sobota, 23 marca 2019

"Śmierć w blasku fleszy" Alek Rogoziński

"Śmierć w blasku fleszy" Alek Rogoziński, Wyd. Edipresse, Str. 304

"- Wiem, że o nieżyjących powinno się mówić tylko dobrze - powiedziała szybko - Ale sam pan rozumie, że o niektórych się nie da."

Jedna impreza miała być wstępem do wielkiego świata. Okazała się porażką towarzyską z morderstwem na pierwszym planie. Czy można było temu zapobiec?

Książki Alka Rogozińskiego są zawsze pełne energii. Ten autor wie jak zmienić nasz ponury dzień w doskonałą zabawę, gdy tylko zdecydujemy się na jego lekturę. Jak to robi? Myślę, że wielkim dystansem do siebie oraz wnikliwą analizą ludzi co przekłada się na jego historie. Tak się złożyło, że miałam przyjemność czytać wszystkie jego książki i nigdy nie zawodzi mnie poczucie humoru, kreacja bohaterów czy ich portrety psychologiczne, które zawsze wnoszą wiele do i tak bogatej już fabuły.

Tym razem otrzymujemy powieść jednotomową, czyli śmiało możecie sięgać po "Śmierć w blasku fleszy" jeśli to dopiero Wasz początek z autorem. Gwarantuję, że dostrzeżecie w tej książce wszystkie atuty jego prozy, ponieważ nie zabrakło charakterystycznych elementów stylu autora - to pełna humoru i uroku kryminalna komedia pomyłek. Co wydarzy się za chwilę? Kto będzie winny a kto tylko podejrzany? Nigdy nie możemy być do końca pewni w którym kierunku podąży fabuła, jednak niezmienny jest fakt, że będzie ona intrygująca, zaskakująca i dopracowana w każdym szczególe.

Lekkim stylem i w charakterystycznym dla siebie ironicznym poczuciu chwili autor zabiera nas wprost do agencji zajmującej się organizacją imprez. To tam, pod dowództwem Dominiki oraz Mariusza wszystko jest zawsze zapięte na ostatni guzik. Dlatego każdy cieszy się z nowego zlecenia, które miało być najważniejsze. Pokaz mody najpopularniejszych polskich projektantów miał być wielkim rozpoczęciem sezonu. Okazało się jednak, że ktoś zamordował jedną z modelek. Dlaczego? Jak był motyw? Mario i Miśka postanawiają rpzwiązać sprawę na własną rękę.

Bardzo lubię w książkach autora bohaterów. Są ciekawi, niebanalni, zabawni i zawsze pewni siebie, nawet gdy zaczynają wątpić. Ich towarzystwo to czysta przyjemność nie tylko przez fakt posiadania przez nich naprawdę charyzmatycznych osobowości, ale przede wszystkim przez ich ludzką formę. Popełniają błędy, mylą się i są tacy sami jak my. Nie przepadam a kryminałami, w których główną rolę odgrywają stróżę prawa - wolę zdecydowanie Mario i Miśkę z którymi tak łatwo mogłam się utożsamić. Polubiłam ich ogromnie i kibicowałam do samego końca, chociaż najbardziej moje serce skradła matka Dominiki, zagorzała fanka powieści Agathy Christie. Cóż miała za pomysły! Jej pomoc okazała się nieoceniona a perypetie bohaterów i pościg za mordercą - zabawny w tak dobrym stylu jak tylko Alek Rogoziński potrafi.

"Śmierć w blasku fleszy" to książka idealna na poprawę humoru. Czujesz, że nadchodzi smutny dzień? W pracy poszło nie tak jak chciałeś? A może szkoła okazała się gorsza niż zazwyczaj? Nie martwcie się! Lekarstwem na wszystkie troski jest książka autora - pełna zabawnych scen, ironicznych dialogów, bohaterów których nie sposób nie polubić. Podczas lektury kibicowałam Mario i Miśce ile sił oraz bawiłam się lepiej niż dobrze! Czy polecam? Nie mogłabym inaczej.

8 komentarzy:

  1. Rewelacyjna komedia. Uwielbiam książki Alka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam nic jeszcze od tego autora :)
    http:/whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się być ciekawa dla mnie :D
    Pozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie ten tytuł będzie moim pierwszym spotkaniem z twórczością Rogozińskiego - mam nadzieję, że nie zawiodę się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam nic tego autora, ale mam ochotę po tej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na kupno tej książki czekam najbardziej!

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu przymierzam się do zapoznania się z książkami tego autora. tę chyba nawet miałam już w ręku w księgarni, ale koniec końców, zdecydowałam się na coś innego.

    OdpowiedzUsuń