piątek, 31 maja 2019

"Czarownice. Salem, 1692" Stacy Schiff

"Czarownice. Salem, 1692" Stacy Schiff, Tyt. oryg. The Witches: Salem 1692, Wyd. Marginesy, Str. 528

W epoce religijnej gorączki i niewidzialnych wrogów ta fascynująca historia staje się ważniejsza niż kiedykolwiek.

Co wydarzyło się w przeszłości? Dlaczego skazano niewinnych ludzi? A może zasłużyli na śmierć będąc w zgodzie z nadnaturalnymi siłami?

Od zawsze fascynowała mnie historia czarownic. Ta prawdziwa, oryginalna, związana z naszą historią. Z przyjemnością sięgałam po powieści, które wyjaśniały możliwe przyczyny oskarżenia tylu ludzi oraz wyjawiały nieznane mi dotąd fakty. Chłonęłam wszystko co możliwe, jednak najbardziej fascynowały mnie historyczne fakty zamknięte w fabularnej historii. Tak trafiłam na Stacy Schiff i jej najnowszą powieść w której proces o czary zajął główne miejsce w życiu bohaterów.

Nie jest to powieść typowo fabularna, ale nie jest jednocześnie naukowa. Opowieść przypomina bardziej snutą relację z wydarzeń podczas procesów w Salem zaglądając do sal sądowych oraz domostw wybranych bohaterów. Fakty przewijają się w nieliczny sposób, czasami więcej jest teorii niż potwierdzeń. Nie zawsze także otrzymywałam rozwiązanie poszczególnych oskarżeń. Jednak czytałam całość z rosnącą ciekawością, zastanawiałam się kto i dlaczego będzie następny a autorka kolejno podsuwała mi kolejne sprawy, w których kluczową rolę odgrywała kolonizacja.

To wspaniała powieść, której niczego nie brakuje. Jest dojrzała, głęboka i bardzo ludzka. Wielokrotnie dostrzegałam w tekście powiązania ze współczesnymi czasami, problemy ponadczasowe, które dzisiaj rozwiązano by zupełnie inaczej. To niesamowite jak zmienia się postrzeganie ludzi oraz świata wraz z upływem lat a autorka w fantastyczny sposób ujęła tą prawdę na przykładzie historii, która od początku do końca była dla mnie niesłychanie wiarygodna i pełnowymiarowa. Zatraciłam się w tekście, który pochłonął mnie na całego i nim się obejrzałam - przeróżne emocje spadły na mnie lawiną.

Jak zapoczątkowano procesy w Salem? Kto wpadł n pomysł, by uśmiercać kobiety okrzyknięte mianem czarownic? Czy naprawdę parały się one magią? W głowie czytelnika pojawia się wiele pytań na które z przyjemnością poszukiwałam odpowiedzi, jednak historia Schiff to także wspaniała powieść fabularna, w której nie trzeba doszukiwać się drugiego dna, by zaskakiwała i przerażała jednocześnie ludzką głupotą, obojętnością oraz okrucieństwem. Autorka ujęła w swojej historii wszystko to co najważniejsze dla podstaw procesów - zasady surowej religii, ówczesne poglądy społeczeństwa, życie młodych ludzi w świecie purytańskich oczekiwań. Wszystko to połączyło się w bogatą powieść o ponadczasowym wydźwięku, która udowadnia, że polowanie na czarownice kiedyś było jawną formą radzenia sobie z siłą kobiet.

"Czarownice. Salem, 1692" to jedna z tych powieści, które czyta się z ciekawością. Ma w sobie urok pośród licznych opisów, nawiązań do wybranych poglądów oraz ujmując życie niewinnych nastolatek w napiętnowanym społeczeństwie. Nie jest to jednak historia, która przypadnie do gustu każdemu, ponieważ jest inna niż te znane nam do tej pory. Wymaga czasu i zaangażowania oraz zrozumienia dla tematu. Jednak jeśli się odważycie: nie będziecie żałować.

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś sięgnąć po tą książkę, bo jestem jej bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki tego typu, więc tę już mam na swojej liście do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jeszcze nie słyszałam o tej książce. Zapisuję sobie tytuł, bo naprawdę mnie zaintrygowała. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio mam ochotę na taką dojrzałą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wielką ciekawością sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kusi mnie ta książka od dłuższego czasu ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń