"Niegodziwość" Amy A. Bartol, Tyt. oryg. Iniquity, Wyd. Muza, Str. 480
"Co ja najlepszego zrobiłam? - pytam samą siebie. Nie mogę złapać tchu. Niech Bóg ma w opiece tych, którzy naprawdę mnie kochają."
Nadszedł czas ostatecznego starcia między dobrem a złem. Kto wygra? Kto zostanie przegranym? Czy Anioły mają moc, która stawi czoła mrocznym przedstawicielom Zła? Przekonamy się o tym w finale zaskakujące serii.
To już ostatnia część, zamykająca całą paranormalną sagę. Jeśli, podobnie jak ja, macie sentyment do tego gatunku - nie wahajcie się ani chwili. Od pierwszego tomu wyczuwalny jest klimat niebezpieczeństwa czyhającego na głównych bohaterów oraz tajemnica obok której nie można przejść obojętnie. Autorka w myśl dawnych historii, które przecież tak bardzo pochłaniały naszą uwagę, przypomniała czytelnikom co dobrego kryje się w tym gatunku i jak wielka potrafi być siła miłości na przykładzie podziału społecznego.
Ważne jest jednak, by zachować chronologię czytania. Tutaj każda część ma znaczenie, każdy ruch bohaterów będzie miał swoje odbicie w przyszłości. Ciąg konsekwencji opiera się na typowej funkcji przyczynowo-skutkowej, która ładnie zamyka wszystkie części i otwiera kolejne tomy tak by czytelnik nie zanudził się niepotrzebnym wprowadzeniem oraz otrzymał niezbędne informacje przypominające co działo się wcześniej. To idealnie rozwiązanie dla serii przeciągniętej do takiej ilości tomów a przy okazji świadome połączenie książek w kompletną całość.
Jednak nie tylko dobre wykonanie rzuca się w oczy. Mądrze poprowadzona fabuła i fantastyczna dynamika akcji sprawiają, że od finałowego tomu naprawdę trudno się oderwać. Ważą się losy naszych ulubionych bohaterów, niepewne jutro przyprawia o przyspieszone bicie serca a niebezpieczeństwo czające się w każdym ciemnym kącie sprawia, że nie możemy przestać zamartwiać się jak ostatecznie wszystko się zakończy.
Evie wraz z przyjaciółmi trafia do posiadłości Reeda w Crestwood. Tam otrzymują schronienie i złudne poczucie chwilowego bezpieczeństwa. Brennus jednak nie odpuszcza i nawiedza dziewczynę w snach. Zrobi wszystko, by przejąć kontrolę nad jej energią. I niespodziewanie ostrzega przed ostateczną wojną z Upadłymi. Nikt nie wie jednak jak potoczą się jej losy. Każdy marzy o wygranej, ale tylko jedna ze stron osiągnie zamierzony cel. Na czele Upadłych ma stanąć pół-anioł, pół-człowiek równie potężny jak Evie. Czy zatem szansę się wyrównają?
Cudownie było wrócić do kontynuacji losów Evie i jej przyjaciół. Jednak z tyłu głowy pozostał żal, że to już naprawdę koniec. Amy A. Bartol na podstawie realnych i dopracowanych w detalu kreacji bohaterów pokazała mi potężną siłę przyjaźni, ponadczasową wartość miłości oraz połączenie sił na podstawie wzajemnego zrozumienia. Zagłębiając się w tekst dostrzeżecie nie tylko dobrze napisaną historię o nadprzyrodzonych istotach, ale i opowieść o ludzkich lękach oraz słabościach. "Niegodziwość" za pomącą połączenia mrocznego klimatu i miłosnych rozterek idealnie zamyka serię wyjawiając ostateczne tajemnice bohaterów.
Ja czytałam dwa poprzednie tomy, mam więc zaległości do nadrobienia.
OdpowiedzUsuńZrezygnowałam z tej serii po pierwszym tomie, ale chyba do niej powrócę i przeczytam pozostałe, może akurat mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTym razem, to nie mój świat. 😊
OdpowiedzUsuńBędę musiała nadrobić serię :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]