"Gra w kłamstwa" Ruth Ware, Tyt. oryg. The Lying Game, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 464
PREMIERA: 12 lutego 2019r.
"– To nie jest jakaś gra – powiedziała. – To jest jedyna słuszna gra. Gra w kłamstwa."
Przygotujcie się na grę, która nie będzie miała końca. Nagle wszystko co Was otacza wyda się kłamstwem. Nagle prawda nie będzie miała już żadnego pokrycia. Czy czujecie strach? Prawidłowo.
To nie jest pierwsze moje spotkanie z twórczością Ruth Ware, autorką która pozytywnie zaskoczyła mnie w przypadku kreowania naprawdę zakręconych historii. W jej rękach thriller zmienia się w chorą grę, każde słowo ma podwójne znaczenie a bohaterowie ukrywają znacznie więcej niż możemy przypuszczać. Wszystko to znajdziecie właśnie w jej najnowszej powieści, która zaintrygowała mnie tytułem, zatrzymała fabułą i zaskoczyła finałem.
Trzy mieszkanki Londynu - Isa, Fatima i Thea, otrzymują wiadomość od Kate z prośbą o pomoc. Wszystkie obawiały się tej wiadomości i miały nadzieję, że nigdy nie nadejdzie ten czas. Teraz wiedzą, że przyjdzie im zmierzyć się z prawdziwym wyzwaniem. Jako uczennice szkoły z internatem w Salten bawiły się w grę, która oszukiwała wszystkich dookoła. Ludzie cierpieli, ale kosztem radości najlepszych przyjaciółek. Nie spodziewały się jednak, że niebawem reguły gry ulegną zmianie i będą musiały kłamać nie tylko dla zabawy, ale przede wszystkim po to, by przetrwać.
Tytułowa gra w kłamstwa to rozgrywka, która może mrozić krew w żyłach. Przynajmniej za sprawą opisów, które serwuje nam Ware. Opisuje bezwzględność reguł i członków gry, pokazuje konsekwencje i dramatyczne obroty w sprawie. Jak na dłoni widać przeszłość, która uderza w główne bohaterki i przypomina o sobie w najmniej oczekiwanym momencie. Gdy ktoś znajduje zwłoki w przybrzeżnym błocie rozpoczyna się piekło, które całkowicie zmieni ich życie. Ten wyścig z czasem, walka o zajęcie dobrej pozycji i wszechobecne kłamstwa budują wspaniały, tajemniczy klimat niepokoju, który może przynieść ze sobą tylko zło.
Ciężki klimat sekretów sprawia, że powieść staje się niemal boleśnie napięta. Balansuje na krawędzi niepokoju i niedomówień. Czytelnik nie ma pojęcia już co jest prawdą a co grą, w której zatracają się bohaterki. Nie od dziś wiadomo, że jedno kłamstwo rodzi kolejne. Potęgują się konsekwencje nieprzemyślanej zabawy dziewczyn, która dziś zapętla się w momencie największej tragedii. Ich sekret powoli zaczyna odsłaniać prawdziwe oblicze co wydaje się tym straszniejsze, że każda zdążyła już w pewien sposób ustabilizować swoje życie. Zatem lęk przed rozpadem jest dla nich zrozumiały. Dla czytelnika od samego początku pomysł chorej gry jest absurdalnym podejściem do świata.
Muszę oddać Ruth Ware, że naprawdę potrafi pisać. Buduje napięcie, zaskakuje na każdym kroku, sprawia, że umysł czytelnika pracuje na najwyższych obrotach. "Gra w kłamstwa" to książka, która mocno ingeruje w życie bohaterów, ale i sam czytelnik dostrzega sygnały, które może przenieść na realne wydarzenia. W mroku i tajemnicy kryją się dramaty, zagadki, niespodziewane zwroty akcji i spryt, który najbardziej przypadł mi do gustu. Zachwyciła mnie powieść i przekonał do siebie pomysł dlatego z czystym sumieniem - polecam.
Dobrze, że napięcie jest tak dobrze zbudowane.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie historie i ta okładka... 😍😍
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tej autorce, ale widzę, że wiele straciłam. Ta książka wydaje się być idealnie w moich klimatach i chętnie po nią sięgnę. Zatem zapisuję sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego napięcia i zagadek. Lubię takie klimaty. Ostatnio jednak tyle ciekawych premier, że z czegoś trzeba zrezygnować. Chyba więc odpuszczę sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńCiekawy opis, ale chyba to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dla mnie, ale twój blog i recenzje są super ♥
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com/
Warto mieć na uwadze ten tytuł ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]