wtorek, 4 czerwca 2019

"Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót" Stefan Darda

"Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót" Stefan Darda, Wyd. Muza, Str. 320

"Ze szczelin w jego popękanej czaszce wypełzały węże, a ciemno-zielone oczy wuja pobłyskiwały żółtawymi refleksami jak chelcedon plazma zanurzony w morskiej wodzie i delikatnie w niej obracany"

Jedno samobójstwo pociągnęło za sobą szereg strasznych wydarzeń. Czy decydując się na tak radykalny krok bohater wiedział co czeka jego bliskich w przyszłości?

Stefan Darda i jego powieści nie są mi obce. Co prawda nie czytałam wszystkich historii autora, jednak dwie z nich na tyle przypadły mi do gustu, że zdecydowałam się kontynuować swoją przygodę z tak zakręconym stylem. "Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót" to powieść charakterystyczna dla autora, wychodząca poza schematy. Wielki misz-masz gatunkowy ciekawi i intryguje, szczególnie fanów kryminału, thrillera i - co ciekawe - horroru, który w tym przypadku jest bardzo subtelny, jednak miejscami zaznacza swoją obecność miłymi akcentami. 

Powieść rozpoczyna śmierć a dokładnie samobójstwo jednego z bohaterów. Decyduje się on zakończyć swoje życie wraz z dniem opuszczenia zakładu przez swojego siostrzeńca. Znany przemyski fryzjer, Olgierd Lang wie, że Jakub Domaradzki został niesłusznie skazany. Dlaczego jednak zdecydował się na taki akt desperacji? Jakub nie wierzy, że było to celowe a tajemniczy list pozostawiony przez wuja jedynie mnoży pytania. Czy to możliwe, by w sprawę było zamieszany był tajemniczy amulet? Czy dawne legendy mają pokrycie w rzeczywistości?

Początkowo nie byłam pewna w którą stronę podąży fabuła. Z jednej strony wszystko wskazywało, że będzie to kryminał w pościgu za zrozumieniem tajemniczej śmierci Olgierda, jednak im dalej w historię tym więcej mnożyło się znaków zapytania i niewyjaśnionych kwestii. Autor wmieszał w przyziemną opowieść nietypowe nadnaturalne zjawiska i to z miejsca podniosło poprzeczkę z klimatem dla tej historii. Nagle zakres możliwości poszerzył się kilkukrotnie a ja zabawiłam się w detektywa, który szuka rozwiązania w każdej możliwej formie. Przyznaję, że taka forma przypadła mi do gustu, chociaż miejscami pojawiały się minimalne niedociągnięcia w wydarzeniach, które aż prosiły się o dodatkowe detale.

Jeśli chodzi o formę nadnaturalną, wszystkie drogi kierują czytelnika w stronę Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Tam znajduje się tysiącletnia bizantyńska gemma określana mianem amuletu magicznego. Czy to możliwe zatem, by taki drobiazg skrywał w sobie wielką moc? Podobno, gdy połączy się amulet z jego bliźniaczą częścią pojawia się moc wskrzeszania zmarłych. Jakub zatem rzuca się w wir wielkiej przygody, by odszukać pytania na niewyjaśnione zjawiska. Mnożą się wątki, akcja nabiera tempa a czytelnik nim się obejrzy już jest w samym środku wydarzeń. I chociaż sama historia jest niebywała oraz trudna do uwierzenia - ma w sobie klimat, którego nie można jej odebrać.

"Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót" to podróż po dobrze wykreowanych miejscach w towarzystwie ciekawych bohaterów. Seria rozpoczęła się na tyle ciekawie, że z przyjemnością sięgnę po kontynuację na którą - mam nadzieję - nie przyjdzie nam długo czekać. Dla tych, którzy nie boją się połączeń gatunkowych, mają otwarte umysły i lubią ryzyko powieść będzie jak znalazł. Dla mnie - niebanalna historia, w której wszystko może się wydarzyć.

8 komentarzy:

  1. Przewróciłaś mi wiarę w tę książkę, ponieważ do tej pory, czytałam same niezbyt pochlebne o niej opinie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam wczesniej o tej serii, ale chętnie ją poznam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już czeka u mnie na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu ale chciałabym napisać o tym jak ładnie podkreślili imię i nazwisko autora nie często zdarza się taka grafika :D a okładka śliczna i opis też ciekawy a twoja recenzja super :D

    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie , tym bardziej że ziemia przemyska jest mi bliska sercu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam kiedyś jakąś jedną książkę autora i pamiętam, że mi się podobała. Tę również chciałabym przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytułu nie znam, ale okładka to petarda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czeka na swoją kolej. To będzie moje pierwsze spotkanie z twórczością autora ;)

    OdpowiedzUsuń