niedziela, 24 maja 2020

"Słodka dusza" Tillie Cole

"Słodka dusza" Tillie Cole, Tyt. oryg. Sweet Soul, Wyd. Editio, Str. 432

Czy odważą się poszukać ratunku? Czy uda im się ocalić łączące ich uczucie?

Kiedy potrzebują książki, która na pewno mnie nie zawiedzie, wprowadzi wiele emocji i cudownych bohaterów sięgam po propozycje od Tillie Cole. Szybko nauczyłam się, że ta autorka cenionych romansów doskonale wie jak pisać, więc nie mogłam przejść obojętnie obok jej kolejnego dzieła.

"Słodka dusza" to czwarty i ostatni już tom serii Słodki dom. Trochę żałuję, że to już koniec, ponieważ to mój ulubiony cykl tej autorki, ale nie jestem też zwolenniczką rozwlekania historii w nieskończoność, więc wolę pozostać przy tym co jest. Otrzymujemy finał godny poznania, łączący w sobie wszystko to co najlepsze w stylu Tillie Cole i chociaż każda z części opowiada o losach innej pary bohaterów to z perspektywy czasu uważam, że warto zachować chronologię czytania. W tej części pojawia się sporo postaci z wcześniejszych części, więc warto być na bieżąco.

To co zawsze zaskakuje mnie w przypadku Cole, to emocje. Za każdym razem sądzę, że jestem przygotowana na to co nadejdzie a mimo wszystko nie mogę powstrzymać łez wzruszenia, gdy czytam o losach wybranych bohaterów. Nie inaczej było, gdy poznałam kruchą i słabą a przy tym mocno pokiereszowaną przez życie Elsie Hall. Dziewczyna żyła na ulicy pozbawiona domu, dostępu do ciepła czy jedzenia. Nauczona, że świat wokół niej jest niebezpieczny i brutalny każdego dnia walczyła o przetrwanie. Zaczęła kraść nie myśląc o konsekwencjach. I spotkała na swojej drodze Levi'ego Carillo, któremu odebrała jedyną cenną rzecz jaką posiadał a on zamiast ją oskarżyć - uratował jej życie.

Muszę Was przed czymś szczerze przestrzec: to bardzo, bardzo słodka i urocza historia. Wręcz miejscami trochę naiwna i przerysowana. A jednak będąc tego w pełni świadoma przyznaję, że jestem nią zauroczona. Nie wiem jak Tillie Cole to robi, ale kreacja jej bohaterów jest tak prawdziwa, szczera i pełna emocji, że po prostu nie da się ich nie polubić. Elsie bardzo szybko trafiła do mojego serca i nawet nie miałam jej za złe tego, że tak mało stara się walczyć o siebie. Zazwyczaj lubię bohaterki bardziej pewne swego, zdeterminowane, ale w tym przypadku stawiając siebie na miejscu Elsie doskonale rozumiałam jej cierpienie. Śmierć zajrzała jej prostu w oczy, a jednak gdy poznała Leviego (cudownego chłopaka!) zaczęła na nowo budować siebie i za to polubiłam ją jeszcze bardziej. Szybko okazało się, że ta dwójka ratuje siebie na wzajem, wyciągają się z odmętów własnych demonów i walczą, by wspólnie stawić czoła przeciwnością.

Słodki, uroczy Levi zupełnie nie przypomina swoich braci. Jest wycofany, rozpamiętuje przeszłość i nie spodziewa się, że Elsie, która staje na jego drodze zmieni jego świat. Ale tak właśnie się to zaczyna. To powieść pełna bólu, okrucieństwa świata i przepełniona po brzegi skrajnymi emocjami od której trudno się oderwać. "Słodka dusza" to lektura dla wszystkich fanów uroczych, romantycznych historii, w których liczy się coś więcej niż chemia między głównymi bohaterami. Ta piękna, głęboka i poruszająca opowieść od dziś zajmuje miejsce w gronie moich ulubionych powieści.

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie spotkałam się z twórczością tej autorki, ale sądząc po Twojej recenzji wiele straciłam :) Muszę to zmienić i sięgnąć po jakąś jej powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na takie skrajne emocje muszę mieć odpowiedni nastrój.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tą książką :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie urocze, romantyczne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję, że ta powieść mogłaby mi się spodobać, niemniej nie znam poprzednich tomów, więc muszę odłożyć jej lekturę w czasie. ;)

    OdpowiedzUsuń