"Adeptka" Rachel E. Carter, Tyt. oryg. Apprentice, Wyd. Uroboros, Str. 416
"Byłam próżna? Być może. Ambitna? Zdecydowanie. Ale przecież właśnie takiego maga potrzebowano w Jerarze. Nie zostawało się najbardziej potężnym państwem od samego ściskania dłoni."
Chociaż początki bywają trudne to dopiero wstęp do prawdziwych wydarzeń. Nie wiadomo bowiem jaka jest przeszłość. Czy można walczyć zatem z niewidocznym?
"Adeptka" czyli drugi tom serii Rachel E. Carter to ściśle połączona kontynuacja, która opowiada o tym co było dalej po zakończeniu pierwszej części. Utrzymana w tym samym klimacie ponownie zaprasza nas w sam środek przygody głównej bohaterki i wielu niebezpiecznych zdarzeń. Carter postawiła na akcję, dynamikę i kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji co zdecydowanie jej się udało. W końcu teraz Ryiah jest już Adeptką a zatem przed nią znacznie poważniejsze problemy. Treningi i magia to nic w porównaniu z troską o przyjaciół. W końcu wisi nad nimi widmo wojny.
To jedna z tych książek, które oferuje czystą radość czytania. Jest prosta, lekka i zupełnie nieskomplikowana mimo mnóstwa różnych, także tych niebezpiecznych przygód. Autorka wykorzystując pomysł i jego potencjał stworzyła historię, której naprawdę warto dać szansę. Mimo nastoletniego wieku bohaterów jest dojrzała i pouczająca, zatrzymuje przy sobie wątkami mającymi odbicie w rzeczywistości i przekonująca, że także w wyimaginowanym świecie magii są problemy, które zmuszają nas do chwili zastanowienia.
Jest w tej powieści wiele wątków, które zatrzymują przy sobie czytelnika. Poza motywami magicznymi i troskami związanymi z przyszłością pojawia się (a jakże) także miłość, która przecież zawsze fascynuje. Tym razem otrzymujemy klasyczny trójkąt miłosny, który przyprawia o przyspieszone bicie serca, bo wybory głównej bohaterki nigdy nie są pewne. Chociaż Ry myśli logicznie i nie mogę zarzucić jej kreacji niczego złego - wręcz przeciwnie, bardzo ją lubię i cenię za dorosłość oraz odwagę, ale niekoniecznie zgadzam się z jej wyborami. Owszem, polubiłam obu jej potencjalnych wybranków, jednak zawsze ma się tego jednego, ulubionego. Prawda?
To wszystko wskazuje, że kontynuację czyta się z czystą przyjemnością. Po raz kolejny wita nas intrygująca przygoda, pomysłowe rozwiązania, nuta niebezpieczeństwa i bohaterowie do których sympatia przychodzi niemal od razu. Chociaż jest to powieść młodzieżowa - znajdzie swoje uznanie u każdego czytelnika poprzez ponadczasowy wydźwięk i rewelacyjne wykonanie. Jest też akcja, a właściwie kilka, ponieważ jeden wątek goni drugi i dynamika nie zwalnia nawet na minutę co w powieściach tego gatunku jest dla mnie kluczowe.
"Adeptka" to kontynuacja, która jest warta uwagi. Właściwie to nie mogę doczekać się kolejnych części, ponieważ mam wrażenie, że z tomu na tom robi się co raz ciekawiej. Bohaterowie zaskakują, wydarzenia wzbudzają masę emocja i a styl ładnie łączy się z proponowaną akcją. Miło obserwować jak dojrzewają bohaterowie, jak radzą sobie z problemami i walczą ze złem. Nie możecie tego przegapić!
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńJak na razie czytam "Pierwszy rok" jestem ciekawa co w nim będzie :)
OdpowiedzUsuńZaczytane-dziewczyny.blogspot.com
Tutaj nie mam nic do gadania i po prostu muszę przeczytać całą serię. Nie mam wątpliwości, że to historia, która przypadnie mi do gustu. Jeśli tylko styl będzie odpowiedni, to czuję, że jak już przeczytam tę opowieść, to będzie jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji czytać pierwszej części, więc na chwilę obecną odpuszczę sobie i tę. Ale skoro jest to udana kontynuacja, zapiszę sobie tytuł i może kiedyś zabiorę się za całą serię.
OdpowiedzUsuńCzyli takie przyjemne fantasy YA? Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOkładka ciekawa jest , co do samej książki hmm może bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńTym razem, mówię pas.:)
OdpowiedzUsuńObydwa tomy czytałam z zapartym tchem, oby autorka szybko uraczyła nas kolejnym :)
OdpowiedzUsuń