"Anioł z Auschwitz" Eoin Dempsey, Tyt. oryg. Finding Rebecca, Wyd. Niezwykłe, Str. 300
"Teraz mogę uczciwie powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy mordowali w obozach. Ale nie nienawidzę ich, już nie. Nienawiść odeszła."
"Teraz mogę uczciwie powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy mordowali w obozach. Ale nie nienawidzę ich, już nie. Nienawiść odeszła."
Piekło na ziemi rozdzieliło dwójkę zakochanych w sobie bohaterów. Czy odnajdą się w tragedii, która ich spotkała? Czy ich miłość okaże się wystarczająco silna, by pokonać śmierć?
"Biała róża, czarny las" od Eoin Dempsey to jedna z ciekawszych powieści obozowych jakie miałam okazję przeczytać. Mimo niewielkiej liczby stron powieść tego autora ujęła mnie za serce i idąc za ciosem zdecydowałam się na "Anioła z Auschwitz". Liczyłam na kolejną dawkę emocji i niezapomnianą historię, ale nie spodziewałam się, że to będzie powieść jeszcze lepsza i bardziej dopracowana. Nie wiem czy słowo "piękna" to odpowiednie określenie historii związanej z tą tematyką, ale to słowo jako pierwsze przychodzi mi na myśl, gdy wspominam lekturę powyższej powieści.
Fabuła początkowo przypomina powieść obyczajową. Historia dwójki zakochanych w sobie osób, które rozdzielała raz za razem ponura rzeczywistość. Losy Christophera i Rebekki nie były łatwe, ale obydwoje wiedzieli, że nie pozwolą się rozdzielić. Jej narzeczony i surowi rodzice robili wszystko, by zakończyć ten absurdalny związek. Nie spodziewali się, że niebawem na ich wyspę wkroczą naziści i wywiozą Rebeccę na kontynent. Christopher deportowany do Niemiec wkracza w szeregi SS by odnaleźć swoją ukochaną. Tylko czy uda mu się ją odnaleźć w morzu niezidentyfikowanych ciał przepływających przez Auschwitz?
Miłość wystawiona na próbę to jeden z tych motywów, który mocno chwyta za serce. Szczególnie w czasach aktualnych dla bohaterów. Mocny temat, dramatyczne wydarzenia oraz trudne do zniesienia sceny zmieniły tą powieść w obraz wielu skrajnych emocji, które targały mną przez cały czas czytania. Strach, oddanie, niepewność, smutek czy nadzieja kiełkowały na moich oczach, by zostać przepędzone przez ponurą obojętność pojawiającą się na twarzach dowodzących. Zapomniano o ludziach, wyzbyto się człowieczeństwa i sztukowano niczym zwierzęta ludzi wystawionych na pewną śmierć. Jak zatem nie drżeć na myśl o tym co może spotkać Christophera ukrywającego się za podwójną tożsamością czy nie płakać nad losem Rebekki? Wszystko w tej powieści m swoje kluczowe miejsce, wszystko kryje w sobie wartości o których nie można zapomnieć.
To poruszająca powieść, bez dwóch zdań. Nie trzeba wielkiej liczby stron, by w prostych słowach ująć to co najważniejsze. Obozowe realia nigdy nie były łatwe, ale Dempsey daje nam nadzieję, że być może w tym wszystkim byli ludzie o dobrym sercu. Tacy, którzy kochali i pomagali tym, którzy stracili już nadzieję. Autor wykreował bohaterów, których los nie pozostaje nam obojętny a ich emocje odbijają się także w nas - to silna mieszanka prawdy, nadziei i możliwe odkupienia w losach Niemca, który nie upodobnił się do swoich towarzyszy.
"Anioł z Auschwitz" to głos rozsądku, słowa malowane emocjami. Nie parzmy z góry na całość, oceniajmy czyny danego człowieka. Losy wielkiej miłości, piekło na ziemi i ogromna odwaga to główne motywy tej przejmującej i pięknej powieści. Daje nadzieję, zmusza do myślenia oraz przede wszystkim wywołuje potężne wzruszenie. Prawda kryjąca się za fikcją otwiera oczy i ukazuje ogrom tragedii, która miała miejsce wcale nie tak dawno temu.
Dużo osób zachwala, ja jednak obawiam się tej lektury. Zbyt ciężkie tematy.
OdpowiedzUsuńTa książka wywołała we mnie sporo emocji. Polecam.
OdpowiedzUsuńTego rodzaju książki bardzo sobie cenię, więc na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńWow, po takiej recenzji wręcz muszę przeczytać tą książkę!
OdpowiedzUsuń