"Słodkie szaleństwo" Belle Aurora, Tyt. oryg. Sugar Rush, Wyd. Niezwykłe, Str. 400
"W niektórych sytuacjach dla dobra miłości musisz schować dumę do kieszeni, ale u boku odpowiedniej osoby warto to zrobić. Pamiętaj o tym, złotko."
Miłość nie zawsze potrafi być kolorowa. Czasami jej odcienie przypominają stonowaną czerń. Tylko czy nie warto zaryzykować po raz drugi, by odpędzić mrok?
Szukając słodkiej i uroczej książki o miłości, która jednak przekazuje coś więcej poza banalnością trafiłam na książkę Belle Aurory. Jej cykl Friend-Zoned to trylogia poświęcająca w każdym tomie uwagę innemu bohaterowi, zachwycająca, poruszająca i pełna różnych emocji. Jest uroczo - owszem - ale i słodko, radośnie i z nadzieją na lepsze jutro. Uwielbiam książki tej autorki a ta seria od razu wskoczyła na półkę z lekturami, po które na pewno sięgnę jeszcze raz w przyszłości.
Max Leokov nie chce ryzykować z kolejną miłością. Jego wcześniejszy wielki związek skończył się dramatem i rozczarowaniem. Boi się, chociaż ma u boku CeeCee, nastoletnią już córkę, która potwierdza, że coś zgubnego może prowadzić także do czegoś wyjątkowego. Od lat uciekający od zaangażowania Max nie spodziewa się, że nadszarpnięte zaufanie można wyleczyć. Dowodem jest Helen Kovac, która wkrada się w jego życie jako rehabilitantka córki. Początkowo są tylko przyjaciółmi, ale obydwoje wiedzą, że przed uczuciami nie można uciec.
Belle Aurora ma rękę do kreacji bohaterów. Nie tylko ci pierwszoplanowi kradną uwagę czytelnika, ale i poboczne postacie potrafiły zjednać sobie moją sympatię. Polubiłam Maxa, murem stałam za Helen a CeeCee kibicowałam ile sił, by nigdy się nie zmieniała. W swoich rolach każde z nich było szczere, wyraziste chociaż różne i oryginalne. Mnóstwo bagaży życiowych doświadczeń wpłynęło na ich charaktery, ale chart ducha trzymający się z nimi niczym cień nie pozwalał, by uśmiech schodził z ich ust. Śmiałam się wraz z nimi, wzruszałam się przy odpowiednich momentach i ciężko było mi się rozstać mając świadomość, że to już ostatni tom serii z grupą wspaniałych przyjaciół.
Jest słodko, owszem, ale i niezbyt kolorowo. Przynajmniej na początku. Trochę mroku wkrada się do fabuły, odrobina prawdziwego życia, bez którego na pewno nie byłoby tak wiarygodnie. Autorka podejmuje ponadczasowe tematy, nawiązuje do szczęścia, poczucia bezpieczeństwa, do poszukiwania miłości bez której jak się okazuje nie jesteśmy kompletni. Nie boi się sięgnąć po zadziorne dialogi, charakternych bohaterów czy sprzeczne emocje, ale robi to z taką starannością, że wszystko idealnie się ze sobą komponuje dzięki jej lekkości w pisaniu i kreatywności.
"Słodkie szaleństwo" to lektura, przy której można poczuć prawdziwy głód. Nie tylko przygody, ale i ten prawdziwy... narażony na kontakt ze słodkimi opisami babeczek! Radość, zabawa, nadzieja: to wszystko odnalazłam w finalnym tomie trylogii Belle Aurora i przykro mi żegnać się z bohaterami. Wiem jednak, że jeszcze nie raz powrócę do każdej części z osobna, chociaż teraz serdecznie polecam Wam finalny tom - chyba najlepszy (o ile to możliwe) z całej trójki.
Dodaję na listę "do przeczytania"
OdpowiedzUsuńZapowiada się przyjemna lrktura😀
OdpowiedzUsuńNa wakacje lektura idealna. 😊
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam. Podoba mi się proza tej autorki.
OdpowiedzUsuńTym razem odpuszczam sobie ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej serii i raczej nie mam jej w planach ;), ale cieszę się, że ostatni tom Cię nie zawiódł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Słyszałam o tej serii, ale nie kusi mnie, żeby po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuń