"Upiorne opowieści po zmroku" Alvin Schwartz, Tyt. oryg. Scary Stories to Tell in the Dark, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 140
Kultowa antologia opowieści grozy, która stała się podstawą najbardziej oczekiwanego filmowego horroru roku.
Mrok, niebezpieczeństwo, strach. Co kryje się w ciemności? Czy po lekturze tej powieści odważymy się zamknąć oczy?
Niestety tak. Jeśli oczekujecie, że ta książka Wami wstrząśnie i przestraszy na całego - nie tym razem. Właśnie z takimi oczekiwaniami podeszłam do lektury, nawet stworzyłam sobie odpowiedni klimat czytając w nocy, przy przygaszonym świetle licząc, że trochę postraszę się przed pójściem spać. Nie udało się jednak, ponieważ propozycja od Alvina Schwartza to może ciekawe opowieści o niebezpiecznych zdarzeniach, ale na pewno nie straszne. A szkoda.
To zbiór opowiadań, czyli antologie mające nawiązanie do horroru. Klimat faktycznie jest, jednak nie ma szans na to, by odpowiednio się rozwinąć, ponieważ opowiadania są stanowczo zbyt krótkie. Historie liczą zaledwie kilka stron a zanim wkręciłam się w dane wydarzenia - już nadchodził koniec. Miało zatem być straszne: chodzące martwe ciała, masakra, śmierć depcząca po piętach, kości które nagle ożywają - w efekcie jednak tego strachu nie odczułam za grosz. Mogłoby to być ciekawe patrząc z perspektywy czasu na wszystkie opowieści, ale gdyby wydłużono je i to znacznie. Muszę jednak przyznać, że klimat robi swoje przywodząc na myśl spanie pod namiotem i opowiadanie z przyjaciółmi strasznych historii dla podbudowania napięcia.
Kilka rozdziałów zostało dopełnionych ilustracjami. Każdy z nich opowiada o innych motywach straszenia. Można zatem odnaleźć w tym pomysł na straszne opowieści przy ognisku ze znajomymi, by zbudować poczucie grozy i to chyba jedyny atut tej książki. Niby miało być śmiesznie w ostatnim rozdziale, gdzie historie miały bawić, niby strasznie w czterech poprzednich, gdzie duchy czy współczesne historie powinny mrozić krew w żyłach. Osobiście jednak nie odczułam żadnych emocji podczas lektury co niestety nie wpłynęło na jej korzyść.
Innymi słowy czuję się rozczarowana po lekturze "Upiorne opowieści po zmroku". Może zbyt wiele szumu pojawiło się wokół tego zbioru opowiadań, może ekranizacje podsyciła mój apetyt. Uwielbiam literaturę grozy, ale ta książka nie ma z nią nic wspólnego. Ot ciekawe historyjki, które kończą się zbyt szybko i w kluczowych momentach. Potencjał widać ogromny, ale niekoniecznie wykorzystany. Za to muszę pochwalić wydanie, ilustrację i oprawę, które wspaniale prezentują się na półce. Dlatego wybór pozostawiam Wam, może akurat do Was ten zbiór przemówi?
Szkoda, że w tej książce jest tak mało grozy. Nastawiona byłabym bowiem na coś więcej.
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy czytałam opinie o tej książce i za każdym razem spotkałam się z negatywnymi słowami... Szkoda, bo mogłaby to być ciekawa książka ;)
OdpowiedzUsuńSkoro czujesz się rozczarowana, to ja również nie będę sięgać po ten zbiór opowiadań.
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam lekturę przed snem - myśle sobie: "Uuuu, będzie grubo" i co? Jajco. Zero.
OdpowiedzUsuńKsiążki się jednak nie pozbędę, bo jak staram sie nie trzymać ksiązek dla wydania, tak ta... No cudo <3
Szkoda, że tak mało w nich grozy, ja również miałam wobec niej duże oczekiwania.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po horrory, czy w ogóle literaturę grozy, więc ta książka to niekoniecznie moje klimaty czytelnicze. Nie będę więc sprawdzała, czy również poczuję się rozczarowana ;)
OdpowiedzUsuńCóż, lubię horrory zarówno w formie książkowej jak i filmowej, ale tym nie byłam jakoś zainteresowana. Szkoda, że się rozczarowałaś.
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie ciekawi jeśli chodzi o tą antologie, to wydanie, o którym każdy pisze.
Książki jak narkotyk
Już po samym tytule miałam pisać, że nie sięgnę bo nie lubię literatury grozy, ale czytając recenzję wiem,że nie sięgnę po nią z innego powodu: wydaje się średnia. A na takie książki nie mam czasu. [Kreatywna-alternatywa]
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuń