"Nasze życzenie" Tillie Cole, Tyt. oryg. A Wish For Us, Wyd. Filia, Str. 460
"Strata najbliższych może sprawić, że świat wydaje się mroczny, ale uświadomiłam sobie, że nawet jeśli te osoby znikają fizycznie, tak naprawdę nigdy nie odchodzą."
Nie od dziś wiadomo, że miłość i muzyka idą ze sobą w parze. Doceniając się wzajemnie budując historię opartą na harmonii i uczuciach. Czy Tillie Cole bazując na tych wartościach przekona nas do historii, która od pierwszych stron zapowiada przejmującą opowieść o miłości?
Nie od dziś wiadomo, że autorka potrafi pisać. I robi to z pasją oraz zaangażowaniem godnym pozazdroszczenia. Jej powieści bogate są w emocje, dramaty i motywy widoczne jak na dłoni w codziennym życiu, dzięki czemu otrzymujemy wiarygodne wydarzenia, które zapadają nam głęboko w pamięci. Miałam przyjemność czytać wszystkie wydane książki Cole, ale muszę przyznać jedno - "Nasze życzenie" nie ma sobie równych.
Wszystko rozpoczęło się od historii Cromwella Dean'a, dziewiętnastolatka z duszą muzykanta. Jako wschodząca gwiazda muzyki musiał pogodzić się z rosnącym zainteresowaniem, które powoli zaczęło go przytłaczać. Tylko jedna, tajemnicza dziewczyna w fioletowej sukience potrafiła trafić wprost do jego serca. Jednak ona zniknęła a Cromwell porzucił Anglię, by studiować muzykę w upalnej Karolinie Południowej. Nie spodziewa się, że niedługo ponownie spotka Bonnie Farraday a ona zburzy jego mur, przebijając się kolorem przez ciemność. Tylko, że życie dziewczyny wcale nie jest takie kolorowe jak mogłoby się wydawać a Cromwell będzie musiał zdecydować czy potrafi pomóc jej na nowo odnaleźć melodię w sercu.
To wyjątkowa powieść. Piękna i przejmująca. Napisana z sercem i przenikająca do krwi. Nie tylko jeśli chodzi o samą fabułę czy zachwycającą kreację głównych bohaterów, ale przede wszystkim główną rolę odgrywa tutaj muzyka, która stanęła na wysokości wyzwania zajmując miejsce pierwszoplanowej postaci. Cole w cudowny sposób przedstawiła relację między Cromwellem i Bonnie a muzyką, która grała w ich duszy. Widziałam jak radzą sobie z problemami w rytm tylko im słyszalnej melodii i jak zmieniają się nuty zależnie od rozgrywanych wydarzeń. To niesamowite, w każdym słowie wiarygodne i magiczne tylko tak, jak magiczna potrafi być miłość.
Główni bohaterowie również stanęli na wysokości zadania. Ich kreacje dynamicznie zmieniały się wraz z nowymi doświadczeniami i konsekwencjami swoich czynów. Początkowo próbowali się odciąć od czytelnika, pokazać że są silni i niezależni, ale wraz z kolejno przeczytanym słowem wychodziły na jaw ich mroki przeszłości oraz zdarzenia, które ich ukształtowały a czytelnik nie mógł pozostawać obojętny na wszystkie towarzyszące im emocje. Cromwell i Bonnie pasowali do siebie idealnie nie tylko poprzez pasję, która ich łączyła, ale także osobowości - charyzmatyczne indywidualności, które dopiero razem tworzyły kompletną całość.
Raz na jakiś czas pojawia się powieść, która chwyta nas za serce. Bez wątpienia "Nasze życzenie" należy właśnie do tej kategorii. To książka z gatunku New Adult, która posiada wszystkie najważniejsze motywy gatunku - wiarygodnych bohaterów, masę emocji i trudną do zniesienia przeszłość. Ale kryje w sobie także coś więcej. Coś co sprawia, że nie można przestać myśleć o losach Bonnie i Cromwella. Przygotujcie się na emocje, niestety także te negatywne, które wycisną z oczu łzy i przyprawią o przyspieszone bicie serca. To idealna propozycja książki dla kobiet!
Ta książka znalazła się w moim zestawieniu najlepszych książek roku 2018. 😊
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńTwórczość Cole cały czas przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Mam w planach. Świetny tekst :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta historia spodobała. Wywołała sporo łez :)
OdpowiedzUsuńJuz od dawna mam ochote na ta autorke. Przekonalas mnie do tej książki swoja opinia :-)
OdpowiedzUsuńEmocjonujące książki bardzo lubię. Na pewno po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńojejku, czytałam tę ksiązkę i kocham ją :) Uwielbiam takiego rodzaju historie.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2019/01/krolowa-cieni-imperium-burz-wieza-switu.html
Ja też przepadłam przy tej książce! Dawno żadna mnie na tyle nie poruszyła. Płakałam od połowy do końca. I w ogóle bohaterów też polubiłam. Szkoda mi tylko Easton'a. Nie spodziewałam się mimo takiego rozwiązania całej tej historii :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Myślę, że książka by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńChcę ją przeczytać w tym roku, takie postanowienie noworoczne :D
OdpowiedzUsuń~Pola z www.czytamytu.blogspot.com
Ależ zacieram łapki na ten tytuł ❤
OdpowiedzUsuń