poniedziałek, 3 czerwca 2019

Przedpremierowo: "Cień" Adrianne Strickland, Michael Miller

"Cień" Adrianne Strickland, Michael Miller, Tyt. oryg. Shadow Run, Wyd. Uroboros, Str. 512
PREMIERA: 5 czerwca 2019r.

Zaskakująco świeża, porywająca kosmiczna opowieść o mrocznych siłach, o zdradzie, o szukaniu prawdy i o walce na śmierć i życie.

Kosmos - odległy i niepewny. Tajemniczy. Niebezpieczny. Czy warto ryzykować dla niego życie? Czy można ujść cało z tragedii, która się w nim wydarzyła?

Tematyka "Cienia" nie jest moją mocną stroną. Zdecydowanie stawiam na bardziej przyziemne książki, jednak raz na jakiś czas lubię sięgnąć po coś innego, świeżego. Tak trafiłam na powieść autorskiego duetu, która z wszech stron głosiła o swojej oryginalności i pomysłowości. Przyznaję, że nie jest to historia odkrywcza, nie porwała mnie tak jakbym tego oczekiwała, ale jednocześnie doceniam pracę, wykonanie oraz bohaterów, którzy bardzo przypadli mi do gustu. 

Zaczynając od początku muszę przyznać, że powieść wymaga sporego skupienia. Dużo w niej ciężkich nazw, podziałów oraz innych wymysłów, które miał stanowić odrębną sieć funkcjonowania tego społeczeństwa. Nie jest to złe, całość ładnie się łączy, wszystko ma swoje pokrycie w wykreowanym świecie i autorzy postawili na dopracowanie detali. Jednak na początku, trafiając w sam wir wydarzeń, potrzebowałam chwili by odnaleźć się w tym wszystkim. Dopiero przemijające strony złagodziły trochę szok wkroczenia do tej zamkniętej społeczności i już w połowie lektury orientowałam się we wszystkim.

Qole Uvgamut jest najlepszą poławiaczką cienia na Alaxaku. To miejsce odrzucona, niedoceniane, zaniedbane. Jednak cechuje się pracą, której nikt nie może im odebrać. Dlatego gdy do załogi dołącza Nev nie wszyscy są zadowoleni. Nie bez powodu bowiem Qole ograniczyła do niego zaufanie. Wyszło bowiem na jaw, że to dziedzic arystokratycznego rodu, który kryje się pod przebraniem by zdobyć jej zaufanie. Jednak nie tylko on ma plany wobec dziewczyny. Inni także zrobią wszystko, by przechwycić uzdolnioną poławiaczkę i zmusić ją do pracy nad zrozumieniem istoty cienia. Tylko czy nikt nie zdaje sobie sprawy jakie to niebezpieczne?

Typowa historia fantasty z wszelakimi motywami skupiającymi uwagę czytelnika: wątek romantyczny zamknięty na drugim planie, kluczowa tajemnica w której główną rolę odgrywają wszyscy, pościg, niebezpieczeństwo rodzące prawdziwe zagrożenie. Wszystko to sprawiło, że chcąc nie chcąc zaangażowałam się w fabułę i zastawiałam jak alej potoczą się losy głównej bohaterki. A przyznaję,że Qole jest silna i waleczna, dba o swoją pozycję i nie pozwala by ktoś dyktował jej warunki. Ostatecznie jednak przekonały mnie dialogi: zabawne przerzucanie się sarkazmu, potyczki słowne, świadome zdania. Nie było w tym wszystkim ani grama przekłamania czy braku wiarygodności, dzięki czemu naprawdę dobrze bawiłam się śledząc losy dwóch skrajnie różnych od siebie bohaterów.

"Cień" to historia, której musiałam poświecić trochę czasu, jednak w końcowym rezultacie okazało się, że bardzo przypadła mi do gustu. Niezależna, odważna, oryginalna i bardzo pomysłowa zabrała mnie do zupełnie nowego świata, w którym panują inne zasady. Chętnie śledziłam losy mrocznej bohaterki i towarzyszyłam słodkiemu bohaterowi, którzy na podstawie kontrastu, na swój własny sposób ubarwiali fabułę. To powieść nie tylko dla fanów gatunku: każdy odważny czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie.

4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej kluczowej tajemnicy, o której piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również stawiam raczej na przyziemne książki, stąd na pewno nie sięgnę po "Cień", mimo iż Tobie jednak przypadła do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam na oku tą książkę już od kilku dni i mam nadzieję, że będę miała szansę ją kiedyś przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę miała ją na uwadze, bo jak często bywa, zaciekawiłaś mnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń