niedziela, 8 marca 2020

"Wanda" Izabela M. Krasińska

"Wanda" Izabela M. Krasińska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 336

"Boleśnie doświadczona przez los, zdawała sobie sprawę, że czasami lepiej jest zapomnieć i pogrzebać wspomnienia na dnie duszy niż pozwolić im na nieustanne powroty."

Nigdy nie możemy być pewni tego co przygotowało dla nas życie. Możemy jedynie walczyć, by więcej było w nim szczęśliwych chwil.

Lubię sagi rodzinne i to bardzo, szczególnie te wielotomowe przy których mogę zatrzymać się na dłuższy czas. Izabela M. Krasińska zabrała mnie właśnie w taką podróż - trochę sentymentalną, bardzo życiową i przede wszystkim złożoną, ponieważ opiera swoją serię na losach wielu bohaterek pokazując jak doświadczenia, czas, życie i przeszłość wpływają na nasze wybory oraz dalsze losy.

To drugi tom w serii Matki i córki, ale chronologia wcale nie odgrywa tutaj pierwszych skrzypiec. Owszem, dobrze byłoby zacząć swoją przygodę z tym cyklem od początku, ale i każdy tom niesie ze sobą na tyle odrębną historię, że nie czuje się presji nieznajomości wcześniejszym wydarzeń. Aktualnie główną bohaterką jest tytułowa Wanda, czyli najmłodsza córka Anieli (jej losy poznacie w pierwszym tomie "Aniela"). Młoda, wchodząca dopiero w życie dziewczyna pokazuje nam uroki pierwszych dorosłych kroków a w tym wzloty i - niestety - upadki.

Muszę przyznać, że postać Wandy wzbudziła we mnie wiele skrajnych emocji. Mam nawet wrażenie, że więcej było tych negatywnych niż pozytywnych. To dziewczyna z którą kompletnie nie potrafiłam się utożsamić - jej podejmowanie decyzji doprowadzało mnie czasem do irytacji, ponieważ będąc na jej miejscu decydowałabym się na zupełnie inne kroki. I chociaż kreacja bohaterki nie przypadła mi do gustu to paradoksalnie właśnie to podobało mi się najbardziej podczas czytania: kłóciłam się we własnej głowie z Wandą, zaangażowałam emocjonalnie w jej losy i to nic, że mnie denerwowała swoim zachowaniem, bo przez to z jeszcze większym oddaniem kontynuowałam jej opowieść.

Główna bohaterka marzy o tym, by rozpocząć pisarską karierę i przez to wyrusza do wielkiego świata. Niestety szybko przekonuje się przy tym, że to nie będzie łatwa droga. Nauczyciele okazują się mniej cierpliwi i zaangażowani w sprawę niż podejrzewała Wanda a rówieśnicy zaskakująco złośliwi. Autorka na podstawie jej losów umieszcza w tekście wiele ponadczasowych wartości nawiązując do dyskryminacji, odrzucenia, braku akceptacji przez siebie samego czy nawet ludzkiego okrucieństwa. Było w tym wszystkim sporo emocji przez co historia ani na moment nie straciła swojej wiarygodności.

Czasami ą takie powieści, które wywołują u nas sprzeczne emocje a i tak je lubimy. Dla mnie przygoda z serią Matki i córki jest właśnie taką historią - z jednej strony czułam się sfrustrowana a z drugiej nie miałam ochoty odkładać książki na półkę. Myślę, że to spora zasługa stylu Izabeli M. Krasińskiej, ale to najlepiej ocenicie sami sięgając po jej pełna emocji sagę rodzinną.

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię zagłębiać się w perypetie bohaterów sag rodzinnych, więc to zdecydowanie seria dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę koniecznie poznać prozę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwszym tomie, jestem bardzo ciekawa drugiego. Niebawem zaspokoję swoją ciekawość.

    OdpowiedzUsuń