"Wszystkie znaki na niebie i ziemi" Jenn Bennett, Tyt. oryg. Chasing Lucky, Wyd. Iuvi, Str. 426
Czasami by odnaleźć w życiu dobro, trzeba najpierw pogodzić się z tym, co w nim złe.
Tym z Was, którzy jeszcze nie słyszeli nazwiska Jenn Bennett, koniecznie polecam bliżej przyjrzeć się jej twórczości. Jeśli drzemie w Was romantyczna dusza, wątki o miłości nie są Wam obce oraz doceniacie nawiązanie do prawdziwego życia w powieściach - ta autorka szybko stanie się Waszą ulubienicą.
Moją jest już od pierwszej książki spod jej pióra jaką przeczytałam i pozostaje do dzisiaj. Najnowsza "Wszystkie znaki na niebie i ziemi" przepełniona emocjami oraz prezentująca wspaniałych bohaterów zabrała mnie w niezapomnianą podróż. Wiem, że jest to powieść młodzieżowa, subtelnie naiwna w poszczególnych momentach, ale nieustannie dojrzała pod względem działań bohaterów czy po prostu chwytająca za serce jeśli chodzi o ich losy.
Josie kocha fotografię i marzy o zamieszkaniu na Zachodnim Wybrzeżu. Jednak teraz musi skupić się na tu i teraz, kolejnym przystanku w życiu. Wraz z matką przeprowadza się z miasta do miasta a teraz powróciły do rodzinnego miasteczka w Nowej Anglii, by poprowadzić rodzinną księgarnię. Niespodziewanie w życiu Josie pojawia się tym samym przyjaciel z dzieciństwa, buntownik i outsider Lucky, który kompletnie zmienia jej postrzeganie przyszłości.
Lucky to bohater, którego nie da się nie lubić. Owszem, Josie jest fajna i ma w sobie ikrę godną pozazdroszczenia, ale bliższy wydał mi się jej przyjaciel z dzieciństwa, który aktualnie nabrał zupełnie nowego znaczenia. Na początku wydaje się wycofany i nie chce mieć z dziewczyną nic wspólnego, ale jak to w historiach romantycznych bywa, musi być ta chwila nierozwagi, by uczucie mogło w pełni się rozwinąć. On nie jest już tym chłopcem sprzed lat, ale i ona się zmieniła, więc pasują do siebie idealnie a w dodatku dialogi pomiędzy nimi wypełnione są czarnym humorem oraz błyskotliwością przez co nie da się nie uśmiechać podczas czytania.
Dobrze napisana, zabawna, pełna romantyzmu powieść nie tylko dla nastolatek. Po raz kolejny Jenn Bennett udowadnia jak dobrze manewruje słowem i tworzy przeurocze, pełne optymizmu i nadziei powieści. "Wszystkie znaki na niebie i ziemi" ma w sobie tą iskrę, tą indywidualność, która wyróżnia ją na tle innych podobnych lektur nie tylko przez samą romantyczną historię, ale dzięki trafnej kreacji głównych bohaterów.
Zamówiłam sobie jedną książkę tej autorki. Jeśli mi się spodoba. Nie wykluczam, że sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Trafna kreacja głównych bohaterów to element, który mnie mocno zachęca do lektury.
OdpowiedzUsuńTo super, że książka Ci się podobała. Ja jednak nie mam jej w planach, bo nie jest to historia w moich klimatach.
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałaby mi się ta książka ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńZaproponuję tę książkę do przeczytania mojej nastoletniej siostrzenicy. 😊
OdpowiedzUsuńMiałam w planach przeczytać, ale się wahałam. Teraz wiem, że warto, skoro można znaleźć we "Wszystkich znakach..." coś wyróżniającego z tych wszystkich powieści dla nastolatek. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Z głową w gwiazdach" autorki i byłam zachwycona. Już dawno nie jestem nastolatką, ale bardzo chętnie przeczytam, uwielbiam styl pisarski i opisy i kreacje bohaterów - właściwie wszystko :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tego nazwiska, ale z chęcią poznam jakąś jej książkę.
OdpowiedzUsuń