sobota, 23 listopada 2019

"Zapach goździków" Agnieszka Lis

"Zapach goździków" Agnieszka Lis, Wyd. Czwarta Strona, Str. 336

Święta rozgrzeją nawet najbardziej skute lodem serca.

Tajemnicze spotkanie po latach, klimat świąt i atmosfera pojednania. Czym oczaruje nas Agnieszka Lis w nowej powieści?

Różnie bywało jeśli chodzi o moją przygodę z tą autorką. Czasami jej książki kompletnie nie były w moim guście. Kiedy indziej znowu naprawdę dobrze bawiłam się podczas lektury. Gdzieś w priorytetach innych autorów zrzuciłam twórczość Agnieszki Lis na dalszy plan, ale w okresie świątecznym grono pisarzy zbiera swoje siły, by pisać o świętach, miłości i pojednaniu do czego i ta pani się zalicza a tego nie mogę przegapić.

To lekka historia w której króluje po prostu samo życie. Prosto napisana, nieskomplikowana skupia się przede wszystkim na ludzkich problemach, marzeniach oraz oczekiwaniach. Autorka lubi nawiązywać do tego co nam znane, do charakterów i zwykłego, przyziemnego otoczenia, więc prosto jest odnaleźć się w tej lekturze i towarzyszyć bohaterom. Tutaj właściwie nie natknęłam się na nic skomplikowanego a jednak musiałam połączyć kilka faktów z historii, która początkowo wydawała się porozrzucaną układanką a jednak z czasem zaczęła tworzyć spójną całość.

W czasie świąt magia działa cuda co widać na podstawie i tej powieści. Topią się serca skute lodem, odżywają stare przyjaźnie, nadchodzi czas wybaczenia. Dowiedział się o tym Arkadiusz do którego zadzwonił dawny znajomy po czterdziestu latach ciszy. Spotykają się w klimatycznej restauracji, by mężczyzna poznał historię winnicy w Alzacji odziedziczonej przez jego dawnego przyjaciela. Dlaczego właśnie teraz miał poznać tą historię? Dlaczego musiało upłynąć tyle lat, by spróbowali odbudować przyjaźń?

Przyznam, że trochę zabrakło mi czegoś w tej książce choć trudno mi dokładnie sprecyzować co też by to mogło być. Arkadiusz był przyjemnym bohaterem, chociaż nie zdobył mojego serca tak jakbym tego chciała, więc może to ten powód. Atmosfera świąt była wspaniała, rodzinna i pełna nadziei, więc to zdecydowanie zaliczam na plus. Może więc chodzi o sam sekret spotkania, który tak naprawdę wcale nie był wielkim sekretem? Sama nie wiem, bo książka sama w sobie była przyjemna i nie miałam ochoty odkładać jej na bok, ale czuję po niej jakiś niedosyt. 

"Zapach goździków" na pewno spodoba się fanom autorki i tym, którzy lubią powieści obyczajowe. Jest w niej urok, ludzkie problemy i historia z nawiązaniem do marzeń, przyjaźni, miłości oraz rodziny. Dobrze napisana, ciekawa i - chociaż mam wobec niej mieszane uczucia - to na pewno warto mieć ją w planach jeśli chodzi o gwiazdkowe lektury.

11 komentarzy:

  1. Kolejna cudna perełeczka na święta :) Autorki nie znam, ale że uwielbiam takie klimaty, mogłabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zdecydowanie jestem fanką autorki. Mam tę książkę w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie lubię tych świątecznych książek... 🙄 Raczej nie przeczytam.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach kilka świątecznych pozycji, ale po nią raczej nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Klimat sprzyja tej książce, która wydaje się idealna na świąteczne wieczory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka ciekawie się zapowiada :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna książka, którą chcę przeczytać w święta. Szkoda, że trwają tak krutko. 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. "Karuzela" tej autorki bardzo mi się podobała, ale "Zapach goździków" zbiera sporo niezbyt pozytywnych opinii, także nie wiem, czy sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  9. W sam raz na nadchodzący miesiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam twórczości tej autorki, ale jakoś mnie nie kusi żeby po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dla mnie słaba. Bohaterowie działali mi na nerwy, a akcja wlekła się niemiłosiernie :/

    OdpowiedzUsuń