"Zaufaj jej" Jessica Vallance, Tyt. oryg. Trust Her, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 416
Wszyscy myślą, że jest niewinna. Ale ty wiesz lepiej.
Przypadkowe spotkanie całkowicie zmieniło ich życie. Czy jednak to było potrzebne? Czyta ingerencja wymagała aż tyle wysiłku?
Jesień jest dla mnie pretekstem, by czytać jeszcze więcej thrillerów niż to tej pory. Lubię wszystkie gatunki i nigdy żadnemu nie odmawiam, ale ten akurat jest mi szczególnie bliski i najlepiej odnajduję się w fabułach pełnych ciekawostek, tajemnic oraz poszlak do rozwiązania. Jessica Vallance zaprosiła mnie w sam środek nietypowej rozgrywki między silnymi charakterami, więc nie mogłam jej odmówić a sama książka już od pierwszych stron bardzo przypadła mi do gustu.
"Zaufaj jej" to thriller psychologiczny, który mocno działa na wyobraźnię czytelnika, chociaż nie ukrywam, że początkowe strony przypominają bardziej powieść obyczajową. To po prostu cisza przed burza, subtelny wstęp bardzo dobrze przemyślany przez autorkę, którego celem było zamydlenie nam oczu i początkowe zapewnienie, że nie dzieje się nic niedobrego. Z czasem jednak Vallance zaczęła potęgować klimat dusznej atmosfery misternie utkanej z kłamstw i sama już nie wiedziałam komu tak naprawdę mogę zaufać.
Wszystko zaczęło się od przypadku i bohaterki, która była czuła na krzywdę innych. Charlotte zawsze chciała dla innych jak najlepiej dlatego nie zawahała się pomóc nieprzytomnemu mężczyźnie znalezionemu na ulicy. Później poznała jego rodzinę i zaprzyjaźniła się z nimi, chociaż siostra Luke’a Rebecca wyraźnie dawała do zrozumienia, że nie akceptuje Charlotte. Czy to tylko nieuzasadniona niechęć czy dziewczyna coś ukrywa? Czy to możliwe, by zagrażała własnej rodzinie i ich nowej przyjaciółce?
Dobrze skrojona fabuła, liczne ślepe zaułki i fałszywe tropy to czysta przyjemność czytania tej zakręconej historii. Mimo wskazania z tytułu nie ufałam nikomu za grosz, ponieważ autorka skroiła sylwetki bohaterów w taki sposób, że każdy wydawał się w jakiś sposób podejrzany i nieświadomy jednocześnie. Wiele zaskoczeń, skrajnych emocji i przyspieszających bicie serca wydarzeń sprawiło, że nie mogłam oderwać się od lektury i z przyjemnością zagłębiałam się w fabułę, która ze strony na stronę wydawała się co raz bardziej pokręcona. Dawno nie otrzymałam już w żadnym thrillerze tak przemyślanie przeprowadzonej intrygi, która była motorem napędzającym dla dalszej akcji i zachowań bohaterów.
"Zaufaj jej" to tytuł zagadka, który polecam każdemu kto lubi właśnie takie historie. Bardzo doceniam zamysł autorki i wykonanie, ponieważ spędziłam kilka dobrze spożytkowanych godzin czytając opowieść o dwóch walczących ze sobą kobietach. Mój umysł pracował na najwyższych obrotach, finał porządnie mnie zaskoczył a cała akcja przywołała wiele, wiele emocji. Właśnie takie thrillery uwielbiam - mądre, bezwzględne z pozbawionymi skrupułów bohaterami.
Dobrze, że finał Cię zaskoczył. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka tej książki, ale i jej opis i Twoja recenzja mnie zainteresowały na tyle, że chętnie poznam ten zagadkowy thriller ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na moim czytniku i czuję, że spędzę z nią wspaniałe czas. ��
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ją przeczytam. Trochę mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Skoro to nie były zmarnowane godziny czytania i ja chciałabym bliżej przejrzeć się pomysłowi autorki. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuń