"Druga połowa nadziei" Mechtild Borrmann, Tyt. oryg. Die andere Hälfte der Hoffnung , Wyd. Niezwykłe, Str. 292
"Nadzieja - co zrozumiałam o wiele za późno - to obezwładniająca trucizna, która powoduje, że zamieramy w bezruchu."
Dwie historie, na pozór nie związane ze sobą w żaden sposób, zabierają czytelnika w podróż pełną ukrytych znaczeń i niezapomnianych emocji. Powieść Mechtild Borrmann nie da o sobie zapomnieć nawet na długo po skończonej lekturze.
Są książki, które krzyczą do nas poprzez obrane tematy i styl autora. Są też takie, które na pozór wydają się ciche i ginące w tłumie tych bardziej zdeterminowanych. A jednak to te drugie otrzymują miano najlepszych, bowiem stawiających przede wszystkim na opowieść nie zainteresowanie czytelnika co udowadnia "Druga połowa nadziei", książka subtelna i niesłuchanie emocjonalna jednocześnie, która na pierwszy rzut oka wydaje się lekturą taką jak inne, ale już przy pierwszych kilku stronach okazuje się, że jest wyjątkowa i niepowtarzalna.
Dwie historie, dwa równoległe wątki narracyjne. Jednocześnie otrzymujemy zatem dwie różne opowieści, które z czasem łączą się w jedną kompletną całość. Historia Walentyny rozpoczyna się od wydarzeń z przeszłości, od jej dzieciństwa i dojrzewania, zatrzymując się przy awarii reaktora Czarnobylu i życia w zonie. Martin Lessmann relacjonuje wydarzenia od momentu, gdy poznał wystraszoną dziewczynę uciekającą przed swoimi oprawcami. Wówczas uratował jej życie i dał schronienie. Ona natomiast odwdzięczyła się mrożącą krew w żyłach, przerażającą opowieścią. Z czasem, powoli, bez zbędnego pośpiechu do fabuły dołącza jeszcze jeden głos - porucznika poszukującego studentów zwabionych sielankowym życiem w Niemczech.
Tak rozpoczyna się opowieść pełna zaskakujących momentów, wzruszeń i chwil prawdziwego lęku w obawie o życie bohaterów, których dopiero poznaliśmy a już obdarzyliśmy wielką sympatią. Nie jestem w stanie wyznaczyć jednego z nich, który przypadł mi najbardziej do gustu, ponieważ autorka wspaniale spisała się jeśli chodzi o kreację swoich postaci i nadała im wielowymiarowe profile, które sprawiły, że zakochałam się w każdym z osobna. Walentyna urzekła mnie swoją opowieścią, którą zaczęła spisywać w pamiętniku dla zaginionej córki. Opowiedziała w nim o swoich losach, dzieciństwie i dojrzewaniu oraz problemach z którymi przyszło się jej zmierzyć. W tym otrzymujemy także obraz skutków związanych z wybuchem reaktora w Czarnobylu, który tragicznie wpłynął na życie tamtejszych mieszkańców. Opisy z punktu widzenia Walentyny, świadomego obserwatora i uczestnika są niezwykle emocjonalne i wzruszające, przez co historia tej kobiety bardzo szybko trafiła do mojego serca.
W tym wszystkim odnajdziemy problemy polityczne, poszukiwania zaginionych studentów skuszonych wizją świetlanej przyszłości, zaburzenia społeczne, wartości rodzinne. Widnieje tutaj zatem wiarygodność, której nie można przeoczyć - to ona bowiem nadaje smutnego wydźwięku opowieści, ponieważ nie ułatwia życia bohaterów, nie tworzy przypadków oraz zbiegów okoliczności, które łagodzą życie. Prawda płynie z tej opowieści i jest niezwykle mocna w przekazie: nawiązuje do życia zwykłych ludzi oraz ich niezwykłych historii.
"Druga połowa nadziei" to jedna z piękniejszych powieści jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Chociaż stosunkowo krótka, wystarczająca by przekazać wszystko co trzeba. Nie mogę wyjść z podziwu jak trafnie Mechtild Borrmann oddała emocje swoich bohaterów oraz jak umiejętnie nakreśliła ich przejmujące losy. To piękna, poruszająca i niezwykle wzruszająca książka, do której wrócę jeszcze wielokrotnie i wiem to już dziś - za każdym razem nauczy mnie czegoś nowego.
Jestem bardzo zainteresowana przeczytaniem tej książki. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążkę będę musiała przeczytać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podobała :) Ja nie mam jej w planach, ale zapiszę sobie tytuł :) Pozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka przykuwa uwagę. Ja o tej powieści słyszałam już wcześniej, więc powoli zbieram się do zakupu dużej paczki z książkami.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czarnobyl - zdecydowanie udało Ci się przykuć moją uwagę. Będę o tym tytule pamiętać!
OdpowiedzUsuńNie mogłabym, nie przeczytać tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńPrzemyślę tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]