łatwo mogą kogoś rozczulić."

Kiedy czekasz na cud, nie spodziewasz się, że zostanie on brutalnie odebrany w najgorszym momencie. Gdy Anna i Rob doczekali się dziecka, nie mieli świadomości, że ich szczęście może trwać zdecydowanie zbyt krótko. Nikt nie podejrzewał, że los tak okrutnie z nich zadrwi. Nikt nie podejrzewał, że skrzywdzi niewinne dziecko.

Nie jest łatwo czytać o ludzkim cierpieniu. Szczególnie, gdy dotyka ono całej rodziny w tym najmniejszego, zaledwie trzyletniego członka. Jednak i takie powieści są ważne - by kształtować nasz charakter, by zbliżać do prawdziwych kłopotów, by głośno mówić o zdarzeniach, które są tak bardzo wiarygodne, że możliwe w prawdziwym świecie. 

Luke Allnutt napisał wielką książkę. Pełną smutku, bólu, zranionych nadziei. W pewnym sensie pocieszającą, ale i niezwykle okrutną. Opowiadającą o zwykłej, przyziemnej rodzinie, dwójce ludzi zakochanych w sobie na całego, którzy pobrali się, stworzyli dom i sprowadzili na świat malutkiego chłopca. Następnie wszystko co zbudowali zostało im brutalnie odebrane wraz z dziwnym zachowaniem Jack'a, synka u którego lekarze zdiagnozowali guz mózgu. Jak odnaleźć się w tak niecodziennej sytuacji? Skąd brać pokłady siły na to, by dalej walczyć? I czy walka w tym przypadku nie jest z góry spisana na porażkę?

Mnóstwo pytań odnajdziecie w tej powieści, jednak niewiele odpowiedzi. Chociaż autor doskonale przedstawił emocje kryjące się w głowach głównych bohaterów, to jedynie na tej podstawie możemy sądzić co czuli Anna i Rob. Taka tragedia zawsze najtrudniejsza jest dla samych pokrzywdzonych, którzy bezradnie patrzą jak gaśnie ich ukochane dziecko i jedynie załamują ręce we własnej fali bólu i niewysłowionego cierpienia. Właśnie dlatego ta powieść jest taka dobra - każdy odnajdzie w niej coś innego, odczuje ją inaczej i zrozumie na swój sposób. To wszystko za sprawą głębi, która kryje się w historii całej rodziny, opowiadającej nie tylko o problemie choroby małego Jack'a, ale i relacji między jego rodzicami, którą widzimy od samego początku - szczęśliwych kroków w początkach związku po problematyczny brak zrozumienia i oddalenie się z momentem rodzicielskiej bezradności.

I choć wszystko składa się na piekielnie emocjonalną powieść, pisaną od końca, z wyjaśniającym wszystko początkiem i retrospekcją pojawiającą się w połowie, nie jest to książka bez wad. Początkowo nie zapowiada lawiny jaka spadnie na czytelnika wraz z dalszą wersją witając powolnym wstępem a dopiero w dalszym rozwoju wypadków potwierdzającą fenomen historii. To jednak niedociągnięcie na które można przymknąć oko znając już całą historię - bo niezależnie od tempa akcji, ta książka wzbudza wielkie wzruszenie i kruszy nasze serce, pozostając z nami na długo po przeczytaniu ostatniej strony.

"Niebo na własność" to książka do bólu prawdziwa. Przejmująca, chwytająca za serce i tak wiarygodna, że niemal ciężka w odbiorze. Perfekcyjnie oddaje głębie rodzicielskiego uczucia, które czasem naiwne, w swojej wierze zawsze jest niezachwiane. Tragiczna, bo opowiadająca o największym dramacie człowieka. Piękna, bo przepełniona masą emocji. Jak zakończy się dramat rodziny? Jak skończy się los małego chłopca? Sięgając po powieść Luke'a Allnutt'a przygotujcie na wszystkie możliwości.

14 komentarzy:

  1. Mam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta książka skradła mi serce i roztrzaskała duszę na milion drobnych kawałków. ♥️

    OdpowiedzUsuń
  3. Cierpienie osób najbliższych odciska się piętnem na całym życiu. Mimo, że nie jest to moja ulubiona tematyka, z zainteresowanie przeczytam tę książkę. Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, ponieważ uważam, że takim książkom musimy dawać szansę :)

      Usuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tej książki! Niedługo ją przeczytam i zobaczymy, czy będę miała takie odczucia jak Ty i inne blogerki, których recenzje czytałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja z niecierpliwością w takim razie czekam na Twoją opinię :)

      Usuń
  5. Takie chwytające za serce historie zawsze znajdą miejsce na mojej półce. Chętnie przeczytam, choć wiem, że ta książka pewnie bardzo mnie zdołuje... Niemniej jednak i takich emocji trzeba w życiu :)
    Wtedy człowiek zaczyna bardziej doceniać to co ma.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, trzeba czytać takie powieści. Wiem z doświadczenia, że dają do myślenia i otwierają oczy :)

      Usuń
  6. Książka, która już opisem zachęca. Z drugiej jednak strony temat jest na tyle ciężki, że muszę dobrze przemyśleć czy go udźwignę. Ale chcę przeczytać, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  7. To bardzo trudny temat i żaden z rodziców nigdy nie powinien doświadczyć tego co przeżyli Rob i Anna, ale czytając tą książkę przypomniałam sobie jak bardzo powinniśmy cieszyć się z tych małych, codziennych chwil, które spędzamy wspólnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Właśnie po to takie książki są potrzebne. Czasami taki emocjonalny kop działa przez całe lata.

      Usuń