"Immersja" Erick Pol, Wyd. Uroboros, Str. 640
"Wciąż chcieli być lepsi niż system."
Fajstos, 1627 lat p.n.e. Niedaleka przyszłość, w której króluje sztuczna inteligencja. System AIAM na podstawienie danych archeologicznych tworzy świat, jaki istniał wiele lat temu na Krecie. Połączenie fikcji z prawdziwą rzeczywistością. Rzeczywistość, w której zaciera się granica między fikcją a rzeczywistością.
Główny bohater - Ben, otrzymał nie lada wyzwanie. Jako jeden z pracowników Instytutu zostaje powołany do wzięcia udziału w grze, której zadaniem będzie stworzenie platformy z nowym światem, absolutnie nieodróżnialnym od realnego. Nagle Ben z roku 2322 przenosi się do starożytnego miasta Fajstos, gdzie rozpoczyna się pierwszy etap gry. Tam musi zjednoczyć się z mieszkańcami i ich kulturą, nie wyróżniając się w żaden sposób, ani tym bardziej nie rezygnując - w końcu gra wciąż się toczy. Niestety nikt nie mógł przewidzieć, że do gry wkroczą nowi gracze. I ustalają własne zasady. Od tej pory nic nie będzie przebiegało według przyjętych wartości.
Fabuła powieści osadzona w prawdopodobnej rzeczywistości dotyka aktualnego tematu zatarcia się granic fikcji i dnia codziennego. W dobie wszechobecnych komputerów, telefonów i tabletów, powstał świat gry, która w żaden sposób nie odbiega od realnego życia i stanowi równie niebezpieczne zagrożenie dla zaangażowanych w sprawę. Autor z precyzją i drobiazgowością oddał zasady gry, świat przedstawiony i bohaterów. Przyłożył się na medal pokazując jak cienka granica jest między naszym życiem a wirtualną krainą, która wciąga bez reszty.
Cała powieść opiera się na wątku gry przenoszącej w czasie i można byłoby narzekać na jednotorową akcję, jednak wciąga ona na całego i zaskakuje wielokrotnie przez co nie mam wobec fabuły żadnych zarzutów. Dokładność wydarzeń i wiarygodność akcji przemawia na korzyść historii, a mnogość bohaterów i ich barwna paleta osobowości dopełniają dzieła. Wszystko to doskonale komponuje się z nową rzeczywistością w której pojawili się bohaterowie - stroje, wierzenia, zasady społeczne. Zagłębiając się w fabułę można odczuć wrażenie, że przenosimy się do prawdziwej historycznej przeszłości i to jedynie pogłębia przyjemność czytania.
Wiele pracy autor włożył w swoją książkę i gdybym nie wiedziała, że to jego debiutancka powieść nigdy nie włożyłabym go do worka pierwszych powieści. Styl jest przyjemny dla oka, fabuła wciąga na całego a bohaterów nie sposób nie polubić. W dodatku temat jest na czasie, bardzo pomysłowy i oryginalnie przedstawiony. Czytanie "Immersji" to czysta przyjemność, doskonała zabawa, która nie ma końca i chociaż powieść liczy sobie nie mało stron - miałam ochotę zdecydowanie na więcej.
Z morałem w tle i emocjami, które zapadają w pamięć Eric Pol debiutuje w gatunku fantasy. I robi to z nie małym przytupem! Choć to jego pierwsza książka mam nadzieję, że nie ostatnia bo właśnie takich autorów potrzebujemy - zaangażowanych, pomysłowych, oddanych swoim powieściom. Doskonale bawiłam się podczas lektury i powtórzę raz jeszcze: żałuję, że to już koniec.
Tym razem nie jest to mój świat. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę :)
UsuńOkładkę bym inną dobrała ;)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba :)
UsuńTaki debiut wart jest odnotowania.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNa pewno po nią sięgnę. Może akurat nie teraz, bo mam inne plany czytelnicze, ale skoro mówisz, że to dobry, mocny debiut, to postaram się sięgnąć po nią szybciej :D Wydaje mi się, że fabuła może przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Debiut dobrze rokujący na przyszłość, myślę że seria może nas zaskoczyć w dalszych częściach :)
UsuńIle komplementów, ale oczywiście jest wszystko co powinno być czyli morał i emocje...
OdpowiedzUsuń