sobota, 27 czerwca 2020

"Ballada ptaków i węży" Suzanne Collins

"Ballada ptaków i węży"
Suzanne Collins, Tyt. oryg. The Ballad Of Songbirds And Snakes, Wyd. Media Rodzina, Str. 544

Tylko jak postępować według zasad, gdy pragnie się przetrwać za wszelką cenę?

Fenomen trylogii Suzanne Collins zrozumie każdy, kto przeczytał jej serię. Angażująca, pełna emocji, piekielnie prawdziwa historia wykreowana w dopracowanym co do najmniejszego detalu świecie zabrała nas w niezapomnianą podróż. Do dziś, choć minęło już przecież tyle lat, ta seria należy do grona moich ulubionych i chociaż po drodze było kilka dobrych lektur, nigdy żadna nie dorównała Igrzyskom Śmierci.

Wraz z wydaniem "Ballady ptaków i węży" pojawia się zatem pytanie, czy ta książka faktycznie była potrzebna? I, co najważniejsze, czy dorówna trzem poprzednim tomom? Postanowiłam osobiście przekonać się jak autorka podołała wyzwaniu, które sama przed sobą postawiła.

W tej fabule nie spotkamy Katniss i jej przyjaciół. Na całe szczęście. Dla mnie przygody tej bohaterki to zamknięta historia i cieszę się, że autorka też tak uważa. W jej najnowszej powieści cofamy się wstecz, do czasów przed wydarzeniami z pierwszej trylogii, chociaż ponownie trafiamy na rozgrywające się Igrzyska, dokładnie dziesiąte. To jednak zdecydowanie inna opowieść, o osiemnastoletnim Coriolanusie Snow, który reprezentuje sobą zupełnie nowe wartości.

Czy t pozytywna postać? Znamy ją przecież przelotnie z pierwotnej trylogii. Trudno jednak jest mi go jednoznacznie ocenić. Robi wszystko, by skorzystać szansy jaka mu się trafia i zyskać sławę mentora. To zrozumiałe, walczy o marzenia. Jednak w tym młodym człowieku jest wiele sprzeczności, które autorka fantastycznie przedstawiła - nie jest on jednoznaczną postacią, ma w sobie tyle samo dobrych co złych cech i często jego wybory dają do myślenia. Jest przy tym na pewno w pełni wiarygodną postacią, człowiekiem z krwi i kości, którego historię śledzi się z rosnącym zaangażowaniem, a którego los nawet przez moment nie jest nam obojętny.

Collins pod postacią wciągającej fabuły przemyca wiele wartości. I właśnie za to ją uwielbiam. Jej książka skrywa drugie dno, które dostępne jest dla bardziej wymagającego czytelnika. Pod postacią walki na śmierć i życie, przy obserwacji poczynań Snowa, któremu pechowo trafiła się pozornie najsłabsza dziewczyna widzimy walkę o dominacje, przetrwanie, zawiłe procesy polityczne i władzę tak podłą w swoich działaniach, że wciąż rzuca bohaterom kłody pod nogi. 

"Ballada ptaków i węży" kłania się w pas pierwotnej trylogii i mocno odnosi do tamtejszych wydarzeń jednocześnie pozostając niezależną historią. Mnóstwo w tej powieści skrajnych emocji, mnóstwo motywów, które angażują na całego. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że autorka stanęła na wysokości zadania i przekazała na ręce czytelnika pełnowymiarową, zachwycającą historię z ulubionego przez nas wszystkich uniwersum. To także duża lekcja życia, którą mam nadzieję, zdecydujecie się poznać. 

4 komentarze:

  1. Bardzo mocno kusisz kochana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę jak z biednymi chłopcami, którzy żeby przetrwać kradną, a później handlują narkotykami. Niby w dzisiejszych czasach nie trudno o pracę ale jak ojciec i matka nie chcą brudzić rąk pracą, to co takie dzieci mają zrobić, gdy są nieletni i pracować nie mogą? A później zostają dilerami i przestępcami. Trudno wymyślać jakieś rozsądne rozwiązanie dla takich osób. Tak mi się skojarzyło z tym cytatem z początku notki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie zaciekawiła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam zaskoczona, że tak bardzo się cofamy w wydarzeniach, ale cieszę się tak samo jak Ty, że nie roztrząsamy losów Katniss. Też uważam, że to pięknie zamknięta opowieść!

    OdpowiedzUsuń