czwartek, 10 grudnia 2020

"Władca much" William Golding

 "Władca much" William Golding, Tyt. oryg. Lord of the Flies, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 296

 

Jedna z najsłynniejszych powieści o upadku kultury i cywilizacji, która weszła na stałe do kanonu najważniejszych dzieł XX wieku.

 

Od wielu lat próbuję zaopatrzyć się we własny egzemplarz powieści "Władca much", ale kolosalne sumy na aukcjach internetowych poszczególnych wydań, skutecznie odstraszały mnie od przeczytania tej powieści. Dlatego z wielkim zaskoczeniem, ale i ogromną wdzięcznością pewnego dnia dostrzegłam w zapowiedziach, że jedno z Wydawnictw zdecydowało się na wznowienie. I już zawsze będę ich za to uwielbiać.

To jedna z tych powieści, które po prostu trzeba przeczytać, chociaż uważam, że do tej decyzji trzeba dorosnąć. Nie jest to łatwa książka a już na pewno nie jest lekturą na jeden wieczór, chociaż liczy sobie niewiele stron. To ambitne, dojrzałe, przerażające i piekielnie ludzkie dzieło, które powinno znaleźć się na półce każdego z nas, ponieważ przypomina o cienkiej nici w ludzkim ciele, na której wisi nasze człowieczeństwo.

Powieść pozornie wydaje się banalna. Grupa chłopców wychodzi cało po katastrofie lotniczej i znajduje schronienie na bezludnej wyspie. Bez dorosłych, tylko we własnym, nastoletnim towarzystwie. Początkowo ta sytuacja nie wpływa na chłopców przygnębiająca. Brak nadzoru ze strony rodziców, rajska wyspa - to wszystko brzmi jak cudowne wakacje mimo wcześniejszej katastrofy. Jednak każdy kolejny dzień przybliża ich do zrozumienia sytuacji w jakiej się znaleźli. I do niebezpieczeństwa.

William Golding napisał powieść, która przyprawia o dreszcz przerażenia. Nie można oderwać się od tej książki, nie można odłożyć jej choćby na minutę, ponieważ teraz, zaraz, natychmiast czytelnik musi się dowiedzieć co wydarzy się w społeczności tak dobrze wykreowanych i w pełni wiarygodnych bohaterów. Budują oni pozornie bezpieczną wioskę, własną przystań, która pozwoli im przetrwać, ale sami wystawiają się na niebezpieczeństwo i w obliczu całej sytuacji do głosu dochodzą ich najgorsze cechy charakteru. To co dzieje się na tej wyspie jest koszmarem nie tylko dla chłopców, ale i dla czytelnika, który czuje się bezradny patrząc z góry na to wszystko i sam zastanawia się jak on by postąpił w podobnej sytuacji.

Dojrzała, wspaniała, ponadczasowa, niosąca ze sobą ogromną lekcję życia. "Władca much" długo czekała na to, by stanąć na mojej półce, ale dziś zajmuje honorowe miejsce. To powieść, którą będę polecać każdemu dorosłemu czytelnikowi, ponieważ nie tylko uczy, ale i hipnotyzuje. A takie powieści uwielbiam najbardziej.

6 komentarzy:

  1. Co jakiś czas wracam, podobnie jak do "Folwarku zwierzęcego" oraz do "Roku 1984" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jeden z tych tytułów, które warto znać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś ciągle odkładam tę powieść na później, na kiedyś. Widzę, ze nie jest to najlepsza decyzja. Postanawiam to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo zabieram się za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Władcę much" już od dawna miałam gdzieś z tyłu głowy i kiedy zobaczyłam go w tym wydaniu w końcu go sobie zakupiłam i mam nadzieję, że przeczytam go w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że okaże się być i dla mnie ciekawą oraz dobrą lekturą.
    Pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  6. To klasyk, o którym słyszę od lat, więc wstyd mi, że jeszcze nie przeczytałam go. Niemniej muszę nadrobić!

    OdpowiedzUsuń