Udręczona rodzina nie miała pojęcia, że jej nowy dom był niegdyś zakładem pogrzebowym
Myślę, że każdy fan powieści grozy powinien mieć w swojej kolekcji książki z serii o Edzie i Lorraine Warren. Pojawiło się na ich temat wiele filmów opartych podobno na prawdziwych wydarzeniach a dziś doczekaliśmy się już czwartej książki o ich przygodach.
Smaku dodaje poczucie, że oparte są na prawdziwych wydarzeniach. Ed i Lorraine Warren, jedyni demonolodzy uznani przez Watykan przeżyli w swoim życiu wiele strasznych wydarzeń. Jak im się udało wyjść z tego cało i nie zwariować - tego nie wiem. Jednak dzięki ich pasji i walce ze złem dziś możemy poznać prawdę na temat przeżytych przez nich doświadczeń.
Fabuła jest prosta, książka napisana lekkim językiem i niestety jej jedyną wadą jest brak głębszych emocji. Dobry klimat, poczucie lęku, rosnące napięcie nie nadrobią konkretnych uczuć, które czytelnik powinien odczuwać podczas czytania. Jednak nie jest tak źle, jakby to wyglądało, ponieważ ten, kto interesuje się losami autorów na pewno będzie chciał przeczytać o jednej z najbardziej przerażających misji jakie przeżyli. Ja przynajmniej musiałam dowiedzieć się szczegółów.
Oto historia Snedekerów, którzy przeprowadzili się do nowego domu w Connecticut. Nie spodziewali się, że czeka tutaj na nich pierwotne, bluźniercze zło. Warrenowie postanawiają pomóc rodzinie, ale i oni wydają się bezradni w obliczu tak ciężkiego nawiedzenia. Nowy dom dawniej był zakładem pogrzebowym i to wstęp do przerażających wydarzeń, które dopiero będą miały miejsce. Jedno jest pewne - demonolodzy nie pozostawią rodziny w obliczu tych wydarzeń.
Nie jest to książka dla każdego, ale jeśli lubicie podobne tematy to polecam całą serię. Ja od dawna jestem zafascynowana życiem Warrenów, więc dla mnie te historie to nie lada gratka, choć ubolewam nad ich zbyt surowym stylem. "Udręczeni" doczekali się także ekranizacji, więc być może poznaliście już wcześniej historię Snedekerów.
Nie znam tej serii, ale jak na razie nie mam ochoty na literaturę grozy.
OdpowiedzUsuńMam w swojej biblioteczkę jedną książkę o historii Snedekerów, więc na pewno do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą jedną książkę od nich i ta pozycja jest jeszcze przede mną. Koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Watykan uznaje oficjalnie jakichkolwiek demonologów, wow :D
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i chciałam zostawić komentarz, że jestem pod wrażeniem liczby postów na twoim blogu. Pracowita z ciebie pszczółka <3
Nie wiedziałam, że Watykan oficjalnie uznaje jakichkolwiek demonologów, wow :D
OdpowiedzUsuńJestem u ciebie na blogu pierwszy raz, ale chciałam zostawić komentarz, że jestem pod wrażeniem liczby wpisów. Pracowita z ciebie pszczółka <3
Na razie mam jeszcze jedną książkę z tego cyklu nieprzeczytaną.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Taka seria na jesienne wieczory będzie świetna. ��
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie książki tego duetu.
OdpowiedzUsuń