poniedziałek, 18 marca 2019

"Bez tajemnic" Mia Sheridan

"Bez tajemnic" Mia Sheridan, Tyt. oryg. Leo, Wyd. Otwarte, Str. 520

"Spoglądanie w przeszłość może być bolesne, ale możesz albo od niej uciec, znieczulić się na nią lub uczyć się od niej."

Między nimi pojawiła się miłość, która miała przetrwać całe życie. Ale on wyjechał, obiecując że wróci. Pozostawił ją samą, z poczuciem kompletnej pustki. Czy dotrzymał słowa? Czy odnalazł swoje szczęście?

Mia Sheridan to autorka, która uczy się na swoich błędach. Widać to chociażby w rozwoju jej powieści - te początkowe są dobre, chociaż czasami pojawiają się niedociągnięcia, natomiast te najnowsze nie pozostawiają miejsca na brak uznania. Dlatego "Bez tajemnic" ma swoje dobre i złe strony. To książka z początkowych etapów twórczości autorki i to niestety czasami widać, jednak nie mogę napisać, że jest inna niż wszystkie jej pozostałe. To wciąż dobre wykonanie i wspaniała historia miłosna, która prowadzi nas przez całą paletę różnorodnych emocji.

Dwójka młodych bohaterów nigdy nie miała szczęścia. Evie i Leo urodzeni w rodzinach, które nie były im pisane, trafili do domu adopcyjnego. To tam odnaleźli siebie i obiecali, że zawsze będą razem. W swoich ramionach odnaleźli pocieszenie, którego nigdy nie mogli poznać w rodzinnym domu. Ich dziecięca przyjaźń zmieniła się w miłość, która została wystawiona na próbę. Leo otrzymując szansę od losu zdecydował się wyjechać, pozostawiając obietnicę powrotu po Evie. Jednak plany nie zawsze są łatwe w realizacji, szczególnie gdy na swojej drodze spotkają prawdziwą tragedię. Dlatego, gdy po ośmiu latach w życiu Evie pojawia się Jake, przyjaciel Leo odżywają dawne uczucia. Oraz te nowe, jeszcze nieznane, które budzą żar w sercu. Tylko czy tajemniczy chłopak z sekretami na pewno zapewni jej poczucie bezpieczeństwa?

To piękna, intrygująca, dobrze napisania historia, która naprawdę żyje w sercu czytelnika. Zapytacie, więc zatem gdzie te złe strony? To debiut autorki, więc pamiętajcie, że styl dopiero kiełkuje, podobnie jaka nauka płynnych przejść między wątkami. Pomijając te aspekty wciąż mamy przed oczami opowieść o wielkiej miłości wystawionej na próbę i dorosłym życiu, w którym wybory odegrają kluczową rolę. Autorka niezmiennie definiuje na swój własny sposób największe emocje w życiu swoich bohaterów i pozwala nam doświadczyć siły przyciągania między przeznaczonymi sobie osobami.

Historia podzielona na dwie perspektywy wydarzeń wydaje się tym ciekawsza, że Leo wydaje się wiedzieć więcej. Narracja Evie była prosta i oparta tylko na domysłach tego co wydarzyło się z jej ukochanym. Chłopak natomiast w swoich rozdziałach powoli rozwiewał mgłę sekretów i tajemnic, sprawiając, że pęka serce, gdy poznajemy wszystkie okrucieństwa jakie spadły na życie. Nie wiem czy można porównywać tragedię tej dwójki, ich trudną przeszłość oraz konsekwencje działań, ale bez wątpienia to Leo doświadczał mocniej i bardziej co sprawiło, że to on stał się mi znacznie bliższy. 

Demony przeszłości, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Trudne dzieciństwo, które odbija się na dorosłym życiu. Lęk przed nieznanym i strach przed odrzuceniem. Miłość, namiętność, akceptacja. To wszystko znajdziecie w powieści autorki, która przecież jest jej debiutem, więc nie możemy oceniać jej pod względem pozostałych książek, a mimo wszystko śmiało mogę napisać, że to lektura godna polecenia. "Bez tajemnic" kryje w sobie pewną nutę przewidywalności i schematów, ale wciąż zachwyca i pokazuje jak wielką siłę przebicia ma prawdziwa miłość. Książki dla kobiet wciąż rosną w siłę i mam nadzieję, że jeszcze wiele równie dobrych powieści będę miała okazję przeczytać.


12 komentarzy:

  1. Myślę, że ta książka mogłaby mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mia Sheridan pisze wzruszające książki i mam zamiar przeczytać je wszystkie. Póki co przeczytałam 2 lub 3 tytuły i się nie zawiodłam. "Bez tajemnic" ląduje na mojej liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię pióro Sheridan. W jej historiach i bohaterach zawsze potrafię odnaleźć cząstkę siebie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo miło wspominam lekturę tej książki, choć nie jest to Jej najlepszy tytuł. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle dobrego słyszę o tej autorce, że w końcu z samej ciekawości wezmę się za jej książki. Nie jest to gatunek, po który sięgam najchętnie, ale może :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze żadnej powieści tej autorki, ale może kiedyś się skuszę :)

    Z e-BOOKIEM POD RĘKĘ

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się zawiodłam na tej lekturze. Dla mnie ta sama opowieść w oczach dwóch osób to kiepski zabieg, bo tak naprawdę dużo więcej ze strony Leo się nie dowiedziałam. Niby każdy broni autorkę, że to jej debiut, ale i tak jakoś nie mogłam się przekonać i dalej nie mogę :c
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Chociaż Twoja recenzja jest na prawdę zachęcająca, to jednak obawiam się, że nie jest to dokładnie to, czego poszukuję w lekturach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie czytałam niczego pani Sheridian, mam ochotę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam książki Mii i choć jedne są gorsze, drugie lepsze - każda robi na mnie wielkie wrażenie. Ta również bardzo przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo chcę przeczytać tę książkę :)
    czytałam do tej pory tylko "Bez słów" :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń