"Coś tu nie gra" Joanna Szarańska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 349
"- A czy to moja wina? - obruszyła się młoda kobieta. - Kłopoty mnie kochają i same pchają mi się pod nogi. Ani ich nie szukam, ani nie prowokuję losu."
Życie lubi płatać figle. Każdego dnia. Dlatego nikogo już nie dziwią zaskakujące wydarzenia i nieprzewidziane sytuacje. Prawda?
Joanna Szarańska i jej seria Kronika pechowych wypadków to idealny przepis na poprawę humoru. Ten kto szuka wytchnienia po ciężkim dniu, relaksu i przyjemnej opowieści wśród sympatycznych bohaterów czym prędzej powinien sięgnąć po perypetie Zojki, która od kłopotów nigdy nie potrafiła trzymać się z daleka. A może to one ją kochają? Niezależnie od tego, w trzecim tomie ponownie stanie w obliczu prawdziwego wyzwania. Co wydarzy się tym razem?
Zojka musi napisać artykuł o amatorskiej grupie teatralnej. Jeszcze nie przypuszcza, że będą związane z tym nie lada kłopoty. Rozpocznie się banalnie, od zwykłej kłótni (a może wcale nie takiej zwykłej?), ale później jest tylko gorzej. Czy teatr w Lipówce na pewno jest dobrym pomysłem? Gdy aktorka mająca zagrać główną rolę ulega wypadkowi, Zojka nie chce być biernym obserwatorem. Zastępuje ją dzielnie i rozpoczyna poszukiwania przestępcy, który stoi za tą tragedią. Bo to niemożliwe, by kobieta uległa jedynie przypadkowi. Prawda?
Tak, możecie liczyć na mnóstwo cen pełnych poczucia humoru i utajnionego pościgu za nieuchwytnym przestępcom. Zojka ponownie wraz ze swoją przebojową naturą wkracza na scenę i nie pozwala na chwilę wytchnienia. Doszukuje, dopytuje, działa i wtyka nos tam gdzie nie powinna, wszystko po to, by odkryć prawdę i udowodnić czytelnikowi, że doskonały z niej samozwańczy detektyw. Zabawy jest przy tym mnóstwo a i dziewczyna jest w tym wszystkim tak urocza, że nie sposób nie trzymać za jej odwagę kciuków.
Joanna Szarańska pisze lekko i bardzo przyjemnie. Mimo, że perypetie głównej bohaterki wydają się niemożliwe do odegrania w prawdziwym życiu, to nuta wiarygodności kryjąca się za tym wszystkim wciąż podszeptuje nam, że być może to wszystko prawda. Czy i my nie mamy w życiu ciągłego pecha? Choćby taki aspirant Chochołek, który bardziej niż śledztwem interesuje się swoim życiem. Przecież niedługo będzie musiał poznać mamę swojej wybranki. To dopiero wyzwanie. Szczególnie, gdy i on nie potrafi odnaleźć się w niecodziennej sytuacji. Co z tego zatem wyniknie? Przekonajcie się sami.
"Coś tu nie gra" to kolejna udana kontynuacja pełna osobistego uroku. Słodka jak Zojka w samym centrum kłopotów, urocza jak Chochołek w składzie porcelany... to znaczy domu swojej przyszłej teściowej. Dużo śmiechu, dobrej zabawy i historii do której chce się wracać. Czyli kolejna udana książka Joanny Szarańskiej. Oby więcej takich! Na poprawę humoru i w duecie z kubkiem gorącej herbaty jak znalazł.
Takie książki, pełne ciepła i humoru bardzo się przydają po cięższym dniu dlatego też tę serię będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMoże być fajna na wiosenne przesilenie :)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość Asi Szarańskiej, dlatego w wolnej chwili chętnie zapoznam się z powyższym tytułem.
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam takiej przyjemnej obyczajówki na poprawę humoru. Muszę jej poszukać 😀
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu poczytać takie lekkie powieści :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, a zapowiada się bardzo sympatycznie.
OdpowiedzUsuńO tak, to zdecydowanie coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńChyba tym razem odpuszczę, mimo zachety :-)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej autorce, ale jeszcze niczego nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com
Będę czytać, bo twórczość Joanny Szarańskiej bardzo przypadła mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]