czwartek, 26 listopada 2020

"Park Avenue" Vi Keeland, Penelope Ward

 "Park Avenue" Vi Keeland, Penelope Ward, Tyt. oryg. Park Avenue Player, Wyd. Editio, Str. 400

 

Niepospolita uroda Elodie Atlier była pułapką na facetów, którzy zdradzali swoje kobiety.  

Przyszedł czas na stawienie czoła prawdziwym wyzwaniom. Ten, którego nigdy nie miała już spotkać okazał się jej potencjalnym pracodawcą. Nie to jednak było najtrudniejsze. Okazało się bowiem, że nienawiść od miłości dzieli tylko jeden krok.

Vi Keeland oraz Penelope Ward powracają z nową powieścią. Lubię obie panie, gdy piszą osobno, ale jeśli chodzi o duet to różnie z nimi bywa. Czasami potrafią wciągnąć mnie na całego, kiedy indziej czuję, ze coś nie gra w fabule czy przy kreacji bohaterów. Jednak w tym przypadku na szczęście wybór lektury okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ historia głównych postaci wciągnęła mnie od pierwszych stron.

Najbardziej spodobał mi się fakt poprowadzenia fabuły od samego początku. Mamy wgląd w całe życie bohaterów, wiemy co nimi kierowało, dlaczego podejmowali takie a nie inne decyzje. To sprawia, że powieść jest bliska lekturze obyczajowej, ale wszystkie poznane fakty nie są nudne a idealnie łączą się z wydarzeniami i dopełniają dzieła. Tym sposobem historia staje się realna, bardziej wiarygodna a losy postaci - nieustannie intrygujące.

Każda romantyczka lubi relację hate-love, od nienawiści do miłości. Dlatego tak bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę. Już przy wstępie wita nas cięta wymiana zdań, ostra sprzeczka pomiędzy Elodie oraz Hollisem. Ona spieszyła się na rozmowę w sprawie pracy i niechcący doprowadziła do niegroźnej stłuczki. On, pewny swego i dumny, nie potrafił wybaczyć tej arogancji i miał nadzieję, że nigdy więcej nie spotka kobiety, która przeczyła jego upodobaniom. Jednak spotkali się jeszcze tego samego dnia i od tego się zaczęło - od ograniczonego zaufania po wzajemne troski dnia codziennego aż na płomiennym, zakazanym uczuciu kończąc.

Autorki napisały powieść mądrą, dojrzałą, która nie jest typowym romansidłem, ponieważ kryje w sobie coś znacznie bardziej wartościowego. Sięgnęły po trudną przeszłość obu bohaterów, wplotły w to wiele sekretów, niedomówień, ale i wartości takich jak rodzina, miłość czy szczera przyjaźń. "Park Avenue" to książka lekka, przyjemna, z dynamicznymi dialogami, która nawiązuje nie tylko do zakazanego uczucia, ale i współczesnych problemów, które towarzyszą nam na co dzień. Można więc uśmiechnąć się podczas czytania, można też uronić kilka łez wzruszenia co wydaje się być najlepszą rekomendacją.

8 komentarzy:

  1. Skoro to nietypowy romans, to chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powieść mnie zainteresowała. Lubię tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc zastanawiam się jak powieść mogą pisać dwie osoby? Prace naukowe rozumiem,ale beletrystyka jakoś mi nie pasuje do tego typu duetów. Sama fabuła wydaje się całkiem ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że książka nie jest typowym romansidłem, ponieważ kryje w sobie coś znacznie bardziej wartościowego. Zatem chętnie poznam ją bliżej.

    OdpowiedzUsuń