"Rozdroża" Augusta Docher, Wyd. Editio, Str. 376
"Prawda potrafi zabić, zadać śmierć, taką, że nie ma szans na zmartwychwstanie."
Miłość naznaczona piętnem braku zrozumienia. Trudne czasy, które nie pozwalają żyć w pełni. Czy zatem bohaterowie odnajdą wspólną drogę i zakochają się w miłości?
Do tej pory jedynie ze słyszenia miałam kontakt z książkami Augusty Docher. Postanowiłam jednak dać szansę autorce i odkryć jej talent w najnowszej powieści, która jednocześnie ogromnie mnie zaintrygowała. Uwielbiam powieści klasyczne a "Dziwne losy Jane Eyre" na których bazowała autorka w "Rozdrożach" to jedna z moich najważniejszych lektur. Starałam się jednak jak najbardziej obiektywnie spojrzeć na pierwszy tom serii fanfiction, ale przyznaję że nie do końca przekonuje mnie ten projekt.
Sądzę, że to co dobre i ponadczasowe nie powinno być ponawiane. W sieci krąży wiele głosów, że to profanacja, herezja, bezczelność na znak promocji i większego rozgłosu, ale trudno się z tym nie zgodzić. Jest w tym pewien przekąs, ponieważ obawiam się, że wielu czytelników zdecyduje się na książkę Augusty Docher, ale nie sięgnie po lekturę Charlotte Bronte. A szkoda, bo chociaż autorka narzuca znanym bohaterom trochę inną rolę, inne słowa i czyny ( a w tym nowe zakończenie) to odbiega w pełni od klimatu i wartości jakimi kierowała się Bronte. Nie jest to jednak zła historia, ma swoje plusy i minusy, na pewno przekona do siebie wielu fanów współczesnego romansu, ja jednak pozostanę wierna pierwowzorowi.
Fabuła jest prosta. Jane Eye wyjeżdża do Thornfield Hall, pozostawiając za sobą Nowy Jork. Pod okiem właściciela dworu, sir Edwarda Fairfaxa Rochestera, dziewczyna podejmuje się pracy jako guwernantka jego córki - Adelki. Jednak wydaje się odbiegać od innych znanych Edwardowi kobiet. Jest odważna i silna a jej niezależność imponuje mu od samego początku. Ich światy wydają się różna i niezależne od siebie a jednak z czasem rodzi się uczucie, którego nikt nie potrafi przeoczyć. Tylko czy nie doprowadzi ono do tragedii?
Muszę przyznać, że lekkie pióro autorki i jej dobra ręka do kreowania ciekawych bohaterów sprawiła, że bardzo szybko przeczytałam powieść. Mimo tego, że kręciłam nosem na wydarzenia to nie uznaję tej książki za złej. Liczne motywy nie skupiają się wyłącznie na wątku romantycznym a zataczają koło opisując losy wielu bohaterów - w tym także tych pobocznych. Dzieje się zatem wiele, można porozmyślać nad tym co kierowało bohaterami w danej sytuacji a z czasem sensacja wydaje się gonić sensację.
Jeśli zatem lubicie romanse i nie przeszkadza Wam przeniesienie klasyki na współczesne czasy - zaryzykujcie. "Rozdroża" mnie osobiście w pełni do siebie nie przekonały, ale nie mówię serii kategorycznego nie. Więcej - chętnie sięgnę po kolejne części i zobaczę czy odnajdę się w fabule. Tymczasem wybór pozostawiam Wam i chętnie przeczytam Wasze opinie o tej książce. Kto wie, może akurat współczesna wersja namówi Was na lekturę pierwowzoru?
Przyznam, że pierwowzoru nie czytałam jeszcze, choć czeka na mojej półce. Dlatego nie będę się wahać i najpierw przeczytam nasz klasyk, a później zobaczę, czy zdecyduję się na ten pewnego rodzaju fanfic ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńKiedy pierwszy raz usłyszałam o tej książce, wiedziałam, że po nią nie sięgnę ;). Dlaczego? Bo "Jane Eyre" to jedna z moich ukochanych powieści i nie chcę czytać jak ktoś próbuje ją uwspółcześnić na siłę ;)
OdpowiedzUsuńHmmm, raczej pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio często napotykam tę książkę na blogach. Jestem jej strasznie ciekawa.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńTym razem nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytanie bazowej powieści tej książki :D
OdpowiedzUsuń