"Magia zmienia" Ilona Andrews, Tyt. oryg. Magic Shifts, Wyd. Fabryka Słów, Str. 480
Ktoś musi powstrzymać starożytną potęgę, zanim ta rozerwie Atlantę na strzępy...
Wszystko się zmienia w machinie napędowej miejsca życia bohaterów. Czy to dobrze? Czy zmiany faktycznie są potrzebne?
Nie sądzę, żebym fanom fantastyki musiała przedstawiać autorski, małżeński duet kryjący się pod pseudonimem Ilona Andrews, ale tym którzy jakimś cudem przeoczyli serię tych państwa podpowiadam: to chyba najlepszy cykl urban fantasty jaki czytałam. A to nie lada rekomendacja, ponieważ nie jestem wielką fanką tego gatunku i chociaż dość często po niego sięgam, rzadko kiedy kontynuuję czytanie kolejnych tomów z takim rozmachem. Natomiast w przypadku "Magia zmienia" wręcz nie mogłam się doczekać kiedy zacznę czytać.
To już ósmy tom w serii z Kate Daniels na czele i z tego co mi wiadomo bliżej nam do finału niż dalej. Każda kolejna książka jest w jakiś sposób wynikiem wydarzeń z poprzedniczki, więc musicie zachować chronologię czytania, ale gwarantuję, że wystarczy pierwsza część żeby namówić Was do lektury całego cyklu. Zakochałam się w silnej, niezależnej i piekielnie mądrej głównej bohaterce, przepadłam w tym ogromnym, oryginalnym świecie i tych emocjach, które towarzyszą mi na każdej stronie.
Widzę jak zmienia się historia, jak ewoluują bohaterowie i dojrzewają wraz z sytuacjami, z którymi muszą się mierzyć. Jednocześnie pozostają zawsze sobą, starą dobrą Kate Daniels i towarzyszącym jej Curranem. Tych dwoje przeszło długą drogę, ale mimo przeciwności potrafią się wspierać idealnie się dopełniając. Nie wyobrażam sobie innej pary, chociaż przyznaję, że i w tym tomie byłam pełna strachu o ich przyszłość. Bo chociaż motyw romantyczny nie jest głównym w tej fabule to i tak silnie oddziałuje na czytelnika.
Rzecz zawsze dotyczyła magii, która i tym razem zalewa Atlantę. Wydaje się, że już nikt nie zdoła stawić jej czoła. A życie dla Kate i Currana nie jest łatwe, szczególnie teraz, gdy opuścili Gromadę. Nie czas jednak na rozdrapywanie ran, ponieważ zaginął ich dawny przyjaciel Eduardo i obydwoje postanawiają zrobić wszystko, by go odnaleźć. Ale czy zdążą na czas nim magia uderzy z ostateczną siłą?
Jak widzicie ponownie rzucamy się w wir przejmującej przygody. Akcja goni akcję, nie mam mowy o jakimkolwiek przestoju w fabule a zapierające dech w piersi pościgi, poszukiwania i zagadki wydają się nie mieć końca. "Magia zmienia" utrzymuje wysoki poziom wcześniejszych tomów, nie zawodzi fanów i jest w stanie nakłonić wielu do zmierzenia się z serią od samego początku. Osobiście jestem zachwycona i po tym co wiem już teraz zastanawiam się co czeka mnie w kolejnych częściach.
To dla mnie - przegapiaczki. Nie znam tej serii a bardzo lubię książki urban fantasty. Skoro to tak dobry cykl muszę się z nim zmierzyć.
OdpowiedzUsuńNa taką przygodę warto od czasu do czasu się skusić.
OdpowiedzUsuńWydaje się fajna :)
OdpowiedzUsuńFantasy to nie mój klimat więc nie skuszę się
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Wierzę w to, że przygoda u boku książki musi być wyjątkowa. Gdyby nie natłok premier, może bym przeczytała, ale tak chyba muszę to przełożyć na kiedyś.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tej autorki 😍 A tą serię czytałam dawno temu i pamiętam byłam nią zachwycona! O ile kojarzę to chyba skończyłam na 5 tomie... 🤔 Będę musiała w końcu dorwać pozostałe 😁
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam czasu na wszystkie te dobre serie :(.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk