Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu?
Co wydarzy się w zamkniętej przestrzeni, gdy do głosu zostaną dopuszczone ludzkie pragnienia? Czy nadszedł już czas, by zacząć się bać?
Ane Riel, autorka pochodząca z Dani, zaprasza nas do poznania przygody innej niż wszystkie. Kompletnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po jej lekturze chociaż to właśnie opis zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę. Wszystko wydawało się owiane pewną dozą tajemnicy a obietnica zaskakującej historii wisiała w powietrzu. Miało być groźnie, szokująco i ciekawie a to mieszanka, która zawsze mnie kusi.
Niby thriller, niby historia wzruszająca a przede wszystkim saga rodzinna. Trudno jednoznacznie zakwalifikować tą powieść do jednego gatunku, ale niezależnie od tego w jakie ramy chcemy ją wpasować (choć coś czuję, że wymknie się budując własną odrębną historię) jest ona przede wszystkim po mistrzowsku poprowadzona. Niesłychanie trudno oderwać się od czytania, gdy kompletnie nie wiemy co wydarzy się na kolejnych stronach a duszna, mroczna atmosfera grozy co raz bardziej się zacieśnia. To powieść zagadka, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Gdy głównym bohaterem jest dziecko, szczególnie w thrillerach, atmosfera strachu wydaje się jeszcze większa. Tutaj zaledwie dziewięcioletnia Liv mieszka wraz z rodzicami na niemal dzikiej wyspie odizolowanej od świata. I choć kocha swoich rodziców to zaczyna dostrzegać zachodzące w nich zmiany. Czuje się osamotniona i mimo przyjaciela, który zawsze stoi u jej boki pragnie żyć jak swoi rówieśnicy. Pewnego dnia jednak po najbliższym miasteczku rozchodzi się wieść o śmierci dziewczynki. Tylko czy to prawda?
Wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, wciąż analizuje się nowe fakty, wciąż próbuje się zrozumieć o co w tym wszystkim w ogóle chodzić. Wszystko wydaje się żyć na naszych oczach, ponieważ autorka wspaniale oddała kreacje bohaterów oraz opisy otaczającej ich przyrody. I właśnie ta realność, wiarygodność widoczna na każdym kroku wciąga nas w wir tej historii przekonując, że być może wszystko wydarzyło się naprawdę. To opowieść o ludziach, którzy zatracili się w miłości oraz strachu przed stratą ukochanej osoby, świetnie skonstruowane przemyślenia i trafne analizy oraz możliwość potencjalnej traumy po tym wszystkim czego doświadczyło dziecko.
"Żywica" to idealny start w nowym roku. Mamy dopiero początek lutego a już tak dobra książka wkrada się na półki w księgarniach. Nie możecie przejść obok niej obojętnie, nie możecie tego przegapić. To nie jest zwykły thriller jakich wiele a złożona historia zmuszająca do myślenia od początku do końca. Jestem nią zachwycona.
Skoro tak zachwalasz, na pewno po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńCzuję się bardzo mocno zachęcona do lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że sobie ją odpuszczę. Skoro wypadła tak dobrze, nie ma szans. Muszę ją mieć.
OdpowiedzUsuńNiedługo będę czytać tę książkę. Jestem ogromnie jej ciekawa! ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest ... 😍 Ale i fabuła mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńKlimat mógłby mi się spodobac. Już sama okładka elektryzuje :)
OdpowiedzUsuńStrasznie kusisz mnie tą historią. 😊
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie "Wielką Samotność" i mam wrażenie, że ktoś popełnił plagiat, nie wiem tylko kto. Bo "Wielka Samotność" to opowieść o 13-letniej dziewczynce, której rodzice wyjeżdżają na Alaskę, by uciec od demonów dręczących jej ojca po powrocie z Wietnamu, ale gdy nadchodzi alaskańska zima, zapada ciemność a śnieg odcina ich od świata, demony się budzą jeszcze silniejsze. Powiem Ci, że jestem tą książką oczarowana i jeśli "Żywica" jest choć trochę do niej podobna, to z przyjemnością i ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i mnie zachwyci, ponieważ bardzo lubię ten gatunek a recenzja jest obiecująca.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zaciekawiłaś mnie. Ponadto ta hipnotyzująca okładka zapowiada naprawdę intrygującą historię. Mam nadzieję, że uda mi się dobrać do tej pozycji nim skończy mi się urlop.
OdpowiedzUsuńBiblioteka Feniksa