czwartek, 15 sierpnia 2019

"Ukryty pokój" Jørn Lier Horst

"Ukryty pokój" Jørn Lier Horst, Tyt. oryg. Det innerste rommet, Wyd. Smak Słowa, Str. 412

Komisarz William Wisting wkracza w świat wielkiej polityki!

Jedna śmierć doprowadzi już niedługo do ujawnienia wielu zaskakujących faktów. Tylko czy wszyscy są na to gotowi?

Literatura norweska nie od dziś skupia na sobie uwagę wielu czytelników przodując w powieściach kryminalnych. Obok Jo Nesbo czy Camilli Lackberg pojawia się także nazwisko Jørn Lier Horst, czyli autora który całkiem nieźle radzi sobie z gatunkiem i wielokrotnie wciągał mnie w wir swoich wymyślnych przygód. "Ukryty pokój" to dwunasty tom serii o komisarzu policji Williamie Wistingu przy pominięciu prequel'a ("Gdy mrok zapada").

Przyznam szczerze, że po przeczytaniu opisu na tyle okładki pomyślałam sobie: chyba tym razem się ponudzę. Nie przekonał mnie zarys fabuły, nie przekonały losy jakiegoś tam wysoko postawionego człowieka. Na moment zwątpiłam w autora i chyba muszę odpokutować zachęcając Was do lektury, ponieważ nie przebrnęłam przez pierwszych kilka stron a już doskonale się bawiłam. To co miało być nudne i nieciekawe okazało się niesamowicie ciągające przez nieoczywiste zwroty w akcji i odkrywanie nowych faktów w sprawie.

Komisarz William Wisting, czyli ten który łączy wszystkie tomy w serii, nagle zostaje wciągnięty w sam środek politycznych rozgrywek. Po śmierci działacza Partii Pracy, Bernharda Clausena, prokurator krajowy powołuje go do sprawy, która może okazać się najtrudniejsza w jego karierze. W domku letniskowym Clausena bowiem dochodzi do odkrycia, które zaważy na wiarygodności zmarłego i partii której był członkiem. Czy można zatem rozwiązać zagadkę tak, by nie dowiedział się o niej nikt spoza prowadzących śledztwo? 

Aby dowiedzieć się co tak naprawdę wydarzyło się w życiu działacza Wisting będzie musiał cofnąć się daleko w przeszłość. Pomoże mu przy tym córka, która nie pierwszy raz wspiera go przy nietypowych zagadkach oraz Adrian Stiller, czyli ten z którym komisarz nie za dobrze się dogaduje. Razem przyjdzie im się zmierzyć ze sprawą przypominającą nietypową łamigłówkę, w której każdy element będzie miał kluczowe znaczenie. Jak więc w tym labiryncie detali odnaleźć jedne, najważniejszy? W tym wszystkim właśnie ten pościg za nieuchwytnym jest największym atutem, przyprawiającymi miejscami o zawrót głowy.

Ponadczasowa, polityczna tematyka, sympatyczny bohater bez destrukcyjnego zachwiania oraz fabuła, przy której warto się zatrzymać to najnowsza powieść spod pióra Jørn Lier Horst. "Ukryty pokój" to lektura dla każdego, lekka i przyjemna oraz - co dla mnie jest najważniejsze - porządnie dopracowana. Dlatego fanom autora i nie tylko naprawdę polecam: dla czystej przyjemności czytania.

6 komentarzy:

  1. Mimo że nie przepadam za politycznym tłem w literaturze, ta książka mnie przyciąga. Pewnie przeczytam w wolniejszym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki o tematyce politycznej, to jednak nie dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja znajoma wiele o tej książce mi opowiadała, teraz pojawia się wiele pozytywnych recenzji. Trzeba przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tego autora, ale kiedyś to zrobię. Blurby bywają mylące 😉.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że Cię wciągnęła :) Może i ja się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dam jej szansę, bo wydaje się ciekawa, a wcześniej o niej nie słyszałam ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń